Armin (słodki flirt) x reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kolejny dzień w liceum Słodki Amoris mijał jak zwykle w spokoju...no dobra prawie. Juz miałaś iść do domu jednak Alexy oznajmił,że dyrektorka kazała tobie znaleźć Armina, a go gdzieś wcięło. Latałaś po całej szkole,byłaś już w sali gimnastycznej,ogrodzie,piwnicy,sali chemicznej i pokoju gospodarzy i nic. Po czarnowłosym ani śladu ani słuchu,a Ty miałaś już dosyć. Usiadłaś zrezygnowana na trawie w ogrodzie podziwiając chmury pokrywające dziś calutkie niebo dzięki czemu słońce nie waliło po buzi,ale było cieplutko.
Nagle ktoś zasłonił ci (K.O) oczy
- Zgadnij kto to...- spokojny głos wyszeptał do Twojego ucha
- Armin głupolu twój skrzekliwy głos rozpoznam zawsze i wszędzie - odwróciłaś się do chłopaka.
Trzymał mały bukiecik stokrotek i (U.K) pudełeczko
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! - wykrzyknął z uśmiechem.
Zamrugałaś kilkakrotnie po czym wybuchłaś gwałtownym śmiechem
- Nie mam urodzin - nie mogłaś przestać się śmiać
- Jak to nie ?- po chwili zmrużył oczy - Alexy...
- Mi kazał ciebie szukać bo podobno dyrektorka chce cię widzieć
- Ale ja nic nie zrobiłem...
Krzaki za wami poruszyły się lekko przez co oboje obróciliście głowy zauważając niebieską czuprynę .
- Alexy! - krzyknęliście razem
Brat Armina wyszedł wyszczerzony
- Jak tam się macie gołąbeczki ? Ja tylko...wącham te przecudne kwiatki - przyłożył nos do róż i zaciągając się udał rozanielonego ich zapachem.
- Co Ty kombinujesz braciszku...? - spytał Armin
- Staram się was sparingować. Przecież wiem co do siebie czujecie,ale nie macie odwagi tego wyznać.
Na jego słowa ty i chłopak spaliliście buraka milcząc. Alexy przewrócił oczami po czym popchnął cię lekko na swojego brata tak,że wasze usta się zetknęły,a następnie uciekł z chichotem wykrzykując jak bardzo was kocha i shipuje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro