Rozdział 24

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Słowa wyjaśnienia na dole...




- Mia White –

- Kto jest gotowy na im-prezę !?

- Impreza będzie dopiero za niecałe dziewięć godzin.

Ben zamrugał na mnie raz, potem drugi, po czym cofnął się i zamknął za sobą drzwi. Spojrzałam na Leviego ze zmieszanym spojrzeniem, pytając czy mógłby mi powiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, ale wzruszył jedynie ramionami. Spojrzałam na drzwi, a Ben znów się pojawił.

- Kto jest gotów czekać dziewięć godzin, zanim zacznie się picie !?

Roześmiałam się, gdy Ben podszedł do mnie, upadając na kanapę jak pijana osoba.

Wszyscy spotkaliśmy się w moim domu: Levi, Ben, Sara, a nawet Jacob. Ace - niestety - nie pojawi się, dopóki nie nadejdzie godzina imprezy, ponieważ miał poważną rozmowę o kontrakcie z ojcem.

Zadzwonił do mnie wcześniej, narzekając, że Mindy i jej ojciec przyjeżdżają, by przedyskutować szczegóły ślubu.

- Ile razy mam kurwa mówić !? Nie chcę poślubić jego pieprzonej córki!

- Język.

- Cokolwiek - mruknął.

Zauważyłam, że im więcej czasu spędzamy razem, tym bliżej stają się Sara i Ben. Rozmawiali bardziej ze sobą niż z resztą. Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że coś się między nimi wydarzy. Dobrego i złego.

Zamiast tkwić w domu przez cały dzień, wszyscy postanowiliśmy gdzieś wyjść. Jacob wpadł na okropny pomysł, żebyśmy wszyscy poszli pojeździć na łyżwach na krytym lodowisku. Jęknęłam, myśląc o tym, jak złą jestem łyżwiarką. Jacob powiedział, że nic mi nie będzie, ale w to wątpię.

Kiedy dotarliśmy na kryte lodowisko, wybraliśmy łyżwy i zapłaciliśmy za nie. Levi nauczył mnie, jak wiązać łyżwy, ponieważ zawsze miałam z tym problemy.

Levi, Ben i Ace są jedynymi, którzy wiedzą, że jestem okropna na lodzie. Jestem tu dopiero drugi raz, odkąd spadłam i uderzyłam głową w lód podczas wycieczki w siódmej klasie. Wtedy już nigdy więcej nie próbowałam jeździć.

Ben był mistrzem łyżwiarstwa. Przez kilka lat grał w hokeja, kiedy nagle zrezygnował. Zapytałam, dlaczego przestał, ponieważ był jednym z najlepszych graczy w zespole. Wzruszył tylko ramionami i powiedział, że znalazł coś nowego, co lubił robić lepiej niż gra w hokeja.

Sara była równie dobra jak Ben, tak samo jak Jacob.

Człowieku, czy jestem jedyna, która nie umię jeździć na łyżwach?

Zmarszczyłam brwi na to jak wszyscy się bawili. Nie tylko my, ale także kilka innych osób.

Nawet dzieci tutaj są lepsze ode mnie!

Westchnęłam i weszłam na lód, ale zaraz upadłam. Na szczęście ktoś złapał mnie tuż przed tym samym, co mogło się zdarzyć, gdy byłam na wycieczce szkolnej.

Podniosłam wzrok i zobaczyłam, jak Levi chichocze. Spojrzałam na niego i na jego twarzy pojawił się mały uśmiech. Pomógł mi wstać. Wziął mnie za rękę, pomagając złapać równowagę na lodzie.

- Dziękuję - powiedziałam.

- Nie ma problemu. Chcesz, żebym nauczył cię jazdy na łyżwach? - zaoferował - nauczyłem się kilku sztuczek, kiedy zobaczyłem jak Ben jeździ.

Chętnie potaknęłam głową, chcąc się nauczyć. Uśmiechnął się, zanim złapał mnie za obie ręce. Słuchałam uważnie, gdy mówił mi, jak prawidłowo jeździć na łyżwach. Najpierw po prostu stał bezczynnie, aby sprawdzić, czy się skoncentrowałam. Prawie upadłam kilka razy, ale był tam, by mnie złapać.

Kiedy to opanowałam, pokazał mi, jak ślizgać się po lodzie. Podobnie jak jego brat, Levi był równie niesamowity niczym prawdziwy łyżwiarz. Chłopak trzymał mnie przy sobie, gdy powoli zaczęłam przesuwać się po lodzie. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu wydostającego się przez moją twarz, kiedy zaczęłam się poprawiać.

- Ja to zrobiłam! - wykrzyknęłam.

- Tak, zrobiłaś - roześmiał się - Dobra, zobaczmy, czy możesz jechać stąd, do Sary.

Lekko zmarszczyłam brwi.

- Masz to, Mia! - krzyknęła Sara. Jacob i Ben również są z nią, dopingując mnie. Levi powiedział, że na wszelki wypadek będzie trzymać się mnie i cieszę się, że to powiedział.

Wzięłam głęboki oddech i odepchnęłam się, aby to zrobić. Modliłam się w duchu, żeby po tym nie pójść do szpitala. Wiem, że jechałam tylko pół lodowiska, ale wciąż.

Mam to. Tak to zrobiłam.

* * *

- Ja to zrobiłam! - wiwatowałam.

Wszyscy śmiali się ze mnie, ale nie mogłam się tym przejmować. Sara przytuliła mnie, a faceci właśnie dali mi piątkę. Wiem, że jeszcze nie jestem profesjonalistą w jeździe na łyżwach, ale dotarłam tam. Muszę powiedzieć, że Levi jest świetnym nauczycielem. Nauczył mnie podstaw jazdy na łyżwach w niecałą godzinę.

Wkrótce nadszedł czas, aby wrócić do domu. Wszyscy wróciliśmy do samochodu Bena i złapałam telefon, o którym zapomniałam w samochodzie. Spojrzałam na liczbę wiadomości, które otrzymałam w ciągu ostatnich dwóch godzin, kiedy jeździliśmy na łyżwach.

Wszyscy byli z Ace.

300 tekstów i 164 nieodebranych połączeń.

Większość z nich na początku to Ace narzekający na swojego ojca i Mindy. Zwłaszcza o na swojego ojca. Potem pisał, jak bardzo chce być ze mną i jak bardzo za mną tęskni, zanim zaczął pytać, dlaczego nie odpowiedziałam na jego wiadomości.

Wiedziałam, że musi być bardziej niż zmartwiony - pewnie teraz przerażony. Czułam, że Ace wpadł na najbardziej zwariowane scenariusze, więc natychmiast zadzwoniłam do niego. Zaraz po pierwszym dzwonku podniósł słuchawkę.

- Mia! Czy wszystko w porządku!? Dlaczego nie odbierałaś? Byłem tak zmartwiony! Czy coś ci się stało? Zrobił-

- W porządku Ace - przerywam - wszyscy jeździliśmy na łyżwach przez ostatnie dwie godziny i zapomniałam telefonu z samochodu.

Ace westchnął i chociaż go nie widziałam, wiedziałam, że z frustracją przeczesuje włosy dłonią.

- Okej, ale proszę, nie rób tego więcej. - błagał.

- Obiecuję - odpowiedziałam - Więc, jak poszło?

- W końcu zmusiłem go do powiedzenia prawdy. Wiem, dlaczego podpisał kontrakt.

- Ace King –

- Ile razy mam ci kurwa mówić !? Nie chcę poślubić jego pieprzonej córki!

- Język.

- Cokolwiek - mamroczę. Ktoś zapukał do drzwi i wiedziałem, kto to jest - Ugh, muszę iść. Ale zadzwonię do ciebie później, ok?

- W porządku. Powodzenia - zachichotał.

Będę tego potrzebować.

Mia odłożyła słuchawkę i podszedłem do drzwi, żeby je otworzyć, odsłaniając mojego ojca. Miał na sobie swój garnitur, ponieważ Mindy i jej ojciec wkrótce powinni się pojawić, bo ostatni raz widziałem go w zwykłym ubraniu.

Spojrzał na ubrania, które miałem na sobie i westchnął.

- Przynajmniej załóż coś ładnego.

- Nie mów mi, co mam robić.

Znów westchnął, ale nic nie powiedział o mojej odpowiedzi. Powiedział tylko, żebym upewnił się, że jestem na dole, zanim przybędą i odejdą bez słowa.

Dzisiaj zamierzam dowiedzieć się, dlaczego westchnął na ten głupi kontrakt. Musiałem się dowiedzieć. Nie mogłem już tego znieść. Levi i Mia zrobili kilka badań przez kilka dni, ale nic nie dostali. Nie chciałem po prostu siedzieć i czekać, aż mój ojciec podejmie decyzje i powie mi, dlaczego to zrobił. Zamierzam sprawić, żeby wszystko wypaplał.

Mindy i jej ojciec przybyli kilka minut później, a mój ojciec powiedział im, że mogą usiąść na jednej z naszych kanap w salonie. Usiadłem na jednym miejscu obok mojego ojca - upewniając się, że między nami jest dużo przestrzeń.

Mindy znalazła się naprzeciwko mnie, nie spuszczając wzroku z telefonu. Była zajęta pisaniem wiadomości jedną ręką, podczas gdy drugą ręką czesała swoje włosy.

Odłożyła telefon, kiedy jej ojciec powiedział jej imię.

- Urodziny Mindy już wkrótce. Będzie miała już osiemnaście lat. Myślałem, że Ace i jej przyjaciele mogą zrobić coś na jej urodziny.

To okropny pomysł.

- To wspaniały pomysł - powiedział tata. Poczułem, że jedno z moich oczu drgnęło z irytacji, ale zachowałem pokerową twarz.

Z drugiej strony Mindy wyglądała na podekscytowaną. Miała urodziny. Pomijając jej uśmiech na ustach, kiedy na mnie patrzyła. Po prostu zignorowałem ją, gdy pan Summer rozmawiał z moim ojcem.

Skoncentrowałem się na telefonie, wysyłając SMS-a do Mii i narzekając na to, jak Mindy i jej ojciec są totalnym bólem w dupie. Aha, i nie zapomnij o tacie. Chciałbym, żeby tu była. Wiem, że było by mi przynajmniej bardziej komfortowo, gdyby Mia była ze mną.

Zmarszczyłem brwi, kiedy nie odpowiedziała na moje wiadomości ale nie miałem czasu sprawdzić, czy jednak odpowiedziała, ponieważ mój tata kazał mi odłożyć telefon. Rzucił mi ostrzegawcze spojrzenie, a ja uniosłem brew, ale zobowiązałem się do jego prośby.

Kiedy odłożyłem telefon, zobaczyłem, że na stole była kolejna kopia umowy. Ale dziwne jest to, że wyglądała inaczej niż ten, który ukradłem.

Wszystko wyglądało dokładnie tak samo, ale tym razem widać podpis Mindy. I zaskakująco, mój.

Co ty kurwa? Nie mów mi ...

- Tato - powiedziałem i wszystkie oczy zwróciły się do mnie - Mogę z tobą chwilę porozmawiać.

Nie dawałem mu szansy odpowiedzieć, kiedy wstałem i wyszedłem z salonu. Słyszałem, jak mówił "przepraszam" a następnie jego kroki za sobą. Szedłem, dopóki nie upewniłem się, że jesteśmy wystarczająco daleko od Mindy i jej ojca, zanim się odwróciłem.

- Podpisałeś kontrakt moim podpisem, prawda? - podkreśliłem.

- Tak, zrobiłem to - po prostu odpowiedział - I nie możesz nic z tym zrobić. Pokazuje jej, że go podpisałeś i nie masz żadnych dowodów, że podpisałem to za ciebie.

Muszę powiedzieć, że miał rację. Mój ojciec dobrze znał mój podpis, ponieważ był tym, który nauczył mnie pisać. Cholera, jak mogę być taki głupi? Zakładałem, że wie, że zamierzam również ukraść kontrakt, więc na wszelki wypadek podał panu Summer'owi fałszywkę.

- Nie ma mowy, żebyś się z tego wydostał, Ace. Więc czemu po prostu tego nie zaakceptujesz?

- Nie ma mowy, do cholery, że przyjmę te bzdury! - krzyczałem - Dlaczego po prostu mi nie powiesz, co zrobiłeś? Dlaczego po prostu zgodziłeś się na małżeństwo z kimś, kogo nienawidzę? Czy jesteś zbyt wielkim tchórzem, aby przeciwstawić się swoim błędom?

Widziałem, jak coś błysnęło w oczach mojego ojca. Wyglądał na rozzłoszczonego i wiedziałem, że to wykrzyczy.

- I chcesz żebym nie mówił mamie. Jest twoją żoną! Nie możesz jej również zaufać? - kontynuuję i wtedy sobie coś uświadomiłem.

- A może ta sytuacja jest z nią jakoś powiązana. Może zrobiłeś coś, co mogłoby ...

- Zdradziłem ją z moją byłą dziewczyną! - krzyknął nagle.

Moje oczy rozszerzyły się.

- Zrobiłeś... Co? - zapytałem z niedowierzaniem.

- P-Po spotkaniu biznesowym w Hiszpanii poszedłem do baru z kilkoma przyjaciółmi, a j-ja się upiłem! I-I...

- To nie jest wymówka! - przerwałem mu - Powinieneś być odpowiedzialny i upewnić się, że tak się nie stanie!

I mówi, że nie jestem odpowiedzialny.

- To nie moja wina! - odparł - zobaczył mnie Summer, a gdybym nie zrobił tego, o co prosił, powiedziałby twojej matce!

Zachichotałem gorzko.

- Nie twoja wina? Jesteśmy w tej sytuacji z twojego powodu! Przez to, że pan Summer szantażował cię, nie mógłbyś powiedzieć mamie! Pewnie, że będzie wściekła, ale wiesz, że w końcu się z tym pogodzi. Ale zamiast trzymać się swoich błędów, postanowiłeś ukryć je jak tchórz, którym jesteś.

Wciąż nie mogę uwierzyć, że zmusił mnie do ślubu z Mindy, tylko dlatego, że był zbyt przestraszony, by powiedzieć matce prawdę. Wiem, że Summer mógłby powiedzieć matce prawdę. Wiem, że to co wiedział pan Summer, mogłoby się pojawić w prasie i wiadomości rozeszłyby się na cały świat, ale to nie ma znaczenia. Mój tata ma gdzieś, co inni o nim myślą, ale sądzę, że myślał o tym, jak zareaguje jego żona.

Wiem, że byłaby wściekła i zdenerwowana, że jej mąż oszukiwał ją, ale w pewnym momencie wybaczyłaby mu. Nie może być na niego wściekła na zawsze.

- Nie miałem wyboru - oświadczył.

Potrząsnąłem głową,

- Miałeś duży wybór - stwierdziłem - Po prostu zdecydowałeś się zrobić niewłaściwy.

Stał tam, w jego oczach pojawił się wyraz wstydu, zanim go minąłem. Jednak chwycił mnie za ramię, zanim mogłem wyjść.

- Puścić mnie. Wychodzę.

- Gdzie? Impreza Mindy?

Odepchnął mnie, zmuszając do uderzenia w ścianę.

- To było tylko rozproszenie - powiedział - Mindy zaprosiła Sarę, aby przyjechała razem z Mią, a to zajęło trochę czasu, aby przekonać ją do wyrażenia zgody. Wiedziałem, że Sara poprosi cię, żebyś również poszedł.

Włożył ręce do kieszeni i podszedł do mnie, aż zatrzymał się kilka metrów przede mną.

- Jak myślisz, co się stanie, jeśli nie pojawisz się na przyjęciu, tak jak powiedziałeś?

I wszystko działo się tak szybko. Odepchnąłem go ale byłem zbyt zmęczony by uciekał i złapał mnie za ramię i pchnął na podłogę. Mój tata - choć nie lubię tego przyznać - miał więcej umiejętności w walce niż ja, ponieważ nauczył mnie wszystkiego, co potrzebowałem wiedzieć. Kiedy uderzyłem głową o podłogę, szybko chwycił biały materiał, który był w kieszeni i przykrył mój nos i usta.

Moja wizja powoli zaczynała się zamazywać, kiedy zaczęło się robić ciemno. Ostatnią rzeczą, jaką zobaczyłem, był podchodzący do nas mężczyzna i uśmieszek, który miał na twarzy.

~ ~ ~

Wiec krótko i na temat...

Spokojnie, rozdziały będą się pojawiać tylko wooolniej.
Powodem tego jest to, że nie będzie mnie w domu do końca wakacji ponieważ jak się domyślacie jestem na wakacjach. 🏖

Kocham i dziękuje za 145k odsłon ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro