Laito x Reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

PROSZĘ PRZECZYTAJCIE INFORMACJE NA DOLE ... MIŁEGO CZYTANIA ŻYCZĘ >\\\<

Spacerowałam po ogrodzie który należał do braci Sakamaki ... Jednak od jakiegoś czasu żywiłam pewne uczucie do Laito . Nie chciałam jednak tego przyznać , bo w końcu wiedziałaś że ten kapelusznik  jest zwykłym podrywaczem i zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Z tymi myślami usiadłaś w altance i rozważona wyobrażałam sobie jak by to było gdyby chłopak widział we mnie kogoś więcej niż tylko przyjaciela. Na tą myśl moje [k.o] oczy zaszkliły się nie pozwoliłam jednak łzą spłynąć po moich policzkach.

- [t.i]-chan o czym tak myślisz... może o mnie?

Usłyszałam tak dobrze znany mi głos przez co na moich policzkach wypłyną szkarłatny rumieniec...

- L-Laito czy coś się s-stało?

Zapytałam zawstydzona..

- [t.i]... przyjaźnimy się od bardzo długa i chciałbym ...

Nie zdążył dokończyć ponieważ przeszkodzili mu Ayato i Kanato...

- Hej naleśniku Otaku porcelanowej zastawy cię wzywa ... a ty Laito nie myśl że się wymigasz obiecałeś mi że zagrasz ze mną w koszykówkę jeśli pozwolę ci się napić pierwszemu krwi Yui ...

Kiedy to usłyszałam moje kokoro (czytaj serce dop.aut. XD ) przestało robić daiki-daiki ... Popatrzyłam w oczy kapelusznika nie kryjąc już łez. Otwierał buzie aby coś powiedzieć ale ja pobiegłam w do rezydencji obalając przy tym na na łopatki Shu...

POV LAITO

Miałem właśnie powiedzieć [t.i] aby zmienić naszą przyjaźń na coś więcej... Niestety moi dwaj bracia musieli się pojawić i wszystko zniszczyć... Najbardziej dobiło mnie jednak to kiedy Ayato wypalił o Yui i jej krwi...  Kiedy spojrzałem w jej zaszklone oczy zakuło mnie coś w sercu... Zaczęła biec w stronę rezydencji obalając przy tym Shu co według mnie było by śmieszne gdyby nie fakt że osoba która skradła me serce teraz płacze przez moją głupotę. Pobiegłem za nią o ile Ayato mówił prawdę znajdę ją w pokoju PANA SCHLUDNEGO (ach ta ironia też ją czujecie XD dop.aut.) Kiedy otworzyłem drzwi prowadzące do pokoju  Rejiego. Zobaczyłem jak ten pieprzony okularnik  próbuje  pocałować moją ukochaną . Podbiegłem do nich odepchnąłem herbaciarza i wpiłem się w usta mojej słodkiej laleczki...

- Layto... co ty wyprawiasz.

Powiedziała ze słodkim rumieńcem na twarzy...

- Wiesz dla czego  piłem krew Yui ... Bałem się że mnie znienawidzisz jeśli powiem ci że cię kocham i chciałbym abyś należała do mnie i tylko do mnie...

Powiedziałem to po czym i na moje policzki wpłyną rumieniec...

- W-wybacz zapomnij o tym [t.i]...

- Laito BAKA !!!

Krzykła po czym rzuciła mi się na moją szyje całując mnie  namiętnie a ja skorzystałem z okazji zanurzyłem jedną dłoń w jej aksamitnych [k.w] włosach a drugą ściskałem jej jędrne pośladki.

- Marzenia się spełniają...

Wymruczałem szczęśliwy wtulając się w moją ukochaną...

***********************************************************************

YAHOO nareszcie powróciłam...  Na początku chciałam was przeprosić za tak długą nie obecność ale wiecie szkoła lekcje nauka jeszcze niedługo mam wesele ale jest plus zaczął się weekend więc postaram się wrzucić jak najwięcej rozdziałów i jeszcze opowiadania z ankiety ... Mam nadzieje że się na mnie bardzo nie gniewacie >\\\\<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro