Laughing Jack x reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Na prośbę sami637, -Victorie- i JulkaAntonik

Poszłaś ze swoją najlepszą przyjaciółką(imie koleżanki) na pokaz cyrkowy. Podałyście bilety do kasy i weszłyście do środka. Widok zaparł wam dech w piersiach. Kolory idealnie ze sobą się komponowały i dawały uczucie beztroski i bezpieczeństwa. Razem z (imie koleżanki) usiadłyście na ławce w pierwszym rzędzie i oglądałyście spektakl. Przez te ok.2 h zdążyłyście zobaczyć.: tresera lwów, wygłupy clownów na monocyklach, przecudne dzikie zwierzęta i wiele innych. Ostatnim występ rozpoczął się szybciej niż inne. Na salę wyszedł czarno-biały clown z miską cukierków. Poczęstował nimi wszystkich wokoło i usiadł na krześle. Ludzie zajadali po cukierku,a ty postanowiłaś schować go na póżniej i słusznie zrobiłaś. Wszyscy prócz ciebie zasnęli. Clown popatrzył się ma ciebie.
-To ty jeszcze nie zasnęłaś!-krzyknął i zaczął iść w twoją stronę.
Wstałaś z krzesła i zaczęłaś biec w stronę wyjścia ale ma twoje nieszczęście potknęłaś się o kabel zasilający i upadłać. Wszędzie nastała ciemność. Serce podeszło ci do gardła. Odgarnęłaś (kolor) włosy z czoła.
-To koniec -pomyślałaś i czekałaś na dalszy ciąg wydarzeń.
Postać ogłuszyła cię i zaniosła do swojej kryjówki. Byłaś lekko przytomna i jedynie czułaś zaciskające się metalowe łańcuchy na kostkach i nadgarstkach.
-Wstawaj cukiereczku-chłopak poklepał cię po policzku , a ty od razu oprzytomniałaś.
-hę?
-spokojnie jestem Laughing Jack. Po prostu mów mi Jack-westchnął
-Co teraz ze mną zrobisz?-zapytałaś zszokowana
-A to i owo -uśmiechnął się złowieszczo. Przełknęłaś ślinę i Spojrzałaś w jego oczy. Błyszczały jak dwie cudne iskierki. Zaraz zaraz..nie zakochałaś się w swoim porywqczu , prawda? cx. Jack podszedł do ciebie ze scyzorykiem i zaczął nacinać twoją skórę na lewej nodze.
-Ał..-płakałaś i jęczałaś z bólu, a z twoich ran sączyła się czerwona ciecz. W pewnym momencie clown przestał
-Nie..ja tak nie mogę..-wziął bandaż i owinął ci nim nogę.
-Przepraszam..-wyzwolił cię z żelaznych kajdanów.
-Wszystko ok..-wstałaś i uśmiechnęłaś się do niego ciepło
-Dlaczego nie uciekasz?-zapytał ciekawsko
-Dlatego, że każdy popełnia błędy i ma do tego prawo-złapałaś Jacka za rękę
-Jesteś cudowna-odwrócił wzrok ze sporymi rumieńcami(wstydzioch cx).
-Spoko-również i ty ich dostałaś, gdy nagle Laughing Jack pocałował cię nieśmiałe. Odwzajemniałaś go powoli i pocałunek przerodził się w bardzo namiętny i emocjonalny całus. Po kilku minutach oderwaliście się z lekkimi motylkami w brzuchu.
-Jesteś inna od innych dziewczyn-przytulił cię. Postanowiłaś zostać razem z nim w jego kryjówce i razem z nim wiodłaś pełne miłości życie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro