Klientka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dziś również miała kolejnego oczekującego ją klienta, zapewne tak samo ohydnego jak reszta, których obsłużyła wciągu tego czasu odkąd tutaj przebywa. Nie przepadała za tym, ale co miała zrobić? Jedyna praca, którą dostała była właśnie ta, szczerze mówiąc nawet nie wiedziała, dlaczego akurat tu ją chcieli na dodatek po niecałym tygodniu zdobyła tytuł najlepszej kobiety do usług cielesnych. Brzydziło ją to, na samą myśl dostawała ciarek i odruchu wymiotnego, kiedy tylko przypominała sobie wszystkich mężczyzn, którzy ją dotykali chcąc cieszyć się jej nagim ciałem lub skąpo ubranym w bieliznę, choć jej zdaniem to były skrawki prześwitującego materiału, ale to nie jej było oceniać w końcu ubierała się w to, aby zadowolić każdą fantazję, jaką sobie wymarzyli.

Wzdychając przysiadła na małym łóżku pod ścianą równie małego pokoiku, niestety za brązowymi drzwiami, na które się patrzyła znajdowała się ogromna sypialnia z równie pokaźnym łożem obleczonym najlepszymi, jakościowo materiałami. Mogła tam spać, nie miała zakazu, lecz nie chciała robić czegoś takiego tym bardziej po tym jak jakaś osoba ją wykorzysta na nim. To po prostu nie było smaczne ani godne, choć godność chyba już dawno straciła z pierwszym dniem, kiedy tutaj przyszła.

Słysząc skrzypnięcie głównych drzwi wytężyła słuch, Thomas miał powiadamiać zawsze, gdy ustawi klienta w odpowiednim miejscu, które przed tym wyznaczyła. Była dobra ich zdaniem, więc zamiast zachowywać standardy urozmaicała wszystko oczekując większej zapłaty niż zwykle miała dostać. Nie chcąc, aby nieznajomy czekał wstała podchodząc do niewielkiego lustra lekko porysowanego i ubrudzonego przez mijające lata i zaniedbanie. Dziewczyna była zadowolona ze swojego odbicia, smukła sylwetka upiększona tym razem czarno-czerwoną koronkową bielizną idealnie się prezentowała wraz z ciemniejszym karmelowym odcieniem skóry. Ramiona miała drobne, wręcz kruche wraz ze szczupłą szyją korciły nie jednego, aby poświęcać im czas, drobne piersi zakryte czerwienią materiału i czarną siateczką uwydatniały się jeszcze mocniej, kiedy pochyliła się, aby zobaczyć to, co klient będzie miał przed oczami. Płaski brzuch wraz ze szczupłą talią odznaczał się przez szersze biodra, linie mięśni ochoczo wzbudzały chęć polizania ich oraz coraz mocniej korciły, aby spojrzeć na dół gdzie widniały w prostym kroju figi zakryte z przodu doskonale przez czerwony materiał, lecz gdy tylko się odwróci gość jej sypialni zobaczy w pełni odsłonięte pośladki przez prześwitującą siateczkę obleczoną w niektórych miejscach mocniejszymi nićmi dając tym sposobem kilka wzroków, przez które jeszcze mocniej wyobraźnia mogłaby rozszaleć się. Poprawiając długie pofalowane włosy zdecydowała się dziś na pończochy, dostrzegając je na drewnianym stoliku podeszła biorąc od razu w dłonie. Miała uchylone drzwi, mogła bać się, że klient będzie zdenerwowany i tu wejdzie, lecz zawsze Thomas zakładał każdemu z nich opaskę, której nie mogli zdjąć dopóki im na to nie pozwoli, jeśli się sprzeciwili od razu zostawali odsyłani z kwitkiem.

-Halo? Jest tu ktoś?- zachrypnięty damski głos rozległ się szeptem po sypialni.

Zdziwiona tym faktem, iż to kobieta uniosła głowę marszcząc brwi. Tylko raz w życiu miała stosunek z płcią piękną, a było to dość dawno, dobre trzy lata temu, po czym została od razu zostawiona jak gdyby nigdy nic, jakby to po prostu się nie zdarzyło a ona nie oddała siebie pierwszy raz tej jakże kiedyś jej się wydawało jedynej osobie.

Nie chcąc czuć znów bólu rozczarowania, westchnęła wkładając na stopę czarny materiał i zwinnym ruchem pociągnęła go dokładnie nakładając do połowy uda, po czym przytraczając do małej klamerki wiszącej przy koronce zrobiła również tak z drugą. W pełni gotowa przeciągnęła się chcąc by wszystkie nerwy odeszły precz zostawiając tylko seksowną kobietę, która doprowadzi swojego klienta do granic. Jakież było jej zdziwienie, kiedy uchylając drzwi ujrzała siedzącą na skraju osobę, która właśnie dokładnie trzy lata temu pozostawiła ją po odbytej nocy. Nie mogąc się ruszyć, stanęła na miękkim białym dywanie czując doskonale jego teksturę pod stopami. Nie lubiła, gdy ktoś ją słyszał, wolała zaskoczyć, więc nie zakładając żadnych butów była cicha, niedostrzegalna innymi zmysłami dla niewidzącego. Starając się na powrót do rzeczywistości przygryzła dolną wargę w bolesny sposób. Nie mogła uwierzyć, że dziś, akurat tutaj musiała spotkać ją, dziewczynę, dla której mogłaby zrobić kiedyś wszystko. Nic się nie zmieniła możliwe, że bardziej stała się dojrzalsza w rysach twarzy, długie czarne włosy spływały kaskadą po ramionach, bordowa koszula była rozchylona na dekolcie a czarne rurki idealnie opinały zgrabne nogi, lecz tym, za czym tak naprawdę tęskniła były jej zielone oczy zawsze tak przeszywające, że nie mogła ruszyć, choć palcem omamiona spojrzeniem. Blada skóra idealnie uwydatniała delikatnie pomalowane na bordowo usta, aż z trudem mogła przełknąć ślinę patrząc się na nią. Widząc, że dziewczyna już się niecierpliwi zdecydowała się z zimną krwią podejść do niej. Stając między nogami klientki pozwoliła, aby para chłodnych dłoni dotknęła jej prawie nagich bioder.

-Już myślałam, że nie przyjdziesz.- mruknęła uwodzicielsko, że aż brunetka poczuła jak w majtkach może wyczuć już tą niechcianą wilgotność.

Nic nie odpowiadając zrzuciła dłonie kobiety z siebie, aby nie mogła już jej dotknąć, skoro miała dziś tak wspaniałego gościa chciała sprawić jak najlepsze odczucia, więc pociągając ją do stojącego w oddali krzesła zamierzała wykonać coś zupełnie nowego. Zazwyczaj to ona robi występy na nim, nikomu nie pozwala dotykać tego miejsca, lecz teraz zrobi wyjątek. Usadawiając klientkę na drewnie rozchyliła jej nieznacznie nogi swoim kolanem boleśnie wbijając go w jej krocze. Miała ochotę na zemstę, więc nie patyczkując się włączyła sensualny zbiór piosenek.

-Zakaz dotykania.- wychrypiała w taki sposób, aby kobieta jej nie rozpoznała, choć po tylu latach zapewne zapomniała o niej.

-Dlaczego?

-Powiedziałam coś.- warknęła jeszcze mocniej dociskając kolano.

Z wywołanego bólu jak i podniecenia czarnowłosa jęknęła cicho, na sam dźwięk tego dziewczyna uśmiechnęła się kpiąco. Odchodząc nieznacznie, stanęła za jej plecami delikatnie układając dłonie na barkach, chciała ją rozluźnić widziała po spiętych mięśniach, że jest zestresowana, więc wbijając w przyjemny sposób palce rozmasowywała ramiona oraz kark. Ciche pomruki wydobywały się z ust klientki, coraz bardziej była podatna na dotyk, więc pamiętając o czułych punktach, jakie miała zniżyła się sunąc dłońmi po jej rękach wzdłuż, dzięki czemu bez problemu mogła dotknąć gorącym czubkiem języka miejsce za uchem wywołując drżenia.

-Cholera.- zaklęła gardłowo.

Ciężki oddech wydobywał się z nich obu, drażniąc delikatną skórę zahaczyła wargami o małżowinę. Chciała więcej, miała ochotę zabrać kobietę wprost na łóżko lub dywan byleby poczuć to ciało wraz z ustami z powrotem jak kiedyś, ale nie mogła. Zabawa dopiero się zaczęła, więc ponownie przenosząc dłonie z jej rąk na brzuch pogładziła go przez koszulę szczupłymi palcami. Podbrzusze było jednym z miejsc, jakie wszyscy uwielbiali, gdy się go dotykało, lecz nie chcąc się tylko na tym skupić zgarnęła jej włosy na bok by mieć idealny dostęp do odkrytego teraz karku.

-Bawisz się mną.- syknęła, kiedy rozgrzane usta Camili dotknęły ochoczo miejsca, na którym widniała ważka.

-Przykro mi kochanie, to jeszcze nie zabawa.- mruknęła przy jej uchu.

Pojedyncze liźnięcia wywoływały fale drżenia a gęsia skórka pokryła całe ciało, widziała to pod kołnierzykiem koszuli. Działała na nią wręcz doskonale, dlatego również sama będąc z deka podniecona puściła ją pozwalając na chwilowy odpoczynek, gdy powolnym bezszelestnym krokiem stanęła przed nią. Miała wręcz ochotę zdjąć już z niej czarną jak smoła opaskę, ale co to by była za zabawa gdyby od razu tym sposobem ją zakończyła, więc przygryzając ochoczo wargę pochyliła się nad nią dotykając dłońmi ud. Nie była teraz agresywna, chciała dać stuprocentową delikatność, aby rozbudzić każde zmysły, jakie obie z nich posiadały. Piersi wychodzące z dekoltu, jaki zrobiła kobieta przed wejściem tutaj aż prosiły o zajęcie się nimi. Biorąc głęboki oddech przez nos oddała się dźwiękom muzyki, atmosfera zgęstniała jeszcze bardziej, gdy wchodząc ponownie między uda klientki usiadła na niej pozwalając, aby mogła doskonale wyczuć zgrabne, pełne pośladki. Tak jak sądziła zielonooka piękność nie powstrzymała się łapiąc ją od razu za biodra, prychając z pogardą strzepała je z siebie jakby to były niesforne owady. Poruszając się zmysłowo uniosła ręce do góry biorąc również w dłonie grube pasma swoich brązowych włosów, aby mogła jeszcze mocniej się wczuć w rolę. Ocierała się o jej krocze doskonale czuła je, samo to wystarczało, aby z ust brunetki wydobył się jęk rozkoszy. Pomimo iż zakazała dotyku to ona tutaj grała pierwsze skrzypce, dlatego niespodziewanie wzięła dłonie kobiety w swoje i powoli wciąż je trzymając sunęła nimi przez całe swoje ciało zatrzymując się na piersiach pozwoliła, aby zacisnęła je z widoczną desperacją, lecz nie na długo. Po tym chłodne dłonie opuszczały się w dół coraz bardziej, coraz mocniej chcąc posiąść to, czego zakazano na samym początku.

Uczucie gorąca wypełniało Camile, tym bardziej, kiedy niespodziewanie zielonooka przycisnęła ją mocniej do siebie, dzięki czemu dziewczyna wygięła się w łuk a druga dłoń klientki powędrowała na jej plecy delektując się idealnymi rysami, których wciąż nie mogła zobaczyć tylko poczuć. Obie widziały, że poddają się wzajemnie, chciały tego wszystkiego razem, teraz w tym właśnie momencie.

-Pozwól mi zdjąć tą opaskę.- mruknęła popychając na siebie ciało dziewczyny, której zapłaciła.

Zdziwiona siłą, jaką posiadała dyszała opierając się cała na ciele obiektu, któremu chciała zrobić na złość.

-Mam na imię Lauren, więc możesz z chęcią używać tego imienia jęcząc.- szepnęła a jej chłodna dłoń ujęła drobną szyję kciukiem dotykając ostro zarysowanej szczęki.- Powiedz.

-Nie.- jęknęła, gdy druga ręka Lauren pieściła ochoczo jej brzuch wywołując drżenia i coraz mocniejsze uczucie wilgoci między nogami.- Puść mnie.

Zrobiła to, wiedziała doskonale, jakie panują tutaj zasady tym bardziej, kiedy Thomas stał za drzwiami pilnując bacznie czy ich podopieczne są bezpieczne pomimo wykonywanej pracy. Wstając z kobiety brunetka pociągnęła ją w stronę łóżka, aby usiadła na nim pozwalając na kolejną część już trochę bardziej konkretną niż dotychczas. Szczerze mówiąc Camile zawsze śmieszyły twarze zdziwionych klientów, gdy nie wiedzieli gdzie idą, próbując stłumić rozbawienie popchnęła ją na materac od razu przystając na samym skraju, aby móc podziwiać ciało, które za chwilę ujrzy.

-Leż a ja się pozbędę tego.- stwierdzając odpięła guzik od spodni kobiety. Wiedząc, że i tak nic nie widzi, bez zbędnych seksownych ceregieli po prostu z niej je zdjęła pozostawiając w samej koszuli jak i koronkowych czarnych majtkach. Oblizując wysuszone z podniecenia wargi, zdecydowała, że już się nie będzie ograniczać, dlatego również postanowiła zdjąć jej dolną część bielizny. Z uśmiechem na ustach zauważyła jak soki zielonookiej aż ociekają po udach i pośladkach doskonale oblepiając nimi czarny materiał, na którym pozostawiona gęsta ciecz z lśniącym błyskiem od nikłego światła odklejała się od już tak bardzo wilgotnego krocza. Na sam widok mimowolnie westchnęła, miała ochotę ją spróbować, dlatego również wchodząc na łóżko między jej nogi usiadła nieznacznie na swoich łydkach, aby jednym szybkim ruchem zgarnąć wskazującym palcem wciąż płynące soki między wargami sromowymi specjalnie zahaczając pod koniec o łechtaczkę. Przez ten ruch Lauren wzdrygnęła się cała a uśmiechnięta brunetka zlizała słodko-słoną kleistą ciecz coraz mocniej chcąc czuć jej więcej na swoim języku. Nie mogąc się oprzeć dłońmi poklepała po udzie kobietę, aby je położyła dając bezproblemowe przejście na biodra. Dotykając palcami talii Lauren pod koszulą, zniżyła się zahaczając wargami o jej wzgórek, po czym powoli delikatnymi pocałunkami kierowała się ku górze przy okazji drapiąc paznokciami białą alabastrową skórę, jaką obdarzył ją Bóg. Będąc już w pozycji pochylającej się nad nią na prostych rękach zdecydowała się usiąść okrakiem pozwalając na doskonałe poczucie wilgoci przebijającej się przez materiał ledwo, co zasłaniających ją majtek.

Siedziała tak przez dłuższy czas obserwując przyspieszony oddech swojej klientki pragnącej większego zbliżenia. Drżącymi palcami odpinała powoli jej koszulę guzik po guziku, w końcu rozchylając bez problemu materiał mogła dotknąć w pełni okazałości brzuch zielonookiej. Nic więcej nie robiąc trzymała ją w niepewności, po czym przy zwolnionym tempie kolejnej puszczonej piosenki zaczęła poruszać biodrami od razu czując jak ręce kobiety opadają na jej biodra chcąc utrzymać wspólny rytm poruszania ciałami. Camila oddała się jej tempowi, pozwalała, aby swoim kroczem mogła ocierać się cała o wystającą kość biodrową Lauren, opadając bezsilnie oparła się przedramionami między jej głową. Ich usta były blisko, ich wspólne oddechy stały się jednością a chęć pocałunku była zbyt ogromna by mogły się powstrzymać, dlatego również brunetka zatopiła swoje wargi w jej. Całowały się namiętnie, nie musiały nawet prosić o wstęp języka, aby móc być głębiej w swej namiętności, nie chciały tego prędzej wolały robić krótkie pocałunki z podgryzaniem warg i lizaniem ich. To było cudowne i o wiele bardziej gorące na ten moment. Oddane przyjemności przyspieszyły ruch swoich bioder, przez co brunetka głośniej zaczęła pojękiwać dając tym sposobem satysfakcje drugiej. Nie mogąc pozwolić sobie na dojście tym sposobem oderwała się od kobiety i prostując swoje plecy poprawiła się tak, aby już Lauren nie miała większej możliwości sprawienia jej przyjemności.

-Możesz zdjąć opaskę.- wychrypiała.

Wiedziała, co może się teraz stać, zdziwienie wymalowane na twarzy zielonookiej było do przewidzenia, dlatego nie chcąc nawet by zaczęła coś mówić poruszała się delikatnie czekając aż zdejmie ten przeklęty materiał. Gdy tylko kobieta zamrugała kilkakrotnie, aby przyzwyczaić wzrok w jej pięknych zielonych jak szmaragdy oczach pojawiła się gama różnorodnych uczuć od zszokowania po istnie gorące pożądanie. Camila nie odezwała się ani słowem, patrząc na nią wyzywającym wzrokiem uniosła ręce podnosząc włosy do góry i trzymając je w garści puściła je momentalnie, aby spadły kaskadą, po czym dłońmi przejechała przez twarz przy okazji małym palcem pociągając w dół dolną wargę, później powolnym wręcz bolesnym ruchem leciała w dół od szyi do drobnych piersi i brzucha. Nie przestawała kręcić tyłkiem, robiła to coraz lepiej i szybciej, aby również Lauren mogła odczuć ruchy sprawiające przyjemność. Z kpiącym uśmiechem brunetka spojrzała w dół, aby spod rzęs patrzeć na reakcje swojej niespodziewanej klientki, gdy jej dłoń zniknęła pod materiałem bielizny.

Westchnęła czując przyjemną rozkosz, której oczekiwała, wiedziała doskonale, że im dłużej będzie się dotykać to również nie będzie mogła przestać, dlatego bezproblemowo wsadziła dwa palce w siebie, po czym wyjmując je kompletnie z majtek ukazała pod światłem kleiste soki, które kroplami skapywały na brzuch kobiety. Była mokra, wręcz z załamaniem stwierdziła, że już dawno nie była tak bardzo podniecona jak teraz. Chcąc wzbudzić w Lauren większe emocje bez pośpiechu na pokaz wystawiła język i zgarniając nim największą ilość soków z pomiędzy palców ze smakiem połknęła je. Nie chcąc, aby kobieta czekała, Camila pochyliła się nad nią wkładając dwa palce do jej ust.

-Masz je oblizać.- warknęła dopóki nie poczuła języka wokół nich i ust zaciskających się na palcach.

Ten widok był cudowny, chyba tylko patrząc na to mogła otwarcie przyznać, że doszłaby bez problemu.

-Grzeczna dziewczynka.- łobuzerski uśmiech wstąpił na jej twarz, doskonale wiedziała, że to rozwścieczy zielonooką, dlatego nie dziwiąc się w sekundę poczuła jak traci równowagę i spadając plecami na materac odebrano jej oddech przez agresywny pocałunek.

-Za...długo...czekałam.- między pocałunkami kobieta próbowała mówić, lecz nie chcąc jej słuchać brunetka wplątała swoje palce w jej włosy i pociągając do siebie nie pozwoliła na oderwanie, choć na milimetry ich złączonych warg. Łapiąc krótki oddech przez nos zgrabnym ruchem odpięła kobiecie stanik, gdy ona skupiona umieściła swoje udo między rozłożonymi przed nią nogami brązowookiej. Chaotycznie zielonooka zdjęła z siebie zbędną część garderoby i znów powracając ustami do Camili włożyła jej język przejeżdżając z pomrukiem po podniebieniu później czując jak dziewczyna powoli ulega wsunęła swoje dłonie pod miseczki stanika zahaczając opuszkami palców o sterczące z pożądania sutki. Straciły już dawno powietrze w płucach, lecz nie mogąc się oderwać od siebie próbowały łapać, co jakiś czas krótkie hausty powietrza byleby nie puścić, nie pozwolić na wydłużenie między sobą odległości. Chciały się wtopić, utopić w swojej namiętności oddając siebie przez całą noc, choć tak naprawdę Lauren miała wykupione tylko trzy godziny i nic więcej.

-Boże.- Camila jęknęła, gdy udo kobiety uderzyło mocno o jej krocze.

Łapiąc ją za ramiona trzymała się mocno, gdy kolejne uderzenia były coraz mocniejsze, coraz bardziej chaotyczne i sprawiające tak bardzo upragnione odczucia, na które czeka cały ten cholerny czas.

-Kurwa pieprz mnie w końcu.- warcząc jeszcze przez moment próbowała wykrzesać z siebie postawę tej dominującej, dlatego również łapiąc ją za szczękę spojrzała się wprost w zielone ciemne tęczówki. Znienawidzona klientka uśmiechnęła się półgębkiem zbliżając swoją twarz do brunetki, która w tym momencie wystawiając czubek języka polizała ją po ustach.

-Widzę, że to lubisz.- mrucząc złapała za jej wargę tym razem ocierając się o nią kolanem.

-Lauren błagam.- jęknęła nie wytrzymując.

Odwracając twarz na bok przypadkiem uwydatniła swoją odkrytą przez włosy szczękę jak i szczupłą szyję. Owa wspomniana wcześniej kobieta o tym jakże działającym na brunetkę imieniu zaczęła mokrymi pocałunkami obdarowywać jej rozpaloną do niemożliwości skórę, co jakiś czas kąsając ją. Jej dłonie błądziły wszędzie od piersi po brzuch i uda, lecz z przemyśleniem omijała miejsce, które błagało najbardziej o uwagę. Zielonooka kpiła z niej, mściła się za wcześniejszą zabawę, przez którą traciła zmysły, lecz na słodką prośbę Camili przejechała palcami po jej kroczu zatapiając się całkowicie w gorącej lepkiej cieczy, jakiej posmakowała, gdy bezceremonialnie dziewczyna włożyła swoje mokre od nich palce do jej ust. Wkładając z ociąganiem dwa palce do środka brązowookiej westchnęła na widok błogości malującej się na jej twarzy, pojedyncze jęki wydobywały się z jej gardła z każdym pchnięciem, jakie robiła. Dziwnym trafem była dość delikatna, wcześniej z ogromną ochotą chciała zerżnąć ją, lecz teraz, gdy widziała jak bardzo jest bezbronna i niewinna ta chęć uleciała gdzieś w dal pozostawiając pragnienia obserwowania jej wijącej się pod każdym dotykiem, którym ją obdarzy. Dysząc Lauren ułożyła się na boku podpierając swój ciężar na przedramieniu, nawet nie sądziła, że Camila w przypływie emocji i pożądania mimowolnie złapie ją i przyciągnie do siebie, aby razem leżały w ten sposób przy okazji zakładając lewą nogę na jej biodro żeby mieć jeszcze wygodniej, gdy ona bez problemu ją pieprzy.

Choć bolała ją ręka nic nie mówiła, dopóty dopóki nie poczuła jak ścianki macicy brązowookiej zaciskają się na niej zwiastując orgazm przepełniony długim jękiem, choć był on stłumiony gdyż dziewczyna trzymała zdesperowana twarz między szyją a ramieniem kobiety.

-Spokojnie.- szepnęła wyciągając z niej palce i wycierając mokrą ciecz o brzuch Kubanki pogładziła jej plecy w czuły sposób, ale dla Camili nie było to wystarczające.

Odzyskując oddech jak i spokój ciała oderwała się od Lauren od razu namiętnie ją całując by bez oporu móc kobietę przewalić na plecy i zapanować nad wszystkim. To ona tu miała kontrolę, a prędzej próbowała ją zachować, dlatego również mając ją z powrotem pod sobą mogła w końcu posmakować jej piersi. Gorąc panował w całym pomieszczeniu, lub może tylko między nimi, lecz kropelki potu spływały po ich ciałach zostawiając na języku słonawy posmak. Piersi Lauren były jędrne oraz o wiele większe od tych, które brunetka sama posiadała, ustami całowała je całe omijając sutki. One akurat potrzebowały czegoś lepszego niż tylko krótkie chwile uczucia ust, dlatego również poświęcając całą uwagę lewej piersi Camila ochoczo dotknęła różowy sutek językiem i jak dziecko przyssała się do niego, aby gryźć, lizać i ssać ustami jak najdokładniej mogła. Kobieta jęczała pod nią i mruczała, specjalnie patrząc się wprost w jej zamglone oczy brunetka złapała w zęby brodawkę i pociągając do góry usłyszała stłumiony syk.

-Osz kurwa.- zaklęła upadając głową na poduszki.

-Wolę, gdy na mnie mówią inaczej.- prychnęła uśmiechając się zadziornie, po czym pozostawiła lewą pierś pooznaczaną różowymi plamkami po ugryzieniach. Chcąc zabrać się za prawą, jedną z dłoni od razu umieściła między nogami klientki, aby kolistymi ruchami rozprowadzić nadmiar soków i bez ostrzeżenia wchodząc w nią pchnęła również swoją rękę kolanem by jak najmocniej, jak najgłębiej wejść. Lauren nie mogła powstrzymać się od głośnego jęku, wyginając w łuk plecy zacisnęła palce na kołdrze by tylko nie przeklinać ani nie krzyczeć, gdy kolejne pchnięcia uderzały wprost w jej punkt G. Camila nie patyczkowała się, chciała jak najbardziej doprowadzić ją do upragnionych granic, dlatego wciąż liżąc i gryząc jedną z piersi kobiety, pomagała sobie nogą, aby przypadkiem nie stracić siły pchnięć, na jaką sobie pozwoliła.

-Ja..- zdyszana ledwo łapała oddech.- Zaraz..

I właśnie na ten moment brunetka czekała, widząc, że zielonooka za moment dojdzie wyjęła jak najprędzej z niej palce kompletnie odrywając się od jej dolnej części ciała. To było za mało, nie chciała tego tak szybko kończyć, więc słysząc skargi dotknęła kciukiem spierzchniętych ust kochanki. Pragnęła ją całować, lecz nie mogła w tym momencie, chciała, aby cały zapoczątkowany orgazm oddalił się jak najdalej by mogła powrócić bez problemu do swojej zabawy.

-Ze mną nie ma tak łatwo.- mruknęła będąc milimetry od jej ust.- Musisz zasłużyć.

Lauren nie dowierzając patrzyła na Camile, która mając dość niewygodnej bielizny stanęła na łóżku idealnie nad nią, aby mogła podziwiać moment, kiedy dziewczyna zdejmuje wszystko, co wcześniej założyła. W końcu uwalniając się od zbędnych materiałów odwróciła się, aby mogła wciąż kusić i zręcznym wyćwiczonym ruchem przeszła na sam skraj łóżka. Schodząc z niego przystanęła zakładając do tyłu ręce i z niewinną miną anioła obserwowała wykończone ciało Lauren.

-Hmm...- mruknęła bawiąc się dolną wargą.- Już wiem.

Kobieta nie rozumiejąc uniosła się na przedramionach, lecz to był błąd gdyż Camila łapiąc ją za biodra pociągnęła w swoją stronę na sam skraj materaca by miała tylko niewiele miejsca na podparcie stóp. Brunetka ze smakiem oblizała usta zatapiając je w mokrym, gorącym kroczu klientki. Językiem przejeżdżała przez wargi sromowe do wejścia pochwy, po czym kompletnie zmieniała swoje obiekty pożądania i ssąc łechtaczkę znów włożyła w nią dwa palce, lecz poruszała nimi wolno wyciągając oraz wkładając na zmianę, aby tylko nie pozwolić dojść jej. Lauren jęczała, sapała pod nosem nie mogąc wytrzymać zadawanych dla niej specjalnych tortur. Camila czuła jak słona ciecz spływa po jej brodzie i kącikach ust, ale nie przejmowała się tym chciała więcej, więc zamiast palców teraz włożyła czubek języka kręcąc kółka, aby wywołać kolejne fale rozkoszy. Klęczała, była szczęśliwa, że dywan był miękki, przez co kolana nie bolały ją aż tak bardzo jakby bolały ją od podłogowych desek. Muzyka już dawno przestała dla nich istnieć, brunetka dopiero usłyszała dźwięki, gdy skupiła się na całej sytuacji. Lauren coraz mocniej zaciskała ręce na pościeli kompletnie ją gniotąc, nie mogąc powstrzymać się sama zaczęła poruszać biodrami idealnie nabijając się na gorący język dziewczyny. Chciała dojść, odchodziła od zmysłów miała ochotę płakać na zmianę z prośbami o to, aby mieć swój upragniony orgazm, lecz mocne dłonie Kubanki zatrzymały jej ruchy. Odrywając się od zielonookiej, Camila wytarła wierzchem dłoni usta pozwalając tylko na pozostanie soków na skórze szyi, tak, aby kobieta mogła później posmakować samej siebie.

-Do góry.- rozkazała, więc bez protestów zmęczona kochanka powędrowała znów na środek łóżka.

Nie miała sił widać to było po niej, dlatego nie chcąc już aż tak się znęcać brązowooka usiadła na niej okrakiem i wprost przed nią sama zaczęła sobie sprawiać przyjemność. Poruszała palcami do góry i do dołu idealnie trąc nimi o morką, opuchniętą łechtaczkę, aby nie spaść przez silne odczucia przyjemności oparła się do tyłu na prostej ręce, lecz wciąż jej lewa dłoń nie przestawała się poruszać. W końcu pozwalając sobie na upragnioną rozkosz włożyła w siebie z pomrukiem dwa palce i z pomocą ruchów bioder kobiety wyginała je w środku siebie. Ledwo się trzymała, czując, że nie minie długa chwila zanim dojdzie wyprostowała się, aby Lauren mogła ją idealnie widzieć, zaś prawą ręką, którą do niedawna się trzymała zrobiła coś nieoczekiwanego. Uchylając usta w ciężkim oddechu włożyła w kobietę również dwa palce i pieprząc siebie jak i ją wsłuchiwała się w dźwięki, jakie obie z nich wydają.

-Pieprzysz beznadziejnie Jauregui.- warknęła czując, że gdyby nie mocno ją trzymające dłonie kobiety już dawno by upadła przez dreszcze, jakie przechodziły całe ciało.

Głośny jęk wydobył się wzajemnie z ich ust, nie wytrzymując Camila upadła na klatkę piersiową zielonookiej. Ledwo łapiąc oddech, drżała cała nie mając ani grama siły na wstanie i odejście jak to miała w zwyczaju, to, co teraz przeżyła kompletnie wyssało z niej siły. Przymykając powieki poczuła jak pozostałości orgazmu odchodzą dając senność.

-Co robisz?- szepnęła czując dłoń zaciskającą się na jej pośladku.

-Musisz odwołać tamte słowa.- kobieta warknęła podciągając jej ciało wciąż trzymając w garści ponętny tyłek Kubanki.

Zdziwiona, że jeszcze ma siłę na to wszystko, dziewczyna spróbowała wstać, lecz jej się to kompletnie nie udało. Była naprawdę zmęczona, ledwo otwierając oczy spojrzała się w zielone tęczówki przesiąknięte złością i to na nią.

-Ego ci nie pozwala na przyznanie się do porażki?- prychnęła nachylając się, aby pocałować usta kobiety.

-Jeszcze tego pożałujesz.- sycząc, między pocałunkami Lauren przewróciła Camile w taki sposób, aby upadając wylądowała na brzuchu.

Zdezorientowana brunetka odwróciła twarz w stronę klientki, lecz od razu znowu dostała silny ucisk między łopatki, aby nie mogła się ruszyć. Zdenerwowana jak i zestresowana sapnęła chcąc ponownie podnieść się na rękach jednak tym razem znowu została powstrzymana. Silne dłonie złapały jej nadgarstki i umieszczając je przed głową, kobieta bez żadnego skrępowania usiadła na jej tyłku.

-To, co? Przeprosisz za te słowa?- spytała tuż przy uchu brązowookiej.

Dziewczyna nie odpowiedziała, dlatego również za karę po chwili pisnęła czując piekący ból na prawym pośladku.

-Przeproś.- warknęła ponownie uderzając dłonią tym razem o lewy pośladek.

-Mam powtórzyć jak bardzo jesteś beznadziejna?- mówiąc to powstrzymała jęk przy kolejnych otrzymujących klapsach.

Lauren już nic nie powiedziała, warknęła pod nosem i boleśnie pociągając za włosy Camile włożyła między jej nogę swoje udo, aby po chwili unosząc jedną ręką jej biodra uderzyć kroczem dziewczyny jak najmocniej. Na ten ruch pisnęła ponownie tak jak w tedy, gdy ją uderzała, widać, że była już wycieńczona a kolejny kontakt fizyczny był cholernie wrażliwy dla niej, ale mając to kompletnie gdzieś kobieta wciąż uderzała nią o swoją nogę przytrzymując drugą dłonią długie pasma brązowych włosów.

-L-Lauren!- krzyknęła upadając klatką piersiową na materac. Ledwo dysząc zaciskała palce na prześcieradle coraz bardziej wypinając się w jej stronę. Widząc zdesperowanie zielonooka puściła jej włosy i wkładając w nią palce wciąż jak najmocniej wchodziła w nią i wychodziła. Nie wiedziała skąd miała tak dużą siłę, lecz będąc wkurzona nie mogła opanować się tym bardziej, gdy kolejne jęki wydobywały się z ust Kubanki, która ledwo, co próbowała podnieść się, lecz siła, z jaką poruszało się jej ciało sprawiała, że ponownie upadała.

Camila traciła przytomność, ledwo rozumiejąc, co się dzieje czuła tylko przeszywającą ją rozkosz. Nie mogąc aż wydobyć z siebie żadnego dźwięku oddawała wszystko dla Lauren byleby nie przestawała gdyż budujący się w podbrzuszu gorąc zwiastował jeszcze mocniejszy orgazm niż wcześniej.

-Dojdź dla mnie mała.- słysząc to nie mogła już wytrzymać, czując jak jej soki zalewają palce oraz udo kobiety krzyknęła przeciągle kompletnie nie mogąc nic innego zrobić.

Wykończona, spocona oraz zaspokojona leżała wciąż w tym samym miejscu i zapewne wciąż by tak było gdyby nie ramiona Lauren, która objęła ją w opiekuńczy sposób kładąc jej twarz na ramieniu.

-Tęskniłam.- mruknęła całując jej czoło.

-Ja też.- ledwo mówiąc pogładziła delikatny policzek swojej kochanki mając wrażenie że to tylko piękny sen.

-Panienko! Minęły aż cztery godziny!- krzycząc Thomas wparował do pokoju zdziwiony widokiem swojej podopiecznej przytulonej do klienta.- Klienci się...

-Odwołaj wszystkich.- rozkazała przykrywając je obie leżącym obok kocem. Chciała odpocząć, usnąć tym razem w ramionach kobiety, której nie miała przez trzy lata.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro