III Rzesza & Reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Zamówienie od Werka_WW2

UWAGA ROZDZIAŁ ZAWERA SCENY 18+

Rzesza skrywał się w jednym ze swoich bunkrów. Trwała wojna, a on musiał uważać, by nie zostać odnaleziony przez wroga. W jego bazie znajdowały się tylko zaufane osoby. Większością z nich byli wysoko postawieni żołnierze, lecz znajdowała się tam także nieco mniej ważna osoba. Kobieta, która zajmowała się porządkowaniem całego bunkra. To Reader skupiała swoja całą uwagę na tym, aby Aryjczyk nie ukrywał się w brudzie. 

Tego dnia przybyła do pokoju Rzeszy, gdy ten odpoczywał. Cicho skupiła się na swojej pracy, by nie zbudzić Führera. Leżał na kanapie, a twarz zakrył swoją oficerską czapką. Dziewczyna przez krótka chwilę się mu przyglądała, lecz szybko wróciła do pracy z lekkimi rumieńcami. Osoba Rzeszy była dla niej niezwykła, wzbudzała respekt i każdy obierał go jako autorytet.  znów przyłapała się na myśleniu o nim. Skarciła się w myślach i wróciła do pracy. Gdy skończyła spojrzała ostatni raz na śpiącego. 

- Skończyłaś? - wzdrygnęła się słysząc głos nazisty. Była bowiem przekona, że ten wciąż śpi. 

- T-tak. - odpowiedziała pośpiesznie. Mężczyzna wstał do siadu i poprawił swoją czapkę. 

- Liczę na to, że dokładnie zadbałaś o czystość. - jego surowy ton dodawał uroku. Dziewczyna stała przed nim niepewnie, czując jak maleje w jego obecności. 

- Oczywiście. - odparła cicho. 

- Dobrze. - mruknął wstając. Dziewczyna odwróciła się i zaczęła przygotowywać się do wyjścia. 

- Dziś wieczorem również przyjdź. - nakazał stając za nią. Dziewczyna nie spodziewała się tego i wyprostowała się oraz pospiesznie odwróciła, gdyż wiedziała, że należy patrzeć na Führera, gdy ten zwraca się do ciebie. Przez to uderzyła wprost w jego tors. Przerażona cofnęła się i skłoniła głowę z żalu. 

- Przepraszam najmocniej. - powiedziała szybko, a serce stanęło jej w gardle. Niejednokrotnie była świadkiem, jak Rzesza kara innych za brak profesjonalizmu. Bała się, że też skończy w ten sposób. 

- To nic. Zaskoczyłem cię. - odparł spokojnie. Spojrzała w jego oczy, które wyrażały spokój. - Reader, prawda? Dobrze pamiętam imię?

- Tak, zgadza się panie. 

- Możesz mówić mi po imieniu. - zapewnił ją. 

- Zapamiętam. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem. Ten uśmiech sprawił, że Rzesza na moment stracił kontrolę nad swoimi pragnieniami i myślami. Zbliżył się do dziewczyny, a ta nieśmiało spojrzała pod siebie. Podniósł jej podbródek i nakazał, by spojrzała w jego oczy. Uczyniła to, a on chwilę się jej przyglądał. 

- Muszę już iść. Czeka mnie wiele pracy. - wtrąciła nieśmiało. Rzesza pochylił się w jej kierunku. 

- Może wolisz spędzić ten czas w inny sposób? - szepnął jej do ucha. Dziewczyna zadrżała. 

- T-to znaczy? - spytała, a Rzesza uśmiechnął się tajemniczo. Położył dłoń na jej delikatnym policzku i pogłaskał go. Dziewczyna czuła się tak, jakby śniła. Wielki autorytet okazywał jej swoją delikatniejszą stronę. Rzesza po chwili delikatnie musnął jej usta, a następnie odczekał chwilę na jej reakcję. Dziewczyna szybko wpadł w wir pożądania i rzuciła się starszemu w ramiona. Szybko znaleźli się na kanapie. Dziewczyna leżała pod nim, a on hipnotyzował ją swoją osobą. Składał pocałunki na jej ciele, aby powoli odkryć jej zakryte skrawki ciała. Dłonią wodził po skórze, przyprawiając dziewczynę o ciarki rozkoszy. Sama nie wiedziała co ma robić, gdyż Rzesza sprawnie się nią zajmował. Po niedługiej chwili leżała przed nim całkiem naga, a on napawiał oczy tym widokiem.

- Rzesza. - szepnęła cicho, a on uśmiechnął się lekko.

- Wiesz, w takiej chwili pierwsza wersja bardziej by pasowała. - mruknął jej do ucha.

- Panie. - poprawiła się. - Proszę zakończ tę chwilę wyczekiwania. - odparła. Mężczyzna zaśmiał się krótko, lecz spełnił jej prośbę. Już po chwili jego palce sprawnie przygotowywały dziewczynę do zbliżenia. Ona zaś cicho mruczała z powodu dziwnego uczucia. Gdy była gotowa, Rzesza zdjął swoje spodnie wraz z bielizną i powoli w nią wszedł. Odczekał chwilę i zaczął się poruszać, sprawiając, że Reader zanurzyła się w morzu rozkoszy. Długo napawiali się chwilą, a zaskoczyła się ona wspólnym szczytem przyjemności. Dziewczyna nie musiała już tak ciężko pracować, lecz za każdym razem starała się zadowolić swojego pana. On natomiast wynagradzał jej ten trud w przyjemny sposób.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro