Cole × Reader
[T/I] - twoje imię
[T/N] - twoje nazwisko
[K/O] - kolor oczu (twoich)
[K/W] - kolor włosów (twoich)
[K/S] - kolor stroju ninja (twój)
[T/M] - twoje moce
[T/D/U] - twoja data urodzenia
[T/I] leżała bezczynnie wpatrując się w sufit. Brakowało jej miłości i wiedza a atakach na Ninjago rozwalała ją kompletnie. Tak, wybuchła wojna z sąsiednim krajem. Ninja pomagali jak się da, a ze zwględu, że [T/I] była ninją miała obowiązek chronić swoją ojczyznę. W dotatku dowiedziała się o zdradzie swego chłopaka. Czarnego ninji. Musiała tyle nocy przepłakać przez niego... Tyle pocieszeń musiała wysłuchiwać.
-[T/I]? - nagle do pokoju [T/N] wszedł Kai. Jej najlepszy przyjaciel.
-Tak? - zapytała bezuczuciowo.
-Co tam? - zadał pytanie mistrz ognia.
-Oddycham chociasz, chciałabym żebym tego nie robiła.
Kai rozumiał [T/I] bo sam widział jak Skylor go oszukuje. Ale jak reagują na to dziewczyny? To wiedzą tylko one. Jest zupełnie inaczej niż u mężczyzn.
-Ej, nie smuć się - pocieszał władczyni [T/M].
-Tak! Jak się nie smucić? Kai! Cole mnie zdradził! Nie wiesz jak to odczuwają dziewczyny! - krzyczała przez płacz [K/W - czyli np. Brunetka]
-Faktycznie, nie wiem jak wtedy zachowują się dziewczyny, za to ty nie wiesz jak reagują na to chłopcy - pocieszał [T/I]
Mistrzyni [T/M] przykryła poduszką twarz.
-Wiesz co? - zapytał czerwony ninja.
-Co?! - wykrzyczała przez poduszkę [K/S] ninja.
Jej najlepszy przyjaciel zaczął ją łaskotać. [T/I] śmiała się i śmiała, próbowała się wyrwać ale bezskutecznie.
-P-przestań! Pr-pro-szę! - prosiła [K/W- np. Brunetka]
-Powiesz, że nie jesteś smutna! - rozkazał Kai.
-J-jestem! Ni- nie smut- na!
Mistrz ognia przestał łaskotać dziewczynę.
Nagle rozległ się alarm. [T/I] i Kai popatrzyli na siebie porozumiewawczo.
Wybiegli z pokoju. Kai zrobił spinjitzu sprawiając, że był już w stroju ninja. Tak samo zrobiła i mistrzyni [T/M]
-Dobra ludzie! Atak na NinjagoCity! Raz, dwa! Szybko! - krzyczał Lloyd.
Po chwili wyszedł Cole. Patrzył się smutno. Jagby miał zaraz umrzeć...
Wszyscy wytworzyli smoki żywiołów i wbili się w powietrze zapowiadające na deszcz. Po dziesięciu minutach zobaczyli walące się NinjagoCity.
-Trzy, dwa, jeden. Atak! - krzyczał mistrz energii.
Wszyscy zlecieli na dół. [T/I] wpadła na Cola.
-Przepraszam - powiedział Cole. Mistrzyni [T/M] tylko przewróciła oczami. Musiała atakować przeciwników - Przepraszam! Za to co ci zrobiłem!
-To sobie chwile wybrałeś! - odpowiedziała dziewczyna.
-To nie tak jak myślisz! Ona się na mnie żuciła. Ja nie chciałem! - bronił się były [T/I]
-Super! Fajnie, że mi to mówisz teraz!
-Kocham cię! Zrozum i uwież!
[T/I] zabardzo go kochała żeby mu nie przepaczyć. Chciała go przytulić ale nie mogła.
-Ja też cię kocham, jebany zarośnięty cwelu! - krzyczała pokonując przeciwnika jednym ciosem miecza.
-To uzamy za nasze przeprosiny - chłopak podszedł i pocałował [T/I] w poliko lecz ta się nie uśmiechała.
Cole zobaczył, że jego ukachana ma wbity miecz w brzuch.
-[T/I]! - krzyczał zrozpaczony czarny ninja- nie...
Mistrz ziemi padł na kolana. Stworzył tak jagby kopułę z kamieni nad sobą i swą dziewczyną.
Po jego poliku spłynęła pojedyncza łza.
-[T/I]... Kocham cię! Kocham cię tak bardzo... Nie powienienem tego robić zapraszając cię na randkę. Nie kochałabyś mnie i nie byłabyś smutna przezemnie. Kocham cię. N-nie opuszczaj mnie kochanie - powiedział po czym rozkleił się na dobre.
-C-cole? Ko-kocham cię i z-zawszę będę. Spo-tkamy się w nie-niebie - [T/I] umarła.
Niechaj żyje wiecznie
Amen
[T/D/U] - 08.06.2018.r.
[T/I] [T/N]
~~~~~~~~~~
Dla AliceNice22 i SelielLuminousDark
Obydwie prosiły o Cole × Reader więc zrobiłam ^^ Mam nadzieję, że się podoba :3
~Lodys💚
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro