13.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Noya
Hinata jest jakiś smutny i niemrawy cały czas... Co mam zrobić!!?
- SHOUYOU! - krzyknąłem wskakując młodszemu na plecy.
- Hej... - mruknął Hinata pod nosem. Zastanawiałem się jak poprawić mój humor. Poszedłem z Hinatą na salę gimnastyczną. Kiedy tylko tam doszliśmy ożywił się i był taki jak zwykle. - KAGEYAMA, POWYSTAWIAJ MI!!! - krzyknął i pobiegł w stronę czarnowłosego, aby go przytulić, co mu się udało... Chyba sam się uszczęśliwił...

#TimeSkip#

Po treningu opuściliśmy wszyscy pokój klubowy. Został tylko Kageyama, bo musiał coś jeszcze zrobić. Hinata znowu był jakiś mętny (xD, tak się da?).
- Shouyou... - zacząłem. - Czemu jesteś dziś taki ponury.
- No bo... - zaczął, ale wtedy przyszedł Kageyama. - Nie jestem! - krzyknął naburmuszając się.
- Tanaka? - zacząłem.
- Też to widziałeś?
- Tak.
- Co? - spytał Kageyama.
- Za każdym razem Hinata jest tylko z nami jest jakiś smutny i przygnębiony, a kiedy ty jesteś obok od razu się uśmiecha!
- Oh? Kiedyś powiedziałem mu, że nie chcę widzieć go smutnego... Chyba wziął to dosłownie. - powiedział czarnowłosy tuląc starszego do siebie.
- Huh!!? Naprawdę!!? - nie mogłem uwierzyć.
- Tak... - odpowiedział rozgrywający. - Hinata, masz mi mówić o swoich problemach ok?
- Tak Kageyama!
- Więc o co tym razem chodzi?
- Po prostu jak Ciebie nie ma, to tęsknię... - powiedział.

Pov. Kageyama
- Po prostu jak Ciebie nie ma, to tęsknię... - powiedział. Zarumieniłem się.
- H-hinata, boke, jesteś tak bardzo uroczy...
- Też cię kocham. - stwierdził po czym podniósł głowę w moją stronę. Pocałowałem go w usta i jeszcze raz przytuliłem. - Niech ta chwila trwa zawsze.
- Też tego chcę...
- My też tu jesteśmy! - krzyknęli Tanaka i Noya.
- Nie chcecie przypadkiem, aby Shouyou był szczęśliwy? - spytałem.
- Chcemy!
- Więc siedźcie cicho.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro