꧁Wielka Brytania & Reader꧂

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~ Lemon

~~~~~~~~~~~~~

Dzień mijał (Imię) całkiem miło. Zdążyła wrobić się ze swoimi planami szybciej niż się spodziewała, dzięki czemu mogła udać się  na imprezę, którą organizowała Japonia, jej kilkuletnia przyjaciółka. Zadzwoniła więc do niej i poinformowała o wszystkim. Pisk Japonii z pewnością mogła uznać, za oznakę radości. Po krótkiej rozmowie udała się na miasto w poszukiwaniu jakiegoś prezentu dla gospodyni. Postanowiła kupić jej to, co kocha najbardziej czyli najnowsze wydanie jakiejś mangi oraz sushi. (Imię) wiedziała jakie należało do jej ulubionych, więc nie miała problemu z wyborem. Wszystko starannie zapakowała do kolorowej torby na prezenty. Wieczorem udała się do Japonii. Udało się jej przyjść niezwykle punktualnie. Okazało się, że przed nią przyszła tylko Grecja, która mieszka tuż obok. (Imię) wręczyła gospodyni prezent, a w ramach podziękowania otrzymała ogromnego przytulasa. Japonia następnie zmuszona była iść wpuścić pozostałych gości, a (Imię) zaczęła prowadzić rozmowę z Grecją. Po kilku minutach wszyscy goście zjawili się. Zjawił się także wielka Brytania, którego (Imię) nie tolerowała nawet w najmniejszym stopniu. Chłopak od samego początku był według niej nie do zniesienia, zbyt się panoszył i zbyt wywyższał pomad innych. Dlatego nie przepadała za nim. zignorowała jego obecność, choć często słyszała jego głos. Przyprawiało ją to o mdłości, gdyż za każdym razem była to krytyka. Połowa imprezy już była za nią. Większość gości już nie należało do grona trzeźwych. Ona także wypiła trochę, za zdrowie samej gospodyni. W pewnym momencie, zobaczyła, że Japonia zasnęła. Jako, że była jej przyjaciółką, nie mogła pozwolić na to by tak po prostu leżała ona sobie na ziemi. Podeszła do niej, chwyciła pod ramię i zaprowadziła do jej pokoju. Położyła ją na łóżko i wyszła. Całkowitym przypadkiem wpadła na osobę, która akurat szła korytarzem. Był to Brytania. Mężczyzna westchnął i zaczął poprawiać automatycznie swoje ubranie, a następnie schylił się po okulary, które spadły na ziemię. (imię) poczuła się nieco skrępowana jego obecnością. Chłopak jednak jakby zignorował jej obecność na moment. Dopiero gdy ubrał okulary spojrzał na nią z uniesioną brwią.

- Coś nie tak? - spytał. Dziewczyna westchnęła.

- Wszystko w porządku. - odparła, czując dziwne uczucie w brzuchu. Pierwszy raz miała okazję zobaczyć WB bez okularów i musiała przyznać, lecz tylko w duchu, że jest całkiem przystojny.

- Więc co tu robisz? - spytał. (Imię) spojrzała na drzwi od pokoju Japonii.

- Musiałam odprowadzić Japonię do łóżka. A ty?

- Mam dość ich towarzystwa. - odparł i westchnął. - Mam wrażenie, że wszyscy myślą tylko o tym, by się napić i tyle.

- Sam także piłeś. - zauważyła. Brytania skrzywił się.

- Nie w takich ilościach. - odparł w geście obrony. 

- Co nie zmienia faktu... - odparła krzyżując ręce na piersi. Brytania widocznie zirytował się jej odpowiedzią. Po chwili chwycił ją pod rękę i zaciągnął do jednego z wolnych pokoi. Wepchnął ją do środka, a następnie przyszpilił ją do ściany. (Imię) była zaskoczona i chciała się wyrwać, lecz po chwili uniemożliwił jej to skutecznie Brytania. Naparł na jej delikatne usta swoimi. Dziewczyna była zaskoczona. Stawiała opór, lecz na marne. Pocałunek był niezwykle agresywny. (Imię) po chwili poddała się. Cóż sprawiło, że przestała, a wręcz zapragnęła więcej. Delikatnie zaczęła oddawać pieszczotę. Brytania widocznie zadowolony, przestał być agresywnym. Teraz delikatnie muskał jej wargi, podobnie jak ona czyniła z jego. Po chwili przerwali i spojrzeli w swoje oczy.

- Chcesz bym był jak inni? A więc proszę. Większość bierze to co chce bez pozwolenia. - odparł. Same słowa zirytowały dziewczynę, lecz sposób w jaki je wypowiedział całkowicie zaćmił jej umysł.

- Prawdziwy dupek z ciebie. - odparła, lecz Brytyjczyk zignorował jej słowa. Znów wpił się w jej usta. (Imię) położyła dłonie na jego karku, a on chwycił ją w talii. Następnie podniósł jedną z jej nóg. Przejechał dłonią po jej udzie w kierunku góry. Dziewczyna cicho mruknęła. Brytania uśmiechnął się i zjechał pocałunkami wzdłuż jej szyi, aż do obojczyka. Gdy skupił się na jego pieszczeniu, w międzyczasie odpiął guziki od jej koszuli. Jego dłonie zaczęły pieścić piersi dziewczyny. Umysł wołał o zdrowy rozsądek, lecz serce przejęło kontrolę. Nie mogąc się oprzeć chwili, zaczęła rozpinać guziki od koszuli Brytani. Mężczyzna z cwanym uśmiechem odsunął się i pomógł jej. Dzięki temu (Imię) mogła błądzić dłońmi po ciele starszego. Natomiast on zdążył pozbyć się jej dolnej części garderoby. Pozostała jedynie bielizna. Całując (imię) zaczął ją ściągać. Gdy to zakończył, rozpiął swoje spodnie. Ciągle atakował pocałunkami usta kobiety. Ta, starała się nadążyć za chwilą. Po chwili Brytyjczyk oderwał się od niej, by nawilżyć nieco swoje przyrodzenie.

- Miałaś już swój pierwszy raz? - spytał patrząc na nią w tak cholernie podniecający sposób.

- Tak. - odparła jakby tracąc dech. Mężczyzna skinął głową i nakierował swojego członka na jej wejście. Uniósł jej nogę, a następnie naparł mocniej. Gdy znalazł się już w jej wnętrzu, zaczął się poruszać. Po chwili podniósł dziewczynę tak, by nogami opierała się o jego miednicę, a dłońmi chwyciła się jego szyi. Plecy dziewczyna miała oparte o ścianę, a Brytania podtrzymywał ją za uda. Wchodził w nią i wychodził w dość szybkim tempie. Ich usta wciąż były złączone pocałunkiem, lecz co jakiś czas przerywały go jęki (Imię). Stosunek nie trwał zbyt długo, lecz z pewnością zaspokoił potrzeby obu stron. Wielka Brytania doszedł w dziewczynie, w tym samym czasie, gdy ta osiągnęła szczyt. Oboje po wszystkim ubrali się i nieco zagubieni wyszli z pokoju. Dziewczyna czuła jak na jej policzkach pojawia się soczysta czerwień.

- Poniosło mnie... - odparł poprawiając okulary.

- Nas... - poprawiła go. Brytyjczyk spojrzał na dziewczynę.

- Ja potraktowałem cię nieodpowiednio

- Uwierz, że nie możesz tak stwierdzić. Mówię to z trudem, ale był to najlepszy stosunek, jaki przeżyłam. - odparła patrząc w bok.

- Co teraz? - spytał skrępowany.

- Żyjemy tak jak wcześniej? - spytała. Z Brytania skinął głową.

- Zgoda.

- A więc dupek z ciebie. - odparła i odeszła z uśmiechem. W duchu czuła, że nie pozostanie to tak jak wcześniej. Przynajmniej nie dla niej. Samo to wspomnienie...

꧁❦꧂

Jak widać po znaczku u góry ⬆️<- i tym...
Piszę już na telefonie. Nie wiem, czy zdążę napisać jeszcze jedno zamówienie, gdyż jutro mam studniówkę i muszę się wyspać ^^'

Mam nadzieję, że zamówienie się spodoba i obejmuję, że w sobotę jak tylko wstanę i pomogę mamie, zacznę pisać kolejne.
Mam tylko nadzieję, że szybko wrócę do siebie ^^'

A więc dobranoc kochanie misie ❤️
Dobrej nocy wam życzę lub dobrego dnia, jeśli czytacie to rano.

~~ Bakuś

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro