Kanato X Fem! Reader

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Shota dla zajebiecizlaczka
Anime: Diabolik lovers
Pleć :Female/kobieta
Ściąga
(k/s) - kolor sukienki

Pov. Reader
Mieszkam z sadystycznymi bracimi, wampirami Sakamaki. Jestem ich ofiarą a bardziej ofiarą Kanato, na początku bardzo trzymałam z nim dystans lecz po 3 miesiącach bardzo się do niego zbliżyłam. Właśnie stałam w kuchni i robiłam czekoladowe ciasto dla Kanato, który siedział po drugiej stronie blatu i przyglądał mi się, co jakiś czas rozmawiał z Teddym.
- Kanato? - zapytałam cichutko ale śmiało, ponieważ wiem że on nienawidzi jak ktoś się jąka i nie może zdecydować.
- Tak (imię)?
- Bo ja chciałabym wyjść z rezydencji i pójść na zakupy
- Nie, zabraniam Ci - powiedział i widziałam już w jego oczach że jestem na przegranej pozycji, wtem pojawił się Laito który przyciągnął mnie do siebie za biodra.
- Czyżby Laleczka chciała iść na zakupy? - zapytał z szelmowskim uśmiechem i oparł brodę na moim ramieniu.
- eh, Laito?
- Hm? Co bitch - chan? - zapytał. Już chciałam odpowiedzieć ale przerwał mi rozwścieczony Kanato.
- Zostaw ją Laito - wysyczał zły, teleportował się obok Laito i wyrwał mnie z jego objęć, sam mnie przyciągną do swojej zimnej klatki piersiowej.
- Oj no puść ją na te zakupy, niech sobie kupi coś w końcu. - Laito mnie obronił a mnie zatkało, żaden z braci oprócz Shuu tego nie zrobił.
- Laito... Dobrze się czujesz? - zapytałam czule przykładając mu rękę do czoła, nie przemyślałam tego że rozzłoszczę jeszcze bardziej Kanato.
- Nie dotykaj go, jesteś tylko MOJA (imię) - powiedział podkreślając przed ostatnie słowo.
-Przepraszam
- A teraz wracaj do ciasta, mam na nie ochotę.
- Yhym - od razu wróciłam do robienia ciasta, nie robiłam już sobie nadziei na te upragnione zakupy.

Time skip

Na następny dzień zostałam obudzona delikatnym ugryzieniem w nadgarstek. Ospale otworzyłam oczy i ujrzałam Kanato delikatnie pijącego krew z mojego nadgarstka. Kiedy spostrzegł że się obudziłam, puścił moją ręke.
- Ubierz się, i bądź za 15 minut w salonie
- Ale po co? - zapytałam zdezorientowana, ponieważ to nie Kanato mnie zawsze budzi a przeważnie Laito.
- Ne? Teddy? Nie sądzisz że (imię) jest urocza? - zapytał Teddyego a ja oblałam się rumienicem i podeszłam do szafy, wyciągłam z niej (k/s) sukienkę i czarne, ciężkie glany, z szuflady wyciągnęłam (kolor) bieliznę i bez słowa poszłam do łazienki. W łazience, umyłam się i ubrałam, uczesałam włosy w niedbałego koka, kilka luźnych pasem wystawało mi z upięcia, na oczach miałam kreski które podkreślały moje oczy oraz fioletowy cień przeplatany gdzie nie gdzie fioletowo-brokatowym cieniem. Gotowa wyszłam z łazienki i skierowałam się do salonu, tam czekał już na mnie Kanato ze swoim misiem.
- Idziemy do galerii - zażądził a mnie zabłysły iskierki radości.
- No rusz się bo zmienię zdanie - pospieszył mnie, od razu podbiegłam do niego i z entuzjazmu złapałam go pod ramię ciągnąc do limuzyny.

W Galerii Kanato wchodził ze mną do każdego sklepu jakiego chciałam, za prawie wszystkie rzeczy które wybrałam zapłacił Kanato. Byłam bardzo zdziwiona gdyż jeszcze wczoraj stanowczo powiedział nie.
- (imię)?
- Tak Kanato - sama?
-Boisz się mnie?
- Nie, czemu bym miała?
- Nie ważne, teraz ja wybieram sklepy
- Dobrze - odpowiedziałam z łagodnym uśmiechem i łapiąc Kanato pod ramię poszliśmy oczywiście do sklepu ze słodyczami. W sklepie kiedy staliśmy przy kasie Kanato znów się uparł że zapłaci za moje zakupy.
- Kanato proszę cię ja sama mogę za siebie płacić
- Nie sprzeciwiaj się, ja chcę płacić to to zrobię
- Ale...
- Nie wykłócają się ze mną - zarządał a ja uciszyłam się i w ciszy poszliśmy przed sklep gdzie stały w delikatnych kolorach stoliki i białe metalowe krzesła, zajęliśmy jeden ze stolików i zaczęliśmy jeść swoje słodycze przyjemnie rozmawiając. Ja jadłam swoje ulubione babeczki a Kanato jadł swoje ciasteczka z kawałkami czekolady.
- Jesteś brudna
- Gdzie? - zapytałam a Kanato wstał i pochylił się na de mną, przybliżył się jeszcze bardziej, tak że stykaliśmy się nosam aż nagle poczułam miękkie, zimne wargi fioletowo-włosego, po ogarnięciu się z szoku szybko oddałam pocałunek, po chwili oderwaliśmy się od siebie ponieważ zaczynało mi brakować powietrza.
- Kocham Cię (imię)
- Ja ciebie też Kanato - tą słodką scenę przerwał pewien zboczony rudzielec który od samego początku ich shipował
- No, no, noo śliczne z was gołąbeczki~
- Zamknij się Laito - mruknął zły Kanato z powrotem wpijając się w moje usta.
- To ja was zostawiam gołąbki~ - tak jak szybko się pojawił tak szybko zniknął.
- Zostań że mną na zawsze
- Kanato... Ja jestem tylko człowiekiem
- Zamienię cię w wampirzycę i zostaniesz ze mną na zawsze
- Jestem już tylko twoja~- mruknęłam i wpiłam się w jego usta na długo i namiętnie.

723 słowa.
zajebiecizlaczka mam nadzieję że shot się podoba i spełniłam twoje oczekiwania.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro