Bill x reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ohayoo~ ! Mój odwyk od cywilzacji trwa nadal jednak udało mi się coś napisać (i znaleźć internet ) ^-^ Wiem,że mam jeszcze do napisania zaległe shoty i spokojnie pojawią się w mam nadzieję dość krótkim czasie. Niestety moja wena na nie dzisiaj gdzieś sobie polazła więc nie dałam rady nic więcej naskrobać wybaczcie ;-; Musicie więc nacieszyć się tym co wymyśliłam :33

(T.I) twoje imię
(K.W) kolor włosów
(K.O) kolor oczu

- Daleko jeszcze ? - rozglądałaś się po lesie trzymając kurczowo kuzyna Dippera za ramię. Było ciemno,zimno i burzowo szczrze nienawidziłaś takiej pogody zwłaszcza będąc w takim miejscu jak Wodogrzmoty Małe. Słyszałaś o dziwnych zjawiskach od Mabel,podobno miała trzymać gębę na kłódkę (słowa Dippera ) jednak przez waszą wyjątkową więź nie potrafiła i w ostatnie wakacje kiedy przyjechali do ciebie na kilka dni opowiedziała wszystko.
- Już prawie jesteśmy - odparł brązowowłosy powstrzymując wybuch przez twoje ciągłe narzekanie na bolące nogi,głowę,że włosy ci się puszą od wilgoci no i o zabłoconych dopiero co kupionych butach. Dodatkowo biedak został zmuszony do noszenia ciężkich bagaży w ilości dwóch walizek,trzech mniejszych toreb oraz sporego plecaka,ale cóż...byłaś kobietą więc co się dziwić ?

Z ulgą spojrzałaś na znajomy budynek
- Uch wezmę ciepłą kąpiel - strzeliłaś palcami po czym przeciągnęłaś się
- Wiesz...nie liczyłbym na to - Dipper postawił bagaże przed drzwiami i kłopotliwe podrapał w tył głowy
- Czemu ? - przekręciłaś głowę na bok,a (K.W) kosmyk opadł tobie na twarz
- Jakby to..mamy gościa...- westchnął
- Kogo ? Znam go? - pytałaś zaciekawiona
- Nie znasz i raczej nie będziesz chciała poznać,to nieco skomplikowane jednak w skrócie powiem,że jest demonem który nie chce się od nas odczepić i postanowił sobie tu zamieszkać.

Otworzył drzwi. Już miałaś coś mówić kiedy ze środka wyskoczył złotowłosy chłopak rzucając się na twojego kuzyna
- Sosenko tak bardzo tęskniłem ! - tulił Dippera - Zostałem całkiem sam,ta mała i starzec sobie gdzieś poszli i nie miałem nikogo do dręczenia - żalił się ze łzami w żółtych oczach
- Po pierwsze złaź ze mnie - warknął Dipper zrzucając z siebie demona - a po drugie poznaj moją kuzynkę (T.I) - wskazał na ciebie.
Nie wiedząc co powiedzieć uśmiechnęłaś się do niego
- Miło poznać - wydusiłaś zauważając,że ma ciemniejszą karnacje co idealnie podkreślało mu oczy oraz włosy.
Patrząc na ciebie ożywił się i ujął dłoń składając na niej delikatny pocałunek
- Jestem Bill - nie odrywał wzroku od twojej postaci i (K.O) oczu - zostań moją księżniczką śliczna niewiasto
- Co ty odwalasz ? Przecież podobno jesteś gejem i to mnie podrywasz - oburzył się Dipper
- Wybacz Sosenko zmieniam orientację na czas nieokreślony - posłał ci zalotny uśmiech
Stałaś czerwona,to było zbyt nagłe wyznanie płynące z ust takiego seksiaka jak Bill. Przez emocje jedyne co po chwili widziałaś to ciemność.

- Zobacz jaka jest piękna...nawet kiedy zemdlała - gdzieś w oddali słyszałaś głos demona
- Ja pierdziele odwal się od niej zboku, wystarczy,że mnie napastowałeś jej nie tykaj - tak to z pewnością Dipper
- Nie wiesz co to miłość Sosenko
-Pfff bo ty wiesz...weź idź sobie wreszcie
- Nigdy ! Zostaje z mą ukochaną
Powstrzymując śmiech nasłuchiwałaś ich dyskusję
- Kurde na ukochaną ci się wzięło
- Sosenko...tobą też się potem zajmę zazdrośniku jednak nieco później - Bill wyszeptał uwodzicielsko
- Łapska precz !
Nie wytrzymałaś,wybuchnęłaś głośnym śmiechem,a dwójka chłopaków stojąca nad tobą przerwała rozmowę
- Nieładnie podsłuchiwać (T.I) - Dipper spojrzał na ciebie marszcząc brwi
- Kochanie - drugi mocno cię przytulił - nie strasz mnie tak więcej
- Eeee...t-tak tak...możesz mnie już puścić? - zerknęłaś na kuzyna szukając pomocy.
Demon upadł na kolana unosząc teatralnie ręce w górę
- Czy nieodwazjemniona miłość jest u was rodzinna ?! - rozpaczał
- Widocznie tak...a teraz wybacz (T.I) muszę iść pogapić się na Wendy musisz z nim zostać,ale wierzę,że dasz radę - kuzyn śliniąc się na myśl o rudowłosej wybiegł z pokoju patrząc na zegarek.
Westchnęłaś wstając z kanapy na której leżałaś
- Idę się umyć czekaj tu - oznajmiłaś stanowczo po czym nie czekając na jego odpowiedź zamknęłaś się w łazience.
Tam nalałaś do wanny ciepłej wody i robiąc sporo piany zanurzyłaś się w milusiej oraz relaksującej kąpieli. Ledwo co zamknęłaś oczy gdy nagle ktoś się odezwał :
- No no nie zasypiałbym z demonem w wannie - wyszeptał
Gwałtownie zakryłaś się patrząc z burakiem na twarzy na wyszczerzonego Billa siedzącego naprzeciwko całe szczęście w ubraniu
- Wynocha ! - pisnęłaś
- Oj no nie bądź taka skarbie pobawmy się - powoli zaczął się do ciebie przysuwać
- N-Nie ma mowy ! Wypad ! - czułaś wypieki na policzkach
Nie słuchając twoich protestów złączył wasze usta w namiętnym pocałunku przesuwając dłoń na twoim udzie coraz wyżej. Jego pocałunek był cudowny,słodki,pełen namiętności i gorący,nie myśląc dłużej odwzajemniłaś go czując jeszcze większe zawstydzenie. Stykaliście się ciałami,włożyłaś rękę pod jego koszulę czując rozpalone i idealne mięśnie błądząc nią po torsie. Zamruczał cicho w twoje usta zaraz po tym pogłębiając pocałunek.
W tym momencie rozgległo się pukanie do drzwi
- (T.I) ? Już przyjechałaś ? Widziałam twoje walizki wychodź stara szybko musimy pogadać mam ci tyyyle do powiedzenia ! - zza drewna dochodził głos tryskającej energią Mabel
- Już idę ! - wykrzyknęłaś cicho i szybko oddychając od całowania
- Kurde ja jej dam przerywać - Bill wyszedł z wody zaciskając dłonie w pięści po chwili zerkając na zarumienianą ciebie - dokończymy potem słońce - powiedział obdarzając cię kolejnym całusem i zniknął .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro