Jackieboy Man- Trochę mi to przeszkadza, ale nie tak żebym bił się o niebo.
Ivo- eyyy dobrze jak na pierwszy dzień nie wiem czemu ale interesuje mnie postać Arial'a
Ivo- kimś ważnym... normalnie jak prawie normalny człowiek. A potężnym.. dziewczyno ja jeszcze nie nauczyłem się nad tym panować.
Oliwka- na prawdę nie wiem.. po prostu gdzie nie wyjdę już do mnie gną. Dobrze że mieszkamy daleko od wody bo pewnie wieloryby by nawet przypłyneły.
Pati- wspierać syna, o wiele lepiej gotować i pomagać Antiemu z chłodzeniem do psychologa. ( niektore osoby wiedzą o co cho)
Wika- nie zestarzeć się, pomagać córce i Henrykowi.
Henrik- Oliwka już na samym początku była grzeczna więc na luzie.
Anti- różnie bywa wiadomo demony mają tyle pomysłów w dzieciństwie... a co dopiero pół- smok i pół-demon.. trochę jak w wojsku a trochę też na luzie.. mimo wszystko kocham mojego syna.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro