Jay x Cole (BruiseShipping) (Zboczone)
-Jay ty chuju! - krzyczał Cole goniąc mnie po całej Prele Przeznaczenia.
-Wypierdalaj! - odpowiedziałem mu bardzo "kulularnie" pokazując mu moje chude, środkowe palce.
Dlaczego mnie goni? Heh zjadłem mu jego ciasto czekoladowe, które trzymał w lodówce od tygodnia.
Wbiegłem do swojego pokoju. Myślałem, że zdąrze zamknąć drzwi lecz czarny ninja wszedł do pokoju.
-No, no - zaczął Cole. Ja byłem odwrócony tyłem do niego. Kurwa - Co ja z tobą teraz zrobię?
Z czoła lał mi się pot. Mam uciec? Nie, bo i tak mnie dogoni. Stać w miejscu? Nie, bo i tak czy siak ci coś zrobi. Uawać zabitego? Może było by to dobre ale nie...
-Już wiem - szeptną mi do ucha powodując, że pszeszedły mi ciary po całym ciele.
Poczułem, że ninja ziemi obejmuje mnie w pasie a potem rzuca na łóżko.
Waring
Ostrzegam, że nie umiem pisać takich zboczonych rzeczy...
Ołkej już nie przeszkadzam
Miłego czytania...
Chłopak pocałował mnie namiętnie w usta.
-Jay' uś... Dawno chciałem ci to powiedzieć. Ja kocham cię
To co powiedział Cole mnie zszokowało... To jakiś sen!
To nie jest możliwe...
-Cole... Ja... Nie wiem - powiedziałem cicho patrząc w jego brązowe oczy...
No w sumie faktycznie, czarnuch jest bardzo przystojny i umięśniony oraz słodki... Pf! Jay nie odlatuj!
-Oh...
Przemyślałem to i...
-Cole spróbójmy - powiedziałem.
-N-naprawdę?! - zapytał zaskoczony.
-Tak... I tak z Nyą słabo mi się jakoś układa - mruknąłem.
-To zacznijmy od czegoś dobrego
Wiedziałem co chłopak ma na myśli.
Zaczął od bardzo namiętnego pocałunku. Następnie wsunął swój język do mojej jamy ustnej.
I tak zaczął się "taniec" naszych języków.
Czarny ninja ręką odpiął zasuwak moich spodni.
-Mhm... - mrukąłem w jego usta.
Taniec naszych języków musiał się zakończyć.
-Jesteś świetny w całowaniu piorunku...
Cole kontynuował ściąganie moich spodni.
Zaraz po spodniach ściągnął mi bokserski...
Po ściągnięciu majtek jego oczom ukazał się mój kolega, stojący już na baczność.
-Mały - zaśmiał się po czym mój członek znalazł się w jego ustach.
Jęknąłem cicho z rozkoszy jaką dawał mi język ninja ziemi.
Cole lizał całą długość mojego
przyjaciela.
Czułem się jak w niebie...
-Jay?! Wszystko w podrządku? Dlaczego się zamknąłeś? - piękny moment przerwał mi głos Lloyda.
-B-bo przebieram się - odpowiedziałem mu.
Czarnuch przestał ssać czubek mojego penisa.
-Okay... Idziemy do sklepu tak na dwie godziny. Zostajesz wraz z Cole' m, tylko się z nim nie pobij.
Usłyszałem kroki a potem zamykanie drzwi... Poszli.
-Chodź rudzielcu. Dokończymy u mnie~
~~~~
Shot dla Anonimowy_Bob_SU którą pozdrawiam <33
Wiem, że shot mnie miał być +18 ale nie miałam innego pomysłu xDD
Mam nadzieję, że sie podoba pomimu tego typu shota 😂
~Lodys💚
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro