⚾️Leon Kuwata x reader⚾️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozdział dla TakieTamSobieOk
Sorry że tak długo czekałaś ale nie mam ostatnio pomysłów a jak nie mam pomysłów i staram się na siłę coś napisać to wychodzi takie byle co a ja nie chcę dawać moim czytelnikom byle czego tylko coś co było starannie napisane... oczywiście mogą być błędy ale mam nadzieję że się nie obrazisz

UWAGA

SPOJLERY Z danganronpa THH

JAK NIE ZNASZ PIERWSZEJ CZĘŚCI GRY LUB NIE OBEJRZAŁEŚ ANIME TO NIE CZYTAJ... a jak przeczytasz i będziesz mieć spojlery to nie mów że nie ostrzegałam

Miłego czytanie ;)


[T.I] jest zwykłą dziewczyną nie wyróżniającą się niczym. No prawie niczym. Od dwóch lat uczęszcza do Hope's peak academy. Szkoła ta jest tylko dla osób o niezwykłych talentach. Wszyscy którzy do niej chodzą nazywają się Ultimate. Nasza [T.I] jest Ultimate Dancer. Jaj najlepszą przyjaciółką od chyba przedszkola jest Sayaka Maizono. Ultimate pop sensation. Bardzo dobrze się dogadują i w sumie bardzo często sobie pomagają w nauce. [T.I] bardzo często wymyśla układ taneczny do piosenek Sayaki. Oczywiście Maizono uwielbia kiedy jej przyjaciółka tańczy do jej piosenek. Pewnego dniam jak zawsze dwie dziewczyny szły do szkoły. Nic nie wskazywało na to że ten dzień tak się skończy. Kiedy [T.I] i Sayaka przekroczyły próg szkoły od razu zaczęło im się kręcić w głowie i po chwili obydwie leżały przed szkołą nieprzytomne.

[T.I] per.

Obudziłam się z bólem głowy. Jedyne co pamiętałam to to że dziś był mój pierwszy dzień w nowej szkole. Hope's peak academy. Moja szkoła do której zawsze chciałam pójść. Dziś był pierwszy dzień a ja... nawet nie mam siły otworzyć oczu. Po dłuższej chwili jednak otworzyłam oczy i totalnie zdziwiło mnie to że znajdowałam się w jakiejś klasie.nie pamiętam jak się tu dostałam. Nie pamiętam nic... zaraz. Pamiętam że byłam przed szkołą... i chyba straciłam przytomność. Powoli wstałam z krzesła i oparłam się o ławkę ponieważ kręciło mi się w głowie i ledwo co stałam. Po chwili ruszyłam do drzwi. Wyszłam z klasy i rozejrzałam się. Na korytarzach nikogo nie było. W sumie to tak bardzo bolała mnie głowa że mogłabym nawet nie zauważyć jak by ktoś stał obok mnie. Po chwili ruszyłam przed siebie i rozglądałam się mając nadzieję że uda mi się kogoś spotkać. W pewnym momencie przypomniało mi się że przecież szłam do szkoły z Sayaką. Gdzie ona jest? Szłam dalej korytarzem i w końcu weszłam na salę gimnastyczną. Na owej sali było pięć obcych mi osób. Dwie dziewczyny i trzech chłopaków. Jedna z dziewczyn była ubrana na czarno i miała włosy tego samego koloru. Jej oczy były czerwone a skóra prawie biała. Druga z dziewczyn miała ciemny strój i jasno-fioletowe włosy jak i oczy. Miała spokój w oczach co było bardzo dziwne ale to zignorowałam. Trzecią osobą był wysoki i umięśniony chłopak z jasną cerą. Jego kolor włosów to ciemnobrązowy. Wygląd chłopaka był bardzo typowy dla japońskich gangów motocyklowych. Miał niecodzienną fryzurę i w sumie wyglądał groźnie. Drugi chłopak był wysoki i miał blond włosy i błękitne oczy. Na nosie miał okulary w białej oprawce. Trzeci chłopak miał czerwone włosy i niebieskie oczy. Miał mnóstwo kolczyków na uchu i ustach. Na początku mnie nie zauważyli jednak w końcu ktoś zwrócił na mnie uwagę.

- kolejna osoba. Czyli jest nas już sześciu- powiedział wysoki blondyn.

- oh. Ona pewnie też jest Ultimate tak jak my- powiedziała czerwonooka dziewczyna.

- a co jak się mylisz i ona jest zwyczajna? - spytał chłopak wyglądający jak motocyklista.

- a może jej spytamy a nie będziemy zgadywać?- powiedział czerwonowłosy.

- jak masz na imię? - spytała czarnowłosa.

- jestem [T.I] Ultimate Dancer- przedstawiłam się ze spokojem na twarzy. Wszyscy po kolei mi się przedstawili. Oczywiście kiedy powiedzieli jak mają na imię i kim są to ich sobie skojarzyłam... to znaczy niektóre osoby. Kiedy już wszyscy się przedstawili każdy zajął się sobą. Stałam przez chwilę myśląc gdzie Sayaka. Jednak z transu wyrwał mnie męski głos.

- hej... nad czym myślisz?- spytał chłopak o czerwonych włosach zwany Leon Kuwata. Niebieskooki jest Ultimate baseball star. Nie raz o nim słyszałam w telewizji.

- em... o niczym- odparłam ze spokojem.

- oh. Bo wyglądasz na zamyśloną- powiedział chłopak.

- wydaje ci się- nadal mówiłam ze spokojem. Po chwili do sali weszła kolejna osoba. I kolejna. I po około godzinie rozmawiania z Leonem w sali znalazło się już szesnaście osób i wtedy usłyszeliśmy głos.

- Phuhuhuhu! Już są wszyscy! Czas zaczynać!- nagle przed nami pojawił się czarno-biały miś.

- co to za wypchane zwierzę?- spytała blondynka zwana Junko.

- NIE JESTEM ZWIERZĘCIEM! ANI MISIEM! JESTEM MONOKUMA! DYREKTOR HOPE'S PEAK ACADEMII! MACIE TRAKTOWAĆ MNIE Z SZACUNKIEM!

- jak dla mnie jesteś misiem- powiedziała umięśniona dziewczyna o białych włosach i ciemnej skórze.

- ZAMKNĄĆ SIĘ! Dajcie mi mówić!- powiedział Monokuma. Na sali nastała cisza.

- phuhuhu~ dziękuję. A więc jak wiecie jestem dyrektorem tej placówki. Ta szkoła od dziś będzie waszym domem. Nie ma wyjścia z tej szkoły. Będziecie tu tak długo aż was wypuszczę.

- co? Jak długo tu będziemy? I co mamy tu robić?- usłyszałam głos mojej przyjaciółki Sayaki która stała obok jakiegoś chłopaka.

- Phuhuhu~ dobrze że pytasz. Będziecie się zabijać! Wszyscy nawzajem! I będziecie tu tak długo aż przetrwa tylko trzech z was. Chyba że kogoś zabijecie. Wtedy wypuszczę mordercę. Jednak musicie przestrzegać zasad. Po każdym morderstwie będzie sąd klasowy na którym będziecie szukać mordercy. Jak zgadniecie kto jest mordercą to tylko winny zginie ale jak nie traficie to wszyscy po za winnym zginą. To chyba na tyle. Do zobaczenia phuhuhuhu~- monokuma znikł jak duch. Przez chwilę jeszcze stałam i zastanawiałam się nad słowami misia. Zabijać się? Nikt nie jest tak bezmyślny żeby to zrobić. Nie będziemy się zabijać. To bez sensu.

- oh.... co to ma być! Zabijać się? Czuba kogoś pojebało- powiedział chłopak stojący obok mnie. Po tym incydencie z monokumą każdy zaczął ze sobą o tym rozmawiać. W pewnym momencie podeszła do mnie Sayaka. Pogadałyśmy przez chwilę i przedstawiłam jej oczywiście Leona.

Time skip
5 dni pôźniej

Minęło pięć dni. Od tego czasu jeszcze nikt się nie zabił ani nic. Jednak martwię się. Mam złe przeczucia. Te pięć dni spędziłam z Sayakà i Leonem... głównie z Leonem bo Sayaka była zajęta rozmowami z Makoto Naegim. Ale nie mam jej tego za złe. Tak po za tym to  trzy dni temu dostaliśmy jakieś filmiki... miały to być niby motywy ale niestety mój filmik był pusty... zwykły czarny ekran... niby powinny być tam najbliższe osoby ale przecież moi rodzice nie żyją od bardzo dawna i jedyną rodziną jaką mam jest sayaka... i teraz do tego Leon. Powiem szczerze że czuję się przy nim inaczej... niby pięć dni go znam a jednak wystarczyło bym poczuła do niego coś dziwnego co jest silniejsze niż przyjaźń. Tak czy inaczej właśnie w tym momencie szłam do jadalni na śniadanie. Nie umiem się doczekać aż spotkam Sayakę i Leona. Gdy weszłam na salę zobaczyłam wszystkich... wszystkich oprócz Sayaki... gdzie ona?

- czy ktoś widział Sayakę? - spytałam z nadzieją.

- wczoraj wieczorem, ale dziś nie- powiedział Makoto.

- może jeszcze śpi?- powiedziała Celestia.

- może.... - uznałam że pójdę ją obudzić więc bez zbędnych słów ruszyłam do jej pokoju. Gdy tam już dotarłam zapukałam do drzwi które były... otwarte? Weszłam do środka i przeżyłam zawał. Wszystko było porozwalane. Byłam przerażona.

- Sayaka? - zaczęłam jej szukać. Po chwili weszłam do łazienki i zobaczyłam to... ciało mojej przyjaciółki leżało pod prysznicem. W jej brzuchu był nóż i wszędzie była krew. Krzyknęłam bardzo głośno przerażona i wybiegłam z pokoju. Pierwszy raz... pierwszy raz nie umiałam ukryć emocji... nie umiałam przestać płakać... nie umiałam ukryć swojego strachu, rozpaczy, przerażenia... Sayaka była martwa... moja przyjaciółka... została zabita.  Kiedy wbiegłam do jadalni od razu krzyknęłam co i jak i wszystkim wytłumaczyłam. Wszyscy byli w szoku i od razu pobiegli zobaczyć miejsce zbrodni. Ja poszłam z nimi. Oczywiście Kyoko potwierdziła to że Say jest martwa. Pierwszy raz płakałam przy ludziach... pierwszy raz nie ukryłam  swoich uczuć i emocji.

- hej... będzie dobrze. Znajdziemy tego drania który to zrobił- powiedział Leon i mnie mocno przytulił. Chłopak wytarł moje łzy i mnie uspokoił. Po chwili zaczęliśmy śledztwo.

każdy wie jak wyglądało śledztwo w danganronpa i jak wyglądał proces więc ts i jesteśmy przy egzekucji leona.

Byliśmy na procesie. Wszystko szło dobrze... jednak po chwili Makoto obwinił o to wszystko Leona. Stanęłam w jego obronie ale ostatecznie Leon został uznany za winnego... co najgorsze to okazało się że Leon rzeczywiście zabił Sayake... jednak on się tylko bronił. Sayaka go zaatakowała... moja najlepsza przyjaciółka zrobiła ciś takiego!  Znowu to się stało. Znowu nie ukryłam uczuć. Nie udało mi się. Po policzkach spłynęły mi łzy.

- dlaczego? CZEMU!?- spytałam.

- [T.I]... nie chciałem... broniłem się. Ja... ja.... nie zrobiłbym tego tobie... bo ja... ja...

- okey! Koniec gadania! TO CZAS NA KARĘ! - monokuma nie dał mu dokończyć. Po chwili nagle jakaś metalowa obroża zacisnęła się na szyi Leona i nagle chłopaka pociągnęło do tyłu. Dostałam zawału i zaczęłam bardziej płakać. Po chwili chłopak został przywiązany do słupa i monokuma zaczął rzucać w niego piłkami. Patrzyłam na to przerażona i zrozpaczona. Po chwili wszędzie były zakrwawione piłki. Maszyna do egzekucji się wyłączyła i mogliśmy zobaczyć zmasakrowane ciało Leona. Zaczęłam płakać jak nigdy. Upadłam na  kolana i spojrzałam na ciało.

- kocham cię Leon - wyszeptałam i wróciłam do płaczu. Po tym incydencie wiedziałam jedno. Nie pozwolę by ktoś jeszcze zginął. Zrobię wszystko by zabić tego kto kazał nam to zrobić. Zrobię wszystko by pokonać rozpacz. Dla Sayaki. Dla Leona.


Więc to koniec. Mam nadzieję że się podobało. See you next time

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro