Przyjaciel mojego brata ♠ V

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od trzech lat mieszkam u mojego brata Seokjina. Wcześniej mieszkałam z rodzicami, ale kiedy zmarli w wypadku mój brat postanowił się mną zaopiekować.

Bardzo go lubię, ale jednym minusem jest to, że rzadko bywa w domu przez bycie wokalistą w zespole BTS. Brakuje mi rodzinnego ciepła... Jin oppa bardzo o mnie dba i stara się być ze mną jak najdłużej się da.

Czasami też przyprowadza swoich przyjaciół z zespołu. Bardzo fajnie mi się rozmawia z Jungkookiem, ponieważ jesteśmy w tym samym wieku. Jest miły i czasami przynosi mi słodycze! Może to brzmi dziwnie, no ale słodycze to ja kocham. A do tego herbata. Jin oppa robi bardzo dobrą herbatę! Ale ze względu na jego rzadkie bywanie w domu niestety coraz mniej piję herbaty w jego wykonaniu...

A jak już mówiąc o herbacie....

Tae.

On... On jest dla mnie bardzo miły... Kiedyś jak byli u nas i niezbyt dobrze się czułam przez co też nie miałam humoru, cały czas robił aegyo i się wygłupiał, żeby tylko mnie rozweselić. Czasami nawet sobie myślę czy on nie jest jakimś wiecznym dzieckiem. No ale jest uroczy. Bardzo go polubiłam i dzielimy pasję do anime i mang! Często rozmawiamy przez KakaoTalk właśnie na tematy związane z kolejnymi odcinkami One Piece czy innych anime.

Dzisiaj, jak to w sobotę, posprzątałam dom i zabrałam się za gotowanie wody na ryż. Za godzinę powinien być Jin oppa więc muszę się pospieszyć. Obiecałam mu, że kiedyś zrobię sushi więc postanowiłam, że to będzie dziś. Przygotowałam wszystko do pracy i zaczęłam przyrządzać danie.

Kiedy skończyłam, posprzątałam i umyłam ręce. Jak na zawołanie usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko podbiegłam do frontowych drzwi i od razu otworzyłam. Zaskoczył mnie widok siedmiu chłopaków z siatkami chipsów i różnych napojów...

-Cześć siostrzyczko, przyjaciele wpadli na chwilę, nie będzie ci to przeszkadzać? - zapytał Jin oppa.

-Ah, oczywiście, że nie - odrzekłam uśmiechając się sztucznie.

Nie czekając na nic ruszyłam szybko w stronę schodów prowadzących na górę. Wbiegłam po nich i obrałam drogę do mojego pokoju. Kiedy przeszłam przez próg, od razu zamknęłam drzwi i rzuciłam na łóżko. Zakryłam twarz różową poduszką i tak leżałam.

Niestety musiałam zejść na dół, ponieważ mój żołądek dał o sobie znać. Żałowałam, że nie zjadłam przed ich przyjściem... Cichaczem zeszłam schodami i przelotnie zaglądając do salonu, szybkim krokiem przeszłam do kuchni. Wyjęłam talerz i nabrałam sobie kilka nigiri i maków. Wyciągnęłam z szuflady moje pałeczki i znowu obrałam kierunek do pokoju.

Kiedy do niego w chodziłam czułam się obserwowana. Uznałam to jednak za głupotę i weszłam do pokoju zamykając jak zwykle drzwi. Położyłam talerz na biurku i usłyszałam za sobą głos, który bardzo mi łatwo rozpoznać.

-Co porabiasz? - zapytał V.

Momentalnie się odwróciłam i zobaczyłam go stojącego w drzwiach. Zarumieniłam się lekko, nie wiedząc czemu...

Czemu ja się rumienię?! - skarciłam siebie w myślach.

-Ja mam zamiar zjeść s-sushi... - zająknęłam się cicho.

Czemu się jąkam?!! - ponownie się skarciłam.

Chłopak podszedł bliżej mnie z szelmowskim uśmiechem. Oparł się jedną ręką o biurko i nachylił w moją stronę.

-Mogę trochę? - zapytał z uśmiechem.

Spuściłam szybko głowę i pokiwałam ledwo zauważalnie głową. Minęło zaledwie parę minut a wszystkie maki już znikły.

-Hej! - oburzyłam się lekko marszcząc brwi.

-Hm? - mruknął znowu posyłając mi uśmiech.

-Zjadłeś wszystkie maki!

-Jak chcesz, to mogę cię zabrać na sushi do knajpki. - zaproponował usmiechając się szeroko.

-N-nie trzeba! - krzyknęłam znowu się czerwieniąc.

-No to czemu się złościsz, misiu?

-M-m-misiu?! - zdziwiłam się i zasłoniłam się włosami.

-Co w tym złego? - założył mi kosmyk włosów za ucho.

-Prosze, nie mów tak i odsuń się... - powiedziałam cicho patrząc na podłogę i położyłam dłoń na jego klatce piersiowej próbując go odepchnąć.

W pokoju panowała absolutna cisza, którą po kilku minutach:

-Czemu nie możesz mnie pokochać? - zapytał

-Co? - szepnęłam spoglądając na niego wielkimi oczami.

-Kocham cię już od dwóch lat, a ty mnie nie zauważasz.. Co mam jeszcze zrobić? - posmutniał.

-Taehyung - zaczęłam, ale mi przerwał.

-Nie, to zbyt oficjalne... Chcę "oppa" - powiedział cicho.

-Ale ja...

-Proszę...

Popatrzyłam w jego czekoladowe oczy a on w moje. One były tak hipnotujące... Mogłabym w nie patrzeć nieustannie, zawsze.

-Chciałbym cię teraz pocałować - szepnął dotykając mojego policzka.

-Ale Jin oppa.. - zaczęłam ale znowu mi przerwał

-Jin hyung jest na dole, nie dowie się o niczym.

-Ale..

-Proszę, jeden krótki pocałunek. - szepnął ponownie.

Popatrzyłam znowu w jego oczy.  Lekko się zaczerwieniłam i kiwnęłam głową praktycznie niewidocznie. Chłopak uśmiechnął się i objął moją twarz swoimi dłońmi. Serce waliło mi jak szalone.

Po chwili poczułam smak jego miękkich ust. Już się nie bałam, poddałam się chwili, przymknęłam oczy i odwzajemniłam pocałunek obejmując rękami jego kark.

Tae zamruczał zadowolony i przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Nie wiem ile już minęło, czy kilka sekund, czy minut... Ważne było dla mnie teraz to, że to Tae był przy mnie i mnie całował..

W końcu chłopak odsunął się ode mnie. Zjechałam rękami z jego karku na klatkę i chwilę tak stałam nie otwierając dalej oczu. Po paru głębszych wdechach uchyliłam powieki i zwróciłam wzrok na bruneta. Uśmiechał się.

Zarumieniłam się i popatrzyłam na jego szyję.

-Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał po chwili.

Znowu się zdziwiłam i mocniej zaczerwieniłam.

-A jak zareaguje Jin oppa?

-Hyung zna mnie bardzo dobrze. Wie, że nie zrobię ci krzywdy. - wyznał. - To jak?

Znowu popatrzyłam w jego oczy. Wyrażały uczucie, którym zawsze mój tata darował mamę. Czy to jest naprawdę miłość?

-Dobrze. - szepnęłam. - Będę twoją dziewczyną.

Chłopak na moją odpowiedź cały się rozpromienił. Objął mnie w talii i przytulił. Oczywiście odwzajemniłam uścisk szczęśliwa. Po chwili odsunął mnie od siebie i jeszcze na pare chwil połączył nasze usta w czułym, delikatnym pocałunku.

Kiedy się od siebie oderwaliśmy, Tae splótł nasze palce u rąk i skierowaliśmy się do salonu gdzie przebywała reszta. Strasznie się denerwowałam.

-Hyung ile można siedzieć w toalecie?! - krzyknął Jungkook kiedy weszliśmy do środka.

-Tae co zrobiłeś mojej siostrze? - zapytał Jin oppa.

-Hyung! Od teraz ona jest moja. - oznajmił brunet od razu.

-Ale pamiętaj, jak coś jej zrobisz, to ja tobie też! - zagroził mój brat. - Rozumiemy się?!

-Oczywiście szefie! - krzyknął Tae salutując.

Zachichotałam pod nosem i zostałam przytulona przez Tae.

-Kocham cię misiu - szepnął mi do ucha.

Zarumieniłam się nieznacznie. Stanęłam na palcach i odszepnęłam mu:

-Ja ciebie też, oppa.

-------------------------------------------------------------------------------------------------
1021 słów.

Pierwszy one-shot za nami ^^

Kolejny pojawi się już niedługo, więc czekajcie (ノ*゚ー゚)ノ

Gwiazdkujcie~

Komentujcie~~

Saranghae (づ ̄ ³ ̄)づ

~Kim_Yoni

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro