Fix you ~ Schlierenzauer x Morgenstern

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Lights will guide you home 
And ignite your bones 
And I will try to fix you 

- Nie ma go - oznajmił z powagą młody Hayböck, który już od kilku minut szukał swojego, starszego, kadrowego kolegi.

- Jak to go nie ma? - zapytał zdziwiony Thomas. Przecież ten pajac miał iść tylko po wodę.

- No nie wiem. Byłem w restauracji, w sklepie obok, doszedłem do tego lasu nad hotelem, ale było tam tak ślisko, więc zrezygnowałem - wzruszył ramionami, a Thomas pokiwał głową ze zrozumieniem. W końcu, komu chciałoby się szukać Schlierenzauera, który jeszcze miesiąc temu wykrzyczał, że ich wszystkich z całego serca nienawidzi.

- Okej, dzięki. Po obiedzie to ja pójdę go poszukać - zapewnił i wziął młodszego kolegę pod ramię.

- Thomas, myślisz, że coś mu się stało? - zapytał zasmucony skoczek. To prawda, Schlierenzauer potrafił być czasem wielkim chamem, ale kiedyś bardzo mu pomógł. To dzięki niemu Michi teraz skacze, tak dobrze.

- Nie mam pojęcia, ale wiesz jaki on jest. Ta kłótnia z Glorią na pewno mu nie pomogła - westchnął, przypominając sobie wszystkie krzyki, które rozchodziły się po hotelowym lobby.

- O co im w ogóle poszło?

- Ojciec Gregora dowiedział się, że jego syn jest gejem, co spowodowało wielką kłótnie, która zakończyła się ogromnym, fioletowym siniakiem na policzku Schlierego. Brunet obiecał sobie, że nie będzie mieć z nimi żadnego kontaktu, a jak wiesz za niedługo są święta i Angelika stwierdziła, że jej synek nie może być sam, dlatego wysłała Glorię, by przekonała go do powrotu. Chciała mieć go znowu w domu - oznajmił Michiemu, który spoglądał na niego z niedowierzeniem.

- Czyli to nie pijany gościu pobił Gregora?

Thomas pokręcił głową i zaśmiał się pod nosem.

- Nie, to jego ojciec. Wiesz jaki jest Schlieri, po tym incydencie uniósł się dumą i obiecał, że jego noga nie przekroczy progu tego domu - westchnął.

- W takim razie, gdzie on teraz mieszka? - zaciekawił się Michi.

- Nie mówił ci? - zdziwił się Thomas, a na jego policzkach pojawiły się rumieńce, które objęły również szyję.

- Nie - pokręcił głową blondyn.

- On mieszka ze mną, w moim domu - wyszeptał cicho, na co Michael szeroko się uśmiechnął.

- Jesteście razem? - podskoczył zadowolony. Zdenerwowany Thomas pokręcił głową.

- Nie. Gregor teraz jest na etapie Fettnera. Przynajmniej tak mi się wydaję. Wraca do niego, zrywa z nim i tak ciągle. To się robi bardzo nudne - oznajmił smutno. Już dawno poszedłby do tej małpy, gdyby nie Manuel, który wydawało się, że bardzo go kocha.

- Nawet nie próbowałeś? Nie widziałeś, jak on na ciebie patrzy? - zapytał Hayböck, jakby to była najbardziej rzeczywista sprawa pod słońcem.

- Jak patrzy? Możesz mi to wytłumaczyć? - zdziwił się starszy.

- Czasem nie może oderwać od ciebie wzroku - tłumaczył Michi, uśmiechając się przy tym ciepło - Czasem, gdy jesteś z Kristin w jego oczach pojawiają się te iskierki, które nie zwiastują nic dobrego. To właśnie w takich momentach włącza się jego charakterystyczny styl królowej dramatu. Gdy widzi cię z Lili, jego twarz nagle łagodnieje. Kiedy jesteś obok niego jest znacznie spokojniejszy. Działasz na niego, jak najlepsze lekarstwo - wytłumaczył blondyn, co spodowało, że w brzuchu Morgiego pojawiło się stado motyli, które bardzo szybko zostały zastąpione uczuciem wszechogarniającego strachu.

- Michael, ja.... zrobiłem wczoraj coś bardzo złego - westchnął Thomas.

- Co się stało? - spytał przejęty Hayböck.

- On wczoraj nie mógł zasnąć, co jest normalne. Ma straszne problemy ze snem, ale zamiast siedzieć cicho, on wolał słuchać tej pieprzonej muzyki, czym mnie cholernie wkurzył. Ja naprawdę chciałem zasnąć, dlatego wykrzyczałem mu, że jest beznadziejny i że nie wiem kto, by w ogóle chciał z nim być. Później już nic nie zrobił, a rano go nie było - oznajmił Thomas, którego zżerały wyrzuty sumienia.

- Cholera - warknął Michael - dlaczego ty go jeszcze nie szukasz?! - krzyknął i odepchnął starszego od siebie. Nie mógł uwierzyć, że Morgi jest takim idiotą.

- Już biegnę - krzyknął Thomas i pobiegł w stronę tego nieszczęsnego lasu.

A Michael pokiwał głową, to był jedyny dobry pomysł tego głupka.

****

- Zejdź z tego mostu - krzyczał na cały głos Thomas, ale Gregor wydawał się zupełnie nie zwracać uwagi na jego osobę. Zdenerwowany Morgenstern nie wiedział, co ma robić. Powoli zbliżał się do Schlierego, który jedną nogą przekroczył oblodzoną barierkę.

- Daj mi spokój Thomas! - krzyczał.

- Nie chcę ci dawać spokoju, posłuchaj mnie Gregor.

- Ale ja cię nie chcę słuchać Thomas!

- To nie słuchaj, zatkaj ucho* i po sprawie. Ja i tak będę mówił, tylko nie skacz - poprosił.

- Nie rozkazuj mi -  warknął Gregor, który niebezpiecznie zachwiał się przy barierce, co spowodowało, że serce Thomasa zabiło szybciej.

- Ktoś dzisiaj wytłumaczył mi, co tak naprawdę czujesz - zaczął Morgenstern.

- Sam tego nie widzałeś, co nie? - zakpił Schlieri.

- Byłem ślepy, przyznaję, ale ja po prostu myślałem, że ty lubisz tą zabawę w kotka i myszkę, w którą bawisz się z Manuelem - oznajmił.

- Nie widziałeś, że robię to specjalnie? - sarknął - Chciałem, żebyś był zazdrosny - stwierdził żałośnie.

- Gregor, ja.... - nie wiedział, co ma mu powiedzieć. Nie miał pojęcia, że Schlieri robi to specjalnie.

- Co ty? - warknął.

- Kocham cię Gregor. Przepraszam, że dopiero teraz to słyszysz, ale.... - zawahał się.

- Ja ciebie też kocham Thomas, niestety - westchnął.

- Niestety? - zaśmiał się Morgenstern.

- Tak - powiedział i spojrzał na niego łagodnie, na jego twarzy pojawił się delikatny uśmiech.

- Zejdź teraz, proszę cię - wybłagał.

- A będziesz mnie teraz kochał? - poprosił, a jego oczy wyglądały, jak dwie, piękne gwiazdy.

- Tak będzie cię kochał. Pomogę ci - zapewnił i wyciągnął do niego swoje ramiona, co spowodowało, że Gregor niemalże natychmiast wtulił się w niego.

- Nawet nie wiesz ile na to czekałem - wyszeptał i objął ciasno jego szyję.

- Ja też - powiedział szczęśliwy i chwycił go  pod udami tak, że mógł okręcić ich wokół własnej osi.

I żyli długo i szczęśliwie, a Thomas na każdym kroku był przy Gregorze, naprawiając go.

*Wikipedia twierdzi, że Gregor nie dosłyszy na jedno ucho, jednakże w filmie "Weitergehen" Schlieri mówi swojemu przyjacielowi, że w ogóle nie słyszy na to ucha i że jak leży na jednym boku to ma całkowity spokój.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro