Vincent X Readder

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov.Readder

Siedzisz w domu i czekasz na twojego dobrego przyjaciela Vincenta.
Dzisiaj masz swoją pierwszą nocną zmiane w pizzeri Freddy's Fazber Pizza, wypadło na to że masz ją akurat z Vincem.
Podkochujesz się w nim od dobrych 4 lat. Tylko jest jeden problem. On ma dziewczyne....

*ding dong*

Rozległ się dzwonek do drzwi. Zwaliłaś się z sofy i poszłaś otworzyć.

W drzwiach stał nie kto inny jak Vincent.

Tylko był tak jakby.....smutny.

-Hej.-Powiedziałaś i wpuściłaś ptzyjaciela do domu.

-Cześć.-Powiedział troche nie mrawym głosem.

-Ej Vinc co jest?-Zapytałaś widząc zmartwienie przyjaciela.

-Co?...Nic nic.-Powiedział i usiadł na sofie.

Postąpiłaś tak samo.

-Mów-Powiedziałaś ze zmarszconymi brwiami.

-Ah.-Wzdechnoł[?]-Ok powiem. Bo widziś (T/I).-zaczoł.- Żuciłam mnie...-powiedział troche ściszonym głosem.

-Przykro mi....-Powiedziałaś i prztuliłaś gob choć w głębi serca cieszyłaś się z tego.

On również cię przytulił.

....

Wybiła godzina 23.30.
Wyszliście od ciebie. Zamknełaś drzwi i wraz z przyjacielem udałaś się do pizzeri.

*pod pizzerią*

-Gotowa na pierwszą noc?-Zapytał z lekkim uśmiechem.

-Jasne!-Krzyknełam energicznie.

Choć wiedziałam co mnie czeka.

*2 bmiesiące puźniej*
*godzina 4 w nocy*

-Vinc Foxy!-Krzyknełaś do chłopaka.

On podbiegł i zamknął drzwi w ostatniej chwili.

Lecz coś ci nie grało.

Vinc obrucił się w twoją strone trzymając się za prawą strone klatki piersiowej.

-Vinc?-Wstałaś z miejsca i szybkim krokiem podeszłaś do przyjaciela.

-Nic mi nie jest (T/I).-Powiedział słabym głosem.

Dopieroteraz zauważyłaś że Vinc ma ogromną driure ba kladce.

Wziełaś go sa ręce i posadziłaś na krześle i zadzwoniłaś po karetke.

Ten zaś zaczoł ciężej oddychać.

-Nigdy nie myślałem że tak to się skończy...-Powiedział i zakaszlał.

-Nawet tak nie mów wszystko będzie dobrze.-Powiedziałaś.

Zerwałaś rękaw swojej bluzy i zaczełaś uciskać rane aby zmniejszyć krwawienie.

-Jest jeszcze tylko jedna rzecz którą chce zrobić.-Powiedział.

Ujoł twój podbrudek zblirzył swoją tważ do twojej i pocałował.

Policzki ci się zaczerwieniły.

Oderwał się od ciebie.

-K...-Chciał coś powiedzieć ale ztracił przytomność.

.....

Karetka przyjechała jakieś 3 minuty puźniej.

Wzieli i ciebie i Vincenta.

Wprost z karetki wzieli go na operacje.

*tydzień puźniej*

Siedziałaś przy łóżku chłopaka i czekałaś aż się obudzi.

-(T/I)....-Usłyszałaś swoje imie.

Obruciłaś głowe i zobaczyłaś Vibcenta który patrzył na ciebie.

-Vinc!-Krzykłaś pochyliłaś się i przytuliłaś chłopaka.-Martwiłam się....-Powiedziałaś tuląc go.

Oderwałaś się od niego.

On ponownie złączył wasze usta w pocałunku. Maszyna di której podpięty był chłopak głośno za pipała.

Oderwaliście się od siebie gdy brakło wam tlenu.

-Kocham cię (T/I).-Powiedział i popatrzył ci głęboko w oczy.

-Ja ciebie też.....-Wyszeptałaś i ponownie go pocałowałaś.

#########################
Zamuwienie od Kuro_Purple

Mam nadzieje że się podoba.

~by~

Wasza Luna💗💗💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro