Wesołej Wielkanocy!!!
Z racji tego iż mamy dzisiaj Wielkanoc, życzę wam wszystkim zdrowia, szczęścia, bogatego zająca, mokrego dyngusa i mnóstwo miłości!!^^
Melody: Oi! Zapomniałaś o nas!
Autorka: hehehe.... spokojnie Melody. Właśnie miałam o was wspomnieć!
Melody: Lepiej żebyś nie kłamała.
Nami: Co tu sie dzieje?
Melody: Nasza leniwa autorka nie dość, że nie aktualizowała historii to jeszcze zapomniała o wspomnieniu o nas pod życzeniami.
Nami: Naprawdę? Jak mogłaś?! Lepiej bierz się do pracy!!*zaczyna szarpać autorkę *
Autorka: Pomocy!!!!!
Sanji: Nami-swaaaaaaan~~~ Zrobiłem Ci ciasto wielkanocne~
Nami: Dziekuję Sanji^^
Autorka: uff...
Sanji: Tak w ogóle dlaczego szarpałaś autorkę?
Nami: Bo ona o nas zapomniała!
Sanji: Autorka... zapomniała o nas?! *płacze w kącie*
Autorka: To nie tak... no dobrze zaktualizuje niedługo opowieść!
Nami,Sanji, Melody: Yay!
Autorka: Melody możesz zawołać Zoro?
Melody: Dlaczego ja?
Autorka: Bo Cię o to prosze~
Melody: *wzdycha* Marimo!!!!!!
Zoro: Zamknij się wiedźmo!!
Melody: Jak mnie nazwałeś?!
Autorka: Spokój! Są święta!
Zoro: Wybacz..
Melody: Sorki...
Autorka: No dobrze teraz... Robin! Usopp! Chopper!
Robin: Co się stało Autor-san?
Usopp: No właśnie. Przez Ciebie musiałem przerwać udoskonalanie broni Nami.
Chopper: To coś ważnego?
Autorka: Otóż musicie złożyć życzenia^^. Więc na trzy.
Wszyscy: *kiwają głowami*
Autorka: Raz... dwa... trzy!.
Wszyscy: Wesołego jajka!!!!
*chwilę później*
Melody: Chwila... gdzie Luffy?
Autorka: Nie ma go tu?
Nami: Sanji... zamknąłeś kuchnię prawda?
Sanji: Tak. Zaraz po tym jak zostawiłem stół i położyłem tam jedzenie.
Usopp: Hehe... no bo ten... ja wszedłem do kuchni po tym... bo potrzebowałem noża i ten.... Nie zamknąłem kuchni...
Melody: Idioto!
Nami: Ratujmy jedzenie!
*wszyscy biegną *
Autorka: Także ten.... Wesołej Wielkanocy!!^^*uśmiecha sie i biegnie za nimi*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro