Coming out ~ Lava - kai x cole

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dla:  Natalia372275



Kai chodził w kółko, po salonie, cały poddenerwowany, ba, ze stresu jego dłonie zaczęły się trząść. To dzisiaj miał otworzyć się przed rodzicami i siostrą, to dzisiaj miał zdradzić im swoje dwa największe sekrety. Wczoraj powiedział o nich swoim najbliższym przyjaciołom - Zaneowi, Jayowi i Lloydowi; wiedział, że nie skrytykują go, a zaakceptują, ale jego rodzina, jakby to powiedzieć, miała dosyć konserwatywne poglądy.

W trakcie swoich rozmyślań do jego uszu dobiegł dźwięk stukania w drewniane drzwi, natychmiastowo zerwał się do nich, by otworzyć przybyszowi. Z początku myślał, że to kurier lub ktoś w tym stylu, jednak kiedy przed oczami stanęła mu kruczoczarna czupryna, niższego od niego chłopaka, już wiedział kto go odwiedził; Cole - jeden z sekretów dwudziestolatka.

- Widzę, że nadal się stresujesz - stwierdził brunet wchodząc w głąb mieszkania.

- A jak mam nie?! Sam doskonale wiesz, co moja rodzina uważa o tym - zamknął drzwi i ruszył za towarzyszem.

- Kai - westchnął. - Nie przejmuj się tym, aż tak. Będę tam z tobą i jeśli zaczną przeginać lub coś takiego, to wyjdziemy.

- Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać twój spokój, nawet w takich sytuacjach - powiedział, kiedy otoczyły go silne ramiona dwudziestodwulatka. Po chwili poczuł delikatne muśnięcie na swoich ustach, które z uśmiechem oddał.

Po godzinie spędzonej na luźnej rozmowie zaczęli się zbierać, w końcu za trzydzieści minut mieli być pod domem rodziny szatyna. Kiedy znaleźli się przed drzwiami budynku, młodszy odchrząknął, żeby chociaż trochę się uspokoić, po czym delikatnie zapukał w mahoniową powłokę.

- Jestem cały czas przy tobie - usłyszał szept swojego chłopaka, tuż przed tym jak Maya im otworzyła.

- Witajcie chłopcy! Wchodźcie - na powitanie uścisnęła syna, który niepewnie go oddał.

Po wejściu do jadalni ukazał im się nakryty stół z dwiema sałatkami i pieczenią, przy czekającym na nich posiłku siedzieli już Rey i Nya, ich wargi wykrzywiły się w małym uśmiechu na jego widok.

- Cześć synu - podał mu rękę. - Cole - skinął do drugiego chłopaka, który na powitanie również wykonał niewielki ruch głową. Siostra dwudziestolatka natomiast bez żadnego słowa przytuliła oby dwójkę.

Time skip godzina

- Właściwie to chciałem wam o czymś powiedzieć - starał się, by jego glos był opanowany i nie drżał. Wszyscy zamilkli i patrzyli wprost na niego, czuł jak pod stołem brunet chwycił go za rękę i lekko ścisnął dodając mu otuchy - Jakieś pięć lat temu odkryłem, że jestem...gejem i...mam chłopaka.

- Braciszku żartujesz? - kiedy dziewczyna nie otrzymała odpowiedzi powtórzyła. - Prawda?

- Nie...

- Jak ty możesz nam to robić! - krzyknęła rozpaczliwie jego matka. - Przecież dobrze cię wychowaliśmy, a ty, się okazuje, jesteś jednym z chorych. Jeszcze pewnie zaraziłeś Cole'a i to on jest tym chłopakiem?

- Ta... - nie dane było mu dokończyć.

- Wynocha! Obydwoje! I nie pokazujcie mi się na oczy, póki się nie wyleczycie z tej nienormalności! - każde słowo było jak zimny sztylet gładko wbijający się w jego serce. Wtem poczuł pociągnięcie na swojej dłoni.

- Państwo nawet nie wiedzą jak wspaniałego syna tracą - zimny ton rozniósł się po pomieszczeniu, w którym po chwili pozostała tylko załamana trójka, nie mogąca uwierzyć w spaczenie ich syna.

W drodze powrotnej panowała smutna cisza. Cole zdawał sobie sprawę, że młodszy musi przetrawić zaistniałą sytuację, ale z drugiej storny martwił się o niego, w końcu właśnie jego rodzice zerwali z nim kontakt i to przez coś tak błahego jak orientacja. Kiedy byli w połowie drogi w końcu zapytał szatyna o jego samopoczucie, nie mogąc znieść milczenia.

- Jest...dobrze. Lepiej nie mieć z nimi kontaktu, niż jak miałbym wysłuchiwać przez cały czas, jak to ich zawodzę - pociągnął nosem.

- Może i tak...Ale pamiętaj, że zawsze jestem przy tobie.

- Wiem - odpowiedział. po czym przytulił go, a następnie delikatnie pocałował.



583 słów.


Nie do końca miałam ,,wizję" na tego shota (głównie chodzi mi o ship), ale mimo wszystko mam nadzieję, że się spodobał. 

Zapraszam pozostałych czytelników do składania zamówień, przypominam, że każdy ma możliwość zamówienia po jednym shocie z każdego z universum wymienionych przeze mnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro