Cześć, Tato (IRONDAD)
Rok temu
-Dzień dobry, panie Stark!-przywitał się radośnie chłopiec wchodząc do pomieszczenia, w którym miał praktyki.
-Mhm... Mógłbyś zająć się sobą? Nie mam teraz czasu.-odpowiedział obojętnie mężczyzna i wrócił do pracy.
-O-Okej.-westchnął cicho i zabrał się za projekt, który miał tworzyć wraz ze Starkiem.
Dziewięć miesięcy temu
-Dzień dobry, panie Stark!-przywitał się wesoło.
-Dzień dobry. Pomógłbyś mi w tym?-zapytał wskazując na kawałek zbroi na swoim stole.
-Jasne!-Peter zgodził się bez wahania.
***
Po trzech godzinach pracy mężczyzna wraz z chłopakiem opadli zmęczeni na swoje krzesła, a Tony poczochrał włosy młodszego dziękując przy tym za pomoc i uśmiechając się ciepło.
Siedem miesięcy temu
-Cześć, Tony!-przywitał się wesoło jak za każdym razem.
-Cześć, młody. Chodź, musimy przetestować twój nowy strój.-starszy zaprosił serdecznie Petera do środka.
-Ekstra!-ucieszył się i powędrował w stronę swojego nowego stroju.
***
Po przetestowaniu wszystkiego w oczach Petera zagościły łzy.
-Płaczesz? Coś się stało?-zmartwiony Stark popatrzył na chłopca.
-Dziękuję...-szepnął i przytulił starszego, który po chwili zastanowienia oddał uścisk, a swoją dłoń wtopił w miękkie włosy Parkera.
Pół roku temu
-Co dzisiaj robimy?-młody wparował do pracowni swojego mentora.
-Wowowo, a może chociaż jakieś dzień dobry czy cokolwiek?-zaśmiał się i rozstawił ramiona, aby przytulić chłopaka, który momentalnie znalazł się w objęciach starszego.
-Pójdziemy na lody?-zaproponował, a na odpowiedź nawet nie musiał czekać, bo wiedział jaka ona będzie.
***
Peter wraz z Tonym siedzieli na ławce zajadając się lodami i podziwiając uroki parku.
-Dziękuję, tato.-chłopak spojrzał na mężczyznę, który przypatrywał się nastolatkowi z niemałym zdziwieniem.
-Tato?-zapytał z niedowierzaniem.
-Em... przepraszam, nie chciałem. Tak jakoś wyszło...-młodszy podrapał się po karku chcąc jakoś wytłumaczyć swoje zachowanie.
Stark nie zważając uwagi na lody, które oboje trzymali, podsunął się bliżej Petera i zamknął w szczelnym uścisku.
-Nie ma za co, synku.-szepnął cicho.
Miesiąc temu
-Tato! Nie zostawiaj mnie, rozumiesz?! Tato, proszę!-krzyczał młodszy podtrzymując ciało mężczyzny w ramionach.
-Kiedyś się zobaczymy, synku.-powiedział ostatnimi resztkami sił.
***
-Tato. Tato, proszę...-szeptał płacząc i trzymając już zimne ciało idola, który stał się dla niego jak ojciec.
Dzisiaj
-Cześć, tato.-wita się smutno podchodząc do pięknego marmurowego nagrobka.
Odpowiada mu głucha cisza, której nienawidzi.
Jutro
-Zaraz się zobaczymy tak jak mówiłeś.-powie cicho stojąc na krawędzi dachu jednego z najwyższych wieżowców w mieście i w końcu powita swojego ojca osobiście.
********************************************************************************
367 słów
Hejka!
Nie wiem co to, ale macie XDD
Miejcie chociaż krótkie coś do czytania czekając na te rozdziały książek bahahah
Przepraszam za moją nieobecność jeśli chodzi o te książki. Kiedyś poprawię swoje zachowanie bahahahah
Mam nadzieję, że w jakimś stopniu się spodobało
Trzymajcie się ciepło, PAA!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro