4.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Kacchan
Od razu otworzyłem drzwi od pokoju Deku i podbiegłem do zielonowłosego, który mi się dziwnie przypatrywał. Nie wiem co pomyślał, ale chyba mocno się zdziwił. Po sekundzie namysłu wtuliłem się mocno w młodszego chłopaka i zalałem się łzami mocząc koszulkę małego brokuła, który zaczął gładzić mnie delikatnie po plecach. Nie rozumiałem dlaczego pobiegłem do niego, a nie Yumiko, ale w tym momencie liczyła się jego bliskość.
- Kacchan, co się stało? - zapytał zarumieniony Deku.
- N-no b-bo T-todogówno... O-on m-mnie p-prócował z-z-zgwałcić... - i na nowo zalałem się łzami, a Izuku chyba mocno się wkurzył i mocno mnie przytulił.
- Już jesteś bezpieczny, zajebię tego debila. - powiedział.
- D-dziękuję Dekuś, jesteś taki kochany... - i zamknąłem oczy wdychając zapach perfum młodszego. Po chwili poczułem, że Deku gdzieś mnie przenosi. Otworzyłem powoli jedno oko i okazało się, że znajdowałem się właśnie na łóżku Brokuła, w dodatku głowę miałem położoną na jego kolankach, a on gładził mi włosy swoją cholernie uroczą rączką. Nie wytrzymałem i zasnąłem przytulając nogi Izuku.

Pov. Yumiko (wow ktoś inny, niż Kacchan, ale też ród Bakugo, hehe)
Zastanawiałam się gdzie jest Katsuki, bo nie mogłam się do niego dodzwonić. Poszłam więc do jego i Deku pokoju, aby się za nim rozejrzeć. W kuchni go nie było, łazienka stała otwarta, więc też nie. Weszłam bez pukania do pokoju Kacchana, ale go tam nie zastałam. Pozostał mi już tylko pokój Izuku, ale wątpiłam, że go tam zastam. Myliłam się jednak. Weszłam ostrożnie do pokoju i od razu rzuciła mi się w oczy sytuacja dziejąca się na łóżku. W rogu, zaraz pod ścianą siedział Deku. Na jego kolanach leżał Kacchan wtulając się w młodszego. Chyba spał, ale nie byłam pewna. Izuku natomiast gładził go po włoskach i troszczył się, aby starszemu było ciepło.
- Deku, czemu Kacchan leży zapłakany i wtula się w twoje kolana? - zapytałam, bo zauważyłam łzy na policzkach mojego brata. Izuku spojrzał się na mnie i zrozumiał, że musiałam chwilę temu przyjść.
- Wbiegł do mnie do pokoju i od razu mnie przytulił, a potem zaczął płakać, no to go zapytałem czemu płacze, a on na to, że jebany Todoroki go kurwa chciał zgwałcić! No to go mocno przytuliłem i przeniosłem na łóżko i teraz zasnął chyba. - kiedy usłyszałam, że Todogówno chciał zgwałcić mojego brata byłam tak cholernie zła, że powiedziałam tylko:
- Zajmij się Katsu, on Ci ufa, nie zrób mu nic złego, ja muszę na chwilę wyjść.
- Po co? - spytał.
- Jak to po co? Idę zajebać tego chuja zapałkę! Nikt mi brata nie będzie próbował gwałcić! - powiedziałam i wręcz wybiegłam. Od razu skierowałam się w stronę pokoju Iidy i mieszańca. Wbiłam tam bez pukania i nie zwracając uwagi na teksty Iidy o informowaniu o przybyciu wparowałam do pokoju Todogówna. Leżał on na łóżku i spał. Brutalnie zrzuciłam go na podłogę.
- CO TY ROBISZ? - krzyknął.
- NIE BĘDZIESZ MI TU DEBILU PRÓBOWAŁ BRATA GWAŁCIĆ! SŁUCHAJ, POWINIENEŚ WIEDZIEĆ CO SIĘ DZIEJE, KIEDY KTOŚ WKURZY DZIEWCZYNĘ LUB KOBIETĘ KIEDY MA OKRES! OJJJ BÓJ SIĘ SHOTO TODOROKI! MOIM ZDANIEM MOŻESZ JUŻ WYBIERAĆ SOBIE KOLOR KWIATÓW NA NAGROBKU!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro