„Fluff tfp Optimus Prime x Human Famale Reader"- Nicol-Walker-24

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tytuł: Fluff tfp Optimus Prime x Human Famale Reader
Autor: Nicol-Walker-24

T.I - Twoje imię
I.T.B - imię twojego byłego

Leżałaś na szpitalnym łóżku, otoczona bielą i jej odcienami. Nic poważnego Ci nie było, kilka siniaków i zadrapań. Może sytuacja, w jakiej zostały zrobione, nie była przyjemna, ale no cóż – goniły was Deceptikony. Kogo? Ciebie i Optimusa Prime'a.

Prime przyjechał po Ciebie do szkoły, aby zawiść Cię bezpiecznie do domu, jednak plany pokrzyżowały Wam Deceptikony i Was zaatakowały. Twój opiekun dzielnie walczył o Twoje życie i zwyciężył, a Deceptikony uciekły w siną dal. Jednak kiedy uciekałaś od pola bitwy, zdążyło Ci się kilka razy upaść i zadrapać kolana lub nabić sobie spore siniaki. Optimus bardzo się przestraszył, że coś Ci się stało poważniejszego i zabrał Cię do Ratcheta na badania.

W bazie NEST było duże pomieszczenie podobne do sali szpitalnej – pomóc ratownicza pierwszej pomocy w bazie była obowiązkowa, więc Prime zabrał Cię tam z wyrzutami sumienia, że coś mogło Ci się stać. Ratchet kazał Ci się położyć na łóżku i odpocząć, a sam wziął się za badanie Ciebie. Oczywiście chciał tylko sprawdzić, czy nie ma gorszych ran, jednak Optimus się bardzo przejął i kazał Ci zrobić kilka innych badań.

I oczywiście miał na myśli pobranie krwi i zbadanie jej we wszystkie możliwe sposoby (czyli, czy nie masz może HIV, jakiejś anemii, czy cukrzycy...), do tego dochodziło prześwietlenie całego twojego ciała na wszystkie strony świata. Nie zapomnijmy o USG brzucha, czy zrobienie EKG serca. Miał Ciebie nawet zbadać laryngolog, pulmonolog czy inni lekarz podobny do nich. Cóż... Przynajmniej miałaś zrobione konkretne badania.

Jednak co spowodowało takie zachowanie Optimusa?

Nikt o tym nie wiedział – poza Ratchetem – ale lider Autobotów zauroczył się w Tobie po pokonaniu Megatrona. Sam zgłosił się na Twojego opiekuna, chciał mieć pewność, że nic Ci nie jest, a Twojemu życiu nic nie zagraża. Mimo, że Megatron nie żyje to różnie bywa i wolał dmuchać na zimne. Odwodził Cię do szkoły rano i zawoził z powrotem do domu, pomagał odrabiać lekcje, czy nawet sprzątać. Często też odwiedzaliście NEST i tam pomagaliście, kiedy zaszła taka potrzeba.

Optimus często rumienił się na Twój widok i nie myślał racjonalnie, co zauważył Ratchet i nawet poczuł - wyczuł jego hormony i Twoje w Waszym towarzystwie. Na ich podstawie wywnioskował, iż obydwoje dażycie siebie mocniejszym uczuciem, niż tylko przyjaźń i dlatego przystał na szereg badań pod Twoim adresem.

— Optimus — powiedziałaś, gdy lider chodził po sali cały w nerwach i z wyrzutami sumienia. — To nie twoja wina, że nas zaatakowali. — Chciałaś go trochę uspokoić. — A te siniaki i zadrapania to nic poważnego. Sam nie wyszedłeś bez otarć lakieru czy wgnieceń, więc to normalne po bitwie. Mi nic nie będzie, czuję się dobrze, nawet nie kręci mi się w głowie i nie mdli mnie. Te wszystkie badania są niepotrzebne.

— Nie zawsze widać rany wewnętrzne. W sensie, mogłaś się uderzyć w głowę i teraz możesz przez to mieć krwiaka czy coś gorszego. A to wszystko z mojej winy.

— Optimus, umówimy się tak, ty teraz pójdziesz mi zmienić kroplówkę i porozmawiać z Ratchetem o badaniach. Samo prześwietlenie wystarczy i badania krwi. W tym czasie ja będę grzecznie siedzieć tutaj w pokoju i nie będę wychodzić ani wstawać.

— Ale jak tylko się źle poczujesz, to masz dać znać lekarzom? — powiedział, podchodząc do łóżka i wziął stojak na kroplówkę.

— Oczywiście.

Optimus normalnie się zmieścił w pomieszczeniu, gdyż użył hologramu i musiałaś przyznać, że wyglądał bardzo przystojnie w swojej ludzkiej wersji.

Kiedy Optimus wyszedł ze stojakiem na kroplówkę z pomieszczenia, wzięłaś do ręki książkę, znajdującą się na stoliku obok łóżka i zaczęłaś ją czytać. Była to Twoja ukochana książka Twojej ulubionej autorki. Dopiero co weszła do księgarni, lecz Optimus dał Ci ją w prezencie przed oficjalnym publikowaniem jej. Słyszałaś, że niedługo miała ruszyć w trasę i spotykać się z fanami swojej twórczości. Bardzo chciałaś się z nią spotkać i poprosić o autograf do jej książek.

Chwilę czytałaś, lecz do pokoju wszedł niespodziewny gość. Mianowicie Twój były chłopak.

Rozstaliście się jakiś czas temu i nie utrzymywaliście kontaktu ze sobą. Zdradzał Cię na prawo i na lewo, w końcu to odkryłaś i zakończyłaś związek jak najszybciej. Wspierało Cię wiele osób, a przeważnie Optimus. Bardzo się do siebie zbliżyliście wtedy i chyba obydwoje chcieliście czegoś więcej.

Chłopak usiadł na krzesełku obok łóżka po twojej prawej stornie, a Ty odłożyłaś książkę na lewą.

— Czego chcesz? Chyba wyraziłam się jasno, że nie chcę mieć z tobą nic wspólnego po tym, co mi zrobiłeś.

— Wiem, ale się zmieniłem. Bardzo mi ciebie brakuje, wiesz? Z nikim nie było mi tak dobrze jak z tobą. Tęsknię, nawet bardzo.

— Wiesz co? Nie ze mną te numery. Wiele razy to od ciebie słyszałam i jakoś nie widziałam poprawy. A teraz wyjdź, zaraz będę miała badania robione.

— Bardzo ubolewam nad twoim stanem zdrowia. A co ci właściwie jest? — powiedział, a Ty wzięłaś książkę i walnęłaś go z całej siły w głowę.

— Wynocha mi stąd, ale już! — krzyknęłaś na całe gardło, co skutkowało Ratchetem w drzwiach.

Twój były chłopak najwyraźniej się przestraszył doktorka i wyszedł z pomieszczenia.

— Ratchet? - zapytałaś. — Był u ciebie Optimus?

— Jeszcze nie, poszedł na chwilę do Lennoxa odwołać kilka badań, a teraz chodź, idziemy na prześwietlenie.

<><><><><><><><><><><>

Optimus szedł z pełną kroplówką do Twojego pokoju. Prześwietlenie się już skończyło i wróciłaś odpocząć. Z badań krwi wyszło, że jesteś lekko odwodniona i brakuje Ci kilku minerałów, więc Ratchet prosił, aby przypiąć Ci jeszcze jedną kroplówkę. Wenflon miałaś już założony i wystarczyło tylko zmienić butelkę na pełną.

Mężczyzna zobaczył I.T.B przed Twoim pokojem i podszedł do niego, chcąc otworzyć drzwi.

— Przepraszam, jestem chłopakiem tej dziewczyny tutaj i życzy sobie, żeby nikt nie wchodził, chyba że ja.

— Kolego — powiedział groźnie zazdrosny Optimus. — Tak się składa, że T.I chodzi ze mną. Po drugie mam dla niej coś ważnego, mianowicie kroplówkę, więc jeśli chcesz to możesz poczekać, lecz w to wątpię. Kocham ją i chce dla niej jak najlepiej, a widzę, że ty chcesz ją tylko znów wykorzystać, więc lepiej stąd idź.

— Bo co mi zrobisz? Myślisz, że jak masz zbroje, jesteś żołnierzem i masz mięśnie to od razu na ciebie poleci? Ja mam BMW.

Niestety, chłopak dostał kroplówką po głowę. Najwyraźniej Optimus nie wytrzymał jego głupoty i puściły mu nerwy.

Całemu temu zdarzeniu przyglądałaś się. Chciałaś iść i zapytać o kroplówkę, wychodzisz, a tu nagle widzisz jak Optimus Prime bije Twojego byłego chłopaka stojakiem na kroplówkę. Byłaś nie mało zdziwiona, biorąc też wyznanie, iż lider autobotow jest w tobie zakochany.

— Optimus? — spytałaś.

— T.I? — powiedział Prime. — Jak długo tu stoisz?

— Czy to, co mówiłeś, było prawdą? — powiedział i podeszłaś do niego.

— Tak. Kocham cię T.I.

— Ja ciebie też kocham, ty mój obrońco z kroplówką.

Twój były chłopak najwyraźniej postanowił iść sobie po dwóch pobiciach i dać Wam spokój. A ty i Optimus mogliście napawać się swoją osobą sam na sam na korytarzu.

— To podłączysz mi tę kroplówkę?

Mężczyzna wziął lekko Twoją prawą rękę, gdzie był założony wenflon i podłączył do kroplówki. Zrobił to bardzo delikatnie i precyzyjnie, żeby Cię nie zranić.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro