|16|

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Fifi :)

Nie mogłem usnąć. Rozmyślałem o mojej przeszłości. W pewnej chwili przypomniał mi się zakład.

Przecież jutro to się kończy! Skraciłem się za to w myślach. Jak ja mam przez 24 godziny dowiedzieć się kim on jest?

Zszedłem do kuchni razem z telefonem i zacząłem dzwonić.

Po pierwszym sygnale zauważyłem, że telefon Krystiana, który zostawił na stole się świeci.

Pierwszy sygnał, drugi sygnał, trzeci, stop.

W tej samej chwili przestał dzwonić telefon młodego.

To musi być przypadek. Napisałem SMS do ktosia.

Ja: hej, muszę się pilnie dowiedzieć kim jesteś

Komórka chłopaka się zaświeciła. Spojrzałem na nią.

O kurwa.

To jest on. Jak on mógł mnie okłamywać przez tak długi czas?! Dlaczego mi to zrobił?!

A ja myślałem, że się przyjaźnimy, a może coś więcej... On przez ten cały czas nie był ze mną szczery, kłamał w żywe oczy.

Ciśnienie krwi wzrosło, z nadmiaru emocji czułem łzy zbierające się w moich oczach.

Wziąłem kartkę i długopis. Moja ręka się trzęsła.

Jak mogłeś...

Tyle napisałem. Wszedłem do mojego pokoju, wziąłem plecak. Spakowałem do niego najpotrzebniejsze rzeczy i wszystkie oszczędności.

Przed wyjściem zaszedłem jeszcze do śpiącego Krystiana. Tak słodko wyglądał...

Delikatnie złapałem za jego policzki i przyciągnąłem do pocałunku. Chłopak przez sen zaczął go oddawać. Jego usta były delikatne i piękne, mógłbym je całować godzinami.

Chciałem mu oddać wszystkie towarzyszące mi wtedy emocje. Smutek, zawiedzenie i... miłość.

Moje łzy skapywały na twarz chłopaka, na szczęście nie obudziły go.

Ostatni raz spojrzałem na śpiącego Krystiana. Ten otworzył oczy patrząc na mnie ze zdziwieniem, oszołomieniem i... troską? Patrzył głęboko w moje źrenice próbując wyczytać z nich moje uczucia.

Nastała cisza. Nie była ona niezręczna. Cały czas mierzyliśmy się swoim wzrokiem.

W pewnej chwili młodszy odepchnął się z całej siły od łóżka krzyżując swoje nadgarstki za moją szyją tym samym przewracając mnie na siebie.

Prędko wpił się w moje usta. Z początku byłem w szoku. Po kilku sekundach jednak oddałem pocałunek.

Jedną rękę wtopiłem w jego włosy a drugą położyłem na policzku chłopaka.

Krystian swoimi rękami błądził po mojej szyi i włosach.

Zassałem się na jego dolnej wardze a on na mojej górnej.

Delikatnie przejechałem językiem po ustach chłopaka. Powtórzyłem tą czynność kilka razy, zrozumiał o co mi chodzi i rozchylił wargi.

Mój język zaczął błądzić w jego jamie ustnej gładząc podniebienie. Wtedy zaczęła się walka o dominację, którą wygrałem z zaspanym chłopakiem.

Po kilkunastu sekundach oderwaliśmy się od siebie przez brak powietrza. Nasze oddechy były przyspieszone a policzki czerwone.

To się stało. Mój pierwszy, prawdziwy pocałunek.

Jednak szybko do mnie wróciło to co było wcześniej. On będzie teraz chciał mną manipulować.

- Przepraszam - powiedziałem i prędko wyszedłem z domu chłopaka.

Słyszałem jego krzyki zdziwienia i bezsilności. Nie zna powodu mojego odejścia i nie pozna dopóki nie pójdzie do salonu.

Salonu. Piętro niżej. Przecież on kurwa umrze! On nie chodzi. Jestem totalnym debilem. Co ja teraz mu powiem?!

Tak, kocham go, mogę to wykrzyczeć całemu światu! Mimo tego co mi zrobił moje uczucie nie znikło.

Wrócę do domu. Nie mogę go zostawić.

Dlaczego zwątpiłem w jego zaufanie?

Dlaczego myślałem, że on mnie okłamał?

Pokazuję właśnie jak bardzo mu nie ufam. Jestem totalnym idiotą. Idiotą przegrywem.

Co on musiał sobie pomyśleć? Pocałowałem go i zapłakany wyszedłem z domu? A chłopak nawet nie mógł nic powiedzieć.

Teraz ja jestem tym gorszym. On na pewno teraz myśli, że się nim jednorazowo zabawiłem.

Jak ja to odkręcę?

Hola mi amigos,
Pierwszy raz pisałam opis pocałunku, więc na pewno nie jest on piękny.

Sorki za błędy, sprawdzałam.

Sorki, że takie krótkie, ale nie miałam pomysłu jak to rozegrać, żeby trwało to dłużej.

Kocham was i do następnego!
:)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro