|9|

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Krystian

Wczoraj było super. W nocy obejrzeliśmy dwa filmy science - fiction. Naprawdę dobrze spędziłem czas.

Robimy sobie tygodniową przerwę od nauki. Właśnie jesteśmy w drodze do...

Właśnie nie wiem dokładnie gdzie jedziemy, jakaś niespodzianka. Ciekawie, nie powiem.

Jesteśmy już w drodze 3 godziny, kierujemy się na północ kraju, więc albo mazury, może nad morze? Nie mam pojęcia. Mimo wszystko cieszę się, że nie muszę siedzieć w domu i robić lekcji.

Rutyna stała się dla mnie nudna, czasami nawet frustrująca.

Ale dziś się to zmieni.

- No powiedz mi gdzie jedziemy..

- Chciałbyś - odpowiedział uśmiechnięty - czego byś nie zrobił i tak ci nie powiem - zaśmiał się.

- No weee.

- Nie - na te słowa zacząłem udawać, że jestem obrażony i z założonymi na torsie rękami oparłem się o szybę - jak ci powiem, to zepsuję niespodziankę.

- Foch.

- Fachowe obciąganie chuja powiadasz? Może się skuszę - zaśmiał się - nie jesteś zmęczony?

- Czym?

- Cały czas jeździsz mi po głowie.

- czy ty mnie właśnie podrywasz?

- Tu ne sais même pas combien*

- Uważaj, bo zrozumiem.

- W takim razie nigdy się nie dowiesz co do ciebie powiedziałem.

- Jeszcze bardziej się obrażam.

- No proszę, mały... Zaraz się zatrzymujemy na stacji, kupić ci coś?

- weź mi hot-doga i monstera.

- Oj nie, nie. Za młody jesteś na energetyki.

- A już wino przy tobie mogłem pić? - prychnąłem.

- A wiesz, że we Włoszech dzieci do obiadu piją wino? - powiedział - Ha 1:0 dla mnie Krystian.

- Jeb się.

- Z tobą?

- Spierdalaj.

Reszta drogi minęła w przyjemnej atmosferze. Od Filipa dowiedziałem się tylko, że jedziemy do jakiegoś wypasionego hotelu ze spa.

Teraz siedzę na kanapie w lobby (chuj zapomniałam jak to po polsku ale chyba wiecie o co chodzi) i czekam na Panka, aż załatwi nam pokój. Chwilę później założono nam dwie opaski na ręce (idk czy w Polsce takie są ale mniejsza) i poszliśmy do pokoju.

Był wielki. Dwa łóżka, telewizor 70', łazienka z jacuzzi oraz ogromny balkon.

Rozpakowaliśmy się i ruszyliśmy w stronę spa. Hotel miał bardzo dużo udogodnień dla niepełnosprawnych, co mnie bardzo cieszyło.

Sama część spa zajmowała połowę powierzchni ośrodka.

Było super. Najpierw mieliśmy masaż, potem weszliśmy do sauny, a na koniec lifting twarzy.

Teraz jest wieczór, właśnie Filip wiezie mnie na molo.

Słyszę szum morza i czuję powiew wiatru.

Słyszę dwa głosy, nie umiem rozróżnić, który to serce, a który rozum.

- Co ty taki zamyślony? - zapytał spokojne Filip.

- ja? Nie wiem, trochę zmęczony jestem - odpowiedziałem.

- Wiesz... Cieszę się, że jesteś tu akurat ze mną. W takim krótkim czasie wymazałeś ze mnie wszystkie złe wspomnienia i emocje. Zastępujesz mi całą rodzinę. Czym ja sobie na to zasłużyłem?

- Ty nie jesteś tym, za kogo cię wszyscy mają. Przy innych zakładasz maskę zimnego dupka, by nie pokazywać swoich słabości. Tak naprawdę jesteś wrażliwy. Dopiero przede mną zdjąłeś tą maskę. Mi zaufałeś na tyle, żeby to zrobić. I to w tobie doceniam. Jesteś przy mnie sobą - kurna, wzruszyłem się.

Panek był też wzruszony. Po jego policzku ściekała malutka łza.

- zdejmij mnie z wózka - poprosiłem. Zrobił to co mu powiedziałem i usiadłem mu bokiem na udach.

Chłopak usiadł, trzymając nogi nad wodą, a ja się do niego przytuliłem.

- Dziękuję, że jesteś - wyszeptałem mu do ucha

Na te słowa, Filip umocnił uścisk. Wiedziałem, że się uśmiechnął.

Kilka minut później wracaliśmy już do hotelu.

Mam w głowie mętlik. Czy ja czuję do niego coś więcej niż przyjaźń? Czy to po prostu zaufanie do drugiego człowieka? Nigdy nie byłem zakochany.

Byliśmy już koło hotelu, kiedy zobaczyłem jego...






Tu ne sais même pas combien - nawet nie wiesz jak bardzo

Wiem, że miało nie być rozdziału, ale miałam już wcześniej napisany. Jak mnie złapie wena, to napiszę kolejny. Kc was.

Mam nadzieję, że mimo tego co się ze mną aktualnie dzieje napiszę jutro dla was rozdział

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro