Hazuki Nagisa | Superbohater

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Hazuki Nagisa x Reader

Free!

Zamównienie dla: arelmiee

Odetchnęłaś głęboko wymyślając kolejną nietrafioną wymówkę. Tak, po raz kolejny odmawiałaś znajomym wspólnego wypadu na basen. Robiło się coraz cieplej, więc wszyscy chętnie chodzili na basen by się rozerwać i przy okazji zadbać o zdrowie. Nie należałaś do tych osób.

Prawdę mówiąc, nie byłaś najlepsza w pływaniu, utrzymanie się na wodzie momentami sprawiało ci trudność. Nie chciałaś spowalniać przyjaciół ani sprawiać im problemów, więc najzwyczajniej w świecie im odmawiałaś.

Więc dlaczego stałaś właśnie na brzegu basenu, starając się powstrzymać delikatne drżenie nóg? Odpowiedzią był Nagisa. Znaliście się od niedawna. Najzwyczajniejsza znajomość z przypadku, jednak chłopak skradł ci serce. Czułaś się tak lekko i szczęśliwie, gdy z nim przebywałaś. Ciężko było to wyjaśnić, ale wystarczył jeden uśmiech Hazukiego, abyś i ty zaczęła się uśmiechać.

Więc tym razem, gdy to sam Nagisa cię zaprosił, nie mogłaś odmówić. Przeklinałaś te jego cudowne, różowe oczy, którym nie dało się powiedzieć "nie". Jeśli spojrzeć na to pozytywnym okiem - miałaś okazję lepiej poznać i spędzić czas z chłopakiem, który ci się podoba. Z drugiej, nie byłaś pewna, czy nie będzie się śmiał, wiedząc, że nie jesteś najlepsza w pływaniu... No i twój strój kąpielowy... Widać w nim wszystkie płaskości i zgrubienia twojego ciała.

— Dawaj, <twoje Imię>! Woda jest dzisiaj prześwietna — krzyknął Nagisa, który już dawno znajdował się w basenie.

Skupiłaś całą swoją siłę woli, by nie gapić się na jego mięśnie...

Westchnęłaś i bardzo powoli zaczęłaś wchodzić do wody. Była zimna, więc starałaś się stopniowo przyzwyczajać swoje ciało do zmiany temperatury. W miejscu, w którym się znajdowałaś, wciąż mogłaś dotykać stopami gruntu, co dodało ci otuchy.

— Przepłyńmy cały basen, <Imię>-chan! Dam ci fory! — zaśmiał się i puścił ci oczko.

Serce szybciej ci zabiło.

Mimo mówienia o forach Nagisa dość szybko wystartował ze swojego miejsca i zaczął płynąć na przeciwległą stronę basenu. Wyglądało to tak łatwo... Jego ruchy były bardzo płynne, wręcz majestatyczne. To nie może być takie trudne, prawda?

Oczarowana Hazukim ruszyłaś jego śladem. Nie szło ci jednak tak dobrze jak jemu. Twoje ruchy były niechlujne i niedokładne. Woda zaczęła wpadać ci do oczu, a siły słabnąć. Byłaś pod powierzchnią i mimo desperackich prób wydostania się ponad nią, nie udawało ci się.

Zdążyłaś jeszcze zobaczyć Nagisę płynącego w twoją stronę z przerażonym spojrzeniem, zanim ogarnęła cię chwilowa ciemność.

— Dawaj Nagisa, po prostu to zrób! — usłyszałaś czyjś niewyraźny głos.

Poczułaś coś ciepłego na swoich wargach, dość silny podmuch powietrza i ucisk w klatce piersiowej. Natychmiast podniosłaś się do pionu. Ktoś ci robił usta-usta!

Zaczerwieniona wpatrywałaś się w swojego bohatera - Nagisę, który uśmiechnął się szeroko, widząc, że nic ci nie jest.

— Ale mnie zmartwiłaś! Dzięki Bogu, że wszystko w porządku, to moja wina — mruknął zmartwiony. — Zaprosiłem cię, a potem zacząłem sam płynąć, gdybym poczekał na ciebie, nic takiego by się nie stało!

— Przecież to nie twoja wina! Mogłam ci powiedzieć, że nie jestem zbyt dobra w pływaniu...

— Zawsze mogłaś odmówić i poszlibyśmy gdzieś indziej. Dlaczego zgodziłaś się zrobić coś czego nie lubisz? — zapytał zdziwiony.

— Bo to była okazja do spędzenia z tobą czasu... — mruknęłaś, rumieniąc się.

Nagisa również się delikatnie zaczerwienił.

— Zawsze mogę nauczyć cię pływać! — krzyknął, jednak widząc twoją skrzywioną minę dodał: —... Albo po prostu pójdziemy na spacer.

Tak. Druga opcja zdecydowanie bardziej ci pasowała.

Chłopak złapał cię za rękę, nie wiedząc, że prawie przyprawił cię tym o zawał serca i razem wyszliście z basenu na wasz spacer. 

— Hej, ludzie! Wciąż jesteście w kostiumach kąpielowych! Hej! ... Nieważne — krzyczał pracownik basenu, wiedząc że i tak nikt nie zwraca na niego uwagi.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro