11. Sael x Reader ✔️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

One shot napisany dla NinaNeo_sensei ^^

* Postać Saela pojawia się, ponieważ osoba zamówiła rozdział wcześniej, niż postanowiłam, że nie będę pisała o innych postaciach

Sael x Reader

To historia o dwójce przyjaciół, którzy poznali się w dość nietypowy sposób. Przedstawiam wam dziewczynę o imieniu (twoje imię), która uwielbiała grać w piłkę nożną. Lubiła przychodzić na boisko i odbywać samotne, wieczorne treningi. W końcu każdy dobry zawodnik wiedział, że trzeba było podszlifowywać swoje dotychczasowe umiejętności i ćwiczyć każdego dnia - w końcu nie bez powodu było powiedzenie: ,,Trening czyni mistrza''. W dodatku dziewczyna miała świetną kondycję i niejeden chłopak mógłby jej pozazdrościć takiego przygotowania ale nie wszyscy myśleli tak, jak ona...

Albowiem (twoje imię) uważała, że każdy - bez względu na płeć bądź wiek i stan zdrowia - powinien robić w życiu to, co kocha i co sprawia mu radość. Dziewczyna tak uważała i grała w piłkę nożną bez żadnych ograniczeń. W końcu nikt jeszcze nie powiedział jej, że dziewczyny nie powinny grać w piłkę. Według większości chłopców dziewczyny powinny chodzić na zakupy, malować się i malować paznokcie oraz uczestniczyć w kursie gotowania bądź gry na jakimś instrumencie. Tutaj zaś (twoje imię) była całkowicie inna od pozostałych dziewczyn i - co prawda lubiła chodzić na zakupy i się czasem ładnie ubrać - jeszcze bardziej lubiła biegać za piłką po boisku, czując wielką chęć zwycięstwa.

Pewnego wieczorka jak zwykle udała się na pobliskie boisko, żeby troszkę potrenować. Szło jej bardzo dobrze, jednak po dwóch godzinach miała gości - albowiem na boisko weszła mała grupka trzech dziwnie wyglądających chłopaków, którzy nie wyglądali na miłych oraz uprzejmych. (twoje imię) popatrzyła na ich twarze i stwierdziła, że chłopcy są od niej o rok lub dwa lata starsi i zapewne chcą popisać się przed nią swoimi umiejętnościami. Dziewczyna w chwili tej stała na środku boiska a gdy chłopcy do niej podeszli wcale nie uciekła (jakby zapewne zrobiła większość dziewczyn), tylko spokojnie stała w miejscu i bacznie ich obserwowała.

- Żałosne, kto by widział aby dziewczyna grała w piłkę nożną - powiedział najwyższy z grupki

- A może uczy się jak prawidłowo należy kopać piłkę - zażartował średni

- Te nauki i tak jej nic nie dadzą, bo już zawsze będzie małą, głupią dziewczynką - stwierdził najniższy i najgrubszy z nich wszystkich a po minach pozostałych (twoje imię) uznawała, że musiał być szefem tej grupki

- Każdy ma prawo, żeby grać w piłkę nożną - odpowiedziała dziewczyna pewnym głosem - I nie potrzebuje pomocy, ponieważ doskonale radzę sobie sama - na co wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem - I dlaczego się śmiejecie? Wy zapewne nawet nie potraficie kopnąć piłki o ile w ogóle wiecie co to jest

- Milcz - warknął najgrubszy - Nie pozwolę sobie na takie traktowanie i na to, aby jakaś mała dziewucha mnie obrażała

Zaczęli się do niej zbliżać ale (twoje imię) nic sobie z tego nie robiła - jak stała tak stała nadal, patrząc im prosto w oczy. Mogła się pochwalić nie tylko dobrymi umiejętnościami jeśli chodzi o grę w piłkę nożną ale także wielką odwagą. Jeśli zaś chodzi i grupkę chuliganów, ci nie byli zbyt zadowoleni, że taka niziutka dziewczynka zaczęła skakać im do gardeł i dogryzać. Kiedy najniższy i najgrubszy z nich wszystkich chciał uderzyć dziewczynę, w ziemię huknął piorun. Zarówno (twoje imię) jak i banda odlecieli do tyłu a pomiędzy nimi stał chłopak z warkoczem i skrzydełkami na plecach, zwrócony twarzą do bandy, która trzęsła się niczym galaretki w trzech różnych smakach. Wyglądał niczym anioł, który pojawił się tutaj, aby ją uratować.

- Macie się stąd wynosić i to jak najszybciej - powiedział dość spokojnym i opanowanym głosem

Trójka natychmiast zaczęła się z niego śmiać i najwyraźniej nie zamierzała się stąd ruszyć. ,,Anioł'' uderzył piorunem raz jeszcze, na co chłopcy uciekli w popłochu, potykając się o własne nogi. Następnie tajemniczy chłopak odwrócił się w stronę (twoje imię) i podał jej prawą dłoń, pomagając wstać. Spytał, czy wszystko w porządku a kiedy dziewczyna powiedziała, że nic jej nie jest dodał, że nazywa się Sael i jest posłannikiem z góry. Uderzył ponownie piorunem w podłoże i po chwili zniknął...

Od tamtej pory nikt już jej nie dokucza a sytuacja powtórzyła się kilka razy, kiedy (twoje imię) - będąc na boisku - spotykała swojego wybawcę. Zjawiał się coraz częściej i za każdym razem kiedy znikał tęskniła za nim. Było to dla niej zupełnie nieznane dotąd uczucie ale miała wrażenie, że zauroczyła się w chłopaku.

~ Time skip ~

Pewnego wieczora dziewczyna jak zwykle udała się na boisko, żeby odbyć swój codzienny trening. Kiedy dotarła na miejsce okazało się, że na boisku był Sael, który grał w piłkę i kopał z całej siły, wyrzywając się na piłce. Zaskoczona tym widokiem (twoje imię) podeszła do niego i z delikatnym uśmiechem przywitała.

- Hejka Sael, co słychać?

- Cześć - odpowiedział, wcale na nią nie patrząc i z całej siły kopiąc piłkę, która z prędkością światła poleciała do bramki - Jest całkiem dobrze

- Oj przestań - wzięła się pod boki - Przecież widzę, że coś jest nie tak. Co cię gryzie?

- Wszystko gra, naprawdę - chłopak uśmiechnął się na chwilę a kilka sekund później uśmiech znikł

- Widzę, że coś jest nie tak - mówiła dziewczyna - Proszę, pozwól mi ci pomóc tak, jak ty pomogłeś mi

Ostatecznie chłopak zgodził się powiedzieć dziewczynie co go tak naprawdę męczy i martwi. Usiedli na pobliskiej ławce i przez dłuższą chwilę milczeli. (twoje imię) cierpliwie czekała na to, co Sael miał jej do powiedzenia i w żaden sposób go nie pospieszała. W końcu chłopak po dłuższym namyśle spytał:

- Wyobraź sobie, że ktoś ci się podoba i bardzo chciałabyś mu o tym powiedzieć ale nie wiesz jak... Jakbyś to zrobiła?

- To bardzo proste - uśmiechnęła się delikatnie - Powiedziałabym mu to, co czuje prosto z mojego serca

Co prawda dziewczyna była troszkę zaskoczona i zasmucona jego pytaniem. Naprawdę go polubiła i chłopak też jej się podobał ale w końcu był wolny i dlaczego tylko z jej powodu miałby nie znaleźć sobie dziewczyny? W końcu bądź co bądź nie mogła mu tego zabronić.

- Moje serce podpowiada mi, że bardzo mi się podobasz i kocham cię, (twoje imię) - wyznał w końcu chłopak, patrząc jej prosto w oczy - Mimo, że znamy się krótko zawsze za tobą tęsknię i myślę o tobie bez przerwy... Chciałem spytać, czy zostaniesz moją dziewczyną...?

- Ty też mi się podobasz ale... - zaczęła (twoje imię) z czerwonymi policzkami - ...ale nie jestem chyba gotowa na związek, wybacz - pocałowała go w policzek w ramach przeprosin

- Doskonale to rozumiem - Sael uśmiechnął się ciepło i objął ją ramieniem - I poczekam tyle czasu, ile tylko trzeba a teraz chodźmy pograć w piłkę - dodał i puścił do niej oczko

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro