Przerwa i zabawa!! Strażnicy marzeń.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Grudzień to dla wielu dzieci wspaniały miesiąc, głównie dlatego że nie trzeba chodzić do szkoły, pada śnieg i co najważniejsze jest Boże Narodzenie. Na biegunie północnym od rana panował straszny harmider. Do gwiazdki został tylko tydzień więc Mikołaj miał pełne ręce roboty i nie tylko on. Elfy biegały po całej pracowni pomagając we wszystkim w czym się dało, yeti natomiast pracowały sumiennie przy zabawach, układały je na półki, malowały, podpisywały prezenty. North natomiast siedział w swoim gabinecie i zawzięcie sprawdzał listę by przypadkiem nie ominąć żadnego dziecka. To byłaby prawdziwa katastrofa. Reszta strażników starała się nie przeszkadzać wszystkim dookoła więc każdy siedział w swoich czterech kątach. Zębuszka na sofie, Piasek poszedł sprawdzić czy nie pomóc Northowi, Zając był w kuchni, natomiast Jack stał podparty o swoją laskę i patrzył na to wszystko z szerokim uśmiechem na twarzy. Uwielbiał zimę i Gwiazdkę. W końcu był duchem zimy. Największą frajdę miał z dziećmi z miasteczka. Uwielbiał się z nimi bawić. Jednak uwielbiał też spędzać czas z resztą strażników tu na biegunie. Widząc wszystkich pracujących bez chwili wytchnienia postanowił dać im trochę swobody. Utworzył Śnieżkę i widząc wychodzącego zająca z kuchni rzucił w niego. Szarak otrząsnął się ze śniegu a następnie pokierował wkurzone spojrzenie na białowłosego  chłopaka.
-Jack!!
-Hahahahaha co jest zając? Boisz się odrobiny śniegu? Zapytał rozbawiony. Następnie chłopak sprawił że w całej pracowni spadł śnieg. Zembuszka bardzo się ucieszyła i latała łapiąc płatki, Piasek również się ucieszył, natomiast zająć jedynie westchnoł i pokręcił głową jednak również lekko się uśmiechnął widząc rozbawioną twarz chłopaka. Dżwi od gabinetu otworzyły się hukiem a w nich stanął North.
-CO to ma znaczyć? Krzyknoł.
Wszyscy umilkli.
Jeti próbowały wytłumaczyć sytuację.
-Jack! Wiesz że został nam jeszcze tydzień. Powiedział zdenerwowany
-Oj no wiem przecież, pora się trochę rozerwać. Za dużo pracujecie. Powiedział.
-North, czasami trzeba zrobić sobie przerwę. Wyjaśnił białowłosy.
-Właśnie. Zębuszka poparła chłopaka.
-Okej zgoda zgoda wszyscy macie przerwę! Krzyknął North.
Resztę dnia spędzili na piciu kakała i jedzeniu ciastek.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro