"Chciałbym cię lepiej poznać"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ship: Zoke (Zoey x Mike)

Osoba, która zamawiała: c0tt0mcandy

Czerwonowłosa siedziała na krześle z założonymi nogami na biurku z laptopem na kolanach. Dziewczyna szukała portali randkowych. Znalazła dość popularną stronę i kliknęła "Załóż konto". Jako login wpisała po prostu swoje imię. Oczywiście ta nazwa była zajęta, więc wystukała parę przypadkowych cyfr. Wymyśliła hasło, które używa wszędzie na portalach społecznościowych i się zarejestrowała. Na profilu ustawiła swoje zdjęcie. Była na nim dziewczyna bez makijażu, krótkimi kucykami i kwiatkiem we włosach. To było zdjęcie sprzed roku. Zoey wyglądała teraz inaczej. Rozpuszczone włosy do ramion, czerwone usta, czarne cienie na powiekach, bluzka w tym samym kolorze z dużym dekoltem, granatowa mini spódniczka oraz czarne buty na wysokim obcasie. Ta miła, wesoła nieśmiała dziewczyna zamieniła się w poważną, towarzyską, wredną sukę.

- To przez niego. - mówili jej. - To wszystko jego wina.

Owszem. Nie mogła się z nimi nie zgodzić. To wszystko jego wina. Była na niego wściekła. Tygodniami płakała. Jej były, Dennis wykorzystał ją a potem zostawił. Poznali się w kawiarni. Zoey siedziała przy stoliku pijąc kawę patrząc w okno. Płatki śniegu spadały, przykrywając nagą ziemię. Nagle do niej dosiadł się blondyn. Miał piękne zielone oczy. Ubrany był w rockowe ciuchy. Był cały wytatuowany oraz w nosie tkwił okrągły kolczyk. Przedstawił się jako Dennis. Podali sobie ręce. Rozmawiali chwilę. Najpierw nieśmiało a potem rozmowa zaczęła bardziej się kleić. Po jakimś czasie pożegnali się. Chłopak zdążył jeszcze złapać Zoey za rękę dając jej kawałek papieru, na którym był zapisany jego numer. Zdziwiona dziewczyna spojrzała na niego.

- Chciałbym cię lepiej poznać. - powiedział. - Proszę, zadzwoń do mnie. Mamy ze sobą tyle wspólnego. - uśmiechnął się i wyszedł z kawiarni.

Dziewczyna nadal zaskoczona cieszyła się z takiego obrotu sprawy. Następnego dnia zadzwoniła do niego. Telefonowali do siebie przez tydzień. Potem postanowili się spotkać. Po dwóch tygodniach zostali parą. Zoey myślała, że to było za wcześnie. I miała rację. Ale czy można mieć jej za złe, że była w nim szaleńczo zakochana? Wydawało się jej, że on też ją kocha. Cóż...była w błędzie. On chciał tylko jednego. Seksu. Tak, dokładnie. Zdobył zaufanie dziewczyny tylko po to, by ją...Zgwałcić? No, ale po co się z nią tak bawił skoro można było to zrobić od razu? Po prostu lubił bawić się ofiarami. Właśnie tak się tłumaczył. Pewnego dnia przyszła ona do jego domu. Przez 10 minut było wszystko dobrze. Porozmawiali, wypili kieliszek wina. Zoey miała wyrzuty sumienia, że pije. Nie miała skończonych 18 lat. W przeciwieństwie do chłopaka. Znajomi twierdzili, że jest dla niej za stary, ale zwisało to jej. Potem złapał ją mocno za rękę i zaciągnął do sypialni a potem zadał jej pytanie:

- Chcesz się trochę pobawić?

Dziewczyna wiedziała co on ma na myśli. Grzecznie mu odmówiła z drżącym głosem. Powiedziała, że nie jest gotowa. Ale jego to nie obchodziło.

- To było pytanie retoryczne. - odpowiedział.

Pociągnął dziewczynę na łóżko i pocałował. Zaczął ją rozbierać. Zoey próbowała się wyrwać z jego uścisku. Nic nie mogła zrobić. Krzyczała najgłośniej jak potrafiła.

Od tego czasu minął rok. Nadal nie zapomniała o tym zdarzeniu. Oczywiście jak można było się domyśleć była w ciąży. Z wielkim bólem serca usunęła ją. Nie chciała, by na jej barki spoczął obowiązek jaki jest opieka nad dzieckiem. Nie w tym wieku. Nie była gotowa. Zmieniła swój wygląd, by nie kojarzył się jej z tym traumatycznym wydarzeniem. Teraz postanowiła być ostrożniejsza. Może to była głupota z jej strony, ale myślała że jak będzie miała chłopaka w jej wieku to zapomni o tym zajściu. Przynajmniej częściowo. Głośno westchnęła, zamknęła laptop i poszła położyć się na łóżku. Po godzinie myślenia o wszystkim i o niczym zasnęła.

_______________________________________

- Mhm. Tak, jasne. Co?! Chyba nie mówisz poważnie. - chłopak o ciemnobrązowych włosach rozmawiał przez telefon z kumplem. - Stary! Nie dam rady! Po za tym, która dziewczyna chciałaby być z dziwadłem o kilku osobowościach, co? Nie ma szans.

- Chyba nie planujesz być do końca życia samotny, prawda? A co z tą rudą? Podoba ci się, nie?

- Mówisz o Zoey? Ona chyba nie jest mną zainteresowana. Parę razy rozmawialiśmy. To wszystko.

- Ale może warto jednak zaryzykować? W najgorszym wypadku po prostu się zbłaźnisz.

- Ty to umiesz pocieszyć.

- Się wie! - odpowiedział mu Cameron.

Cameron jest najlepszym przyjacielem Mike'a. Jest on jedyną osobą, która wie o jego osobowościach. Oprócz rodziny. Tego nie dałoby się raczej ukryć.

- Dobra. Zastanowię się. Teraz muszę już kończyć. Zobaczymy się w szkole. Pa.

- Pa! I pamiętaj o czym ci mówiłem. Napisz do niej.

- Jasne. - i się rozłączył.

Chłopak nie miał odwagi napisać do Zoey. A co jeśli ma chłopaka? Pamięta, gdy po raz pierwszy ją spotkał. Było to na stołówce. Dosiadła się do niego dziewczyna z rudymi włosami i uroczym uśmiechu. Była piękna. Porozmawiali chwilę i...Mike nie mógł zapomnieć o jej orzechowych dużych oczach. Nie wierzył w miłość od pierwszego wejrzenia, ale od tej chwili, miał wątpliwości co do tego stwierdzenia. Pamięta, gdy rok temu ujrzał ją zupełnie inną. Odmienioną. Zmieniła swój styl oraz charakter. Był zaskoczony. Podczas rozmowy z nim była oschła i poważna. Chciał wiedzieć co się stało, ale nie odważył się jej spytać. Nadal wierzył, że ta dziewczyna wciąż jest tą samą miłą, nieśmiałą i skromną Zoey. Usiadł przy stole i wpisał na komputerze stronę, na której był zarejestrowany od niedawna. Oczywiście był to portal randkowy. Postanowił, że nie będzię pisać do tej odmienionej dziewczyny. Wątpił, że ona czuje to samo co on do niej. Z godzinę przeglądał różne profile dziewczyn, aż zobaczył awatar dziewczyny, która była bardzo podobna do Zoey. No ba! To przecież była ona, tylko ta...sprzed roku. Ze zdziwieniem chłopak próbował przyswoić tą informacje i po kilku minutach wziął się w garść i napisał wiadomość do dziewczyny.

_______________________________________

Był ranek. Zoey przeciągnęła się a następnie sprawdziła godzinę. Obudziła się o 8. Była zaskoczona, gdyż nigdy tak wcześnie się nie budzi. Wstała, poszła do łazienki się ogarnąć i zjeść śniadanie. Była 9:30. Dziewczyna weszła do pokoju i odpaliła laptopa. Chciała zobaczyć czy szczęście się do niej uśmiechnęło. Weszła, więc na swój profil i ujrzała jedną nieodczytaną wiadomość. Podekscytowana kliknęła w nią i napisał do niej jakiś Mike. Chwila, chwila. Coś mi to imię mówi, pomyślała. Potem spojrzała na profilowe.

- To nie możliwe! Ja go znam! - wykrzyknęła.

Na szczęście w domu nie było nikogo, bo jak by mama ją usłyszał to chyba spaliłaby się ze wstydu. Chłopak napisał do niej czy mogliby się spotkać. Dziewczyna odpisała, że bardzo chętnie. Umówili się dziś na godzinę 16 w pobliskim parku.

_______________________________________

Mike czekał na Zoey już z 20 minut. Może zapomniała? Albo rozmyśliła się? Mam nadzieję, że niedługo się zjawi, myślał. W końcu zobaczył z daleka zbliżającą się sylwetkę dziewczyny. Tak, to na pewno była Zoey.

- Cześć. - przywitał się chłopak. - dawno się widzieliśmy

- Tak. Masz rację. - odpowiedziała dziewczyna. - To co? Pospacerujemy?

- Jasne.

Szli w ciszy przez jakiś czas. Wreszcie Zoey postanowiła jakoś zagaić rozmowę.

- To...Dlaczego chciałeś się ze mną spotkać? Nie napisałeś mi, że na randkę czy coś, więc...O co chodzi?

- Po prostu bardzo cię lubię. Chciałbym cię lepiej poznać.

Nagle dziewczyna zatrzymała się. W jej oczach stanęły łzy. Przypomniała sobie ten dzień. Chłopak trzymający ją za rękę, dający jej kartkę z numerem telefonu i...wypowiadający to samo zdanie co Mike. "Chciałbym cię lepiej poznać".

- Zoey? Coś się stało? - spytał zaniepokojony chłopak.

- Ja...muszę już iść. Przepraszam.

Odwróciła się i pobiegła ile sił w nogach.

- Zoey?! Zoey! Zaczekaj!

Pobiegł za nią.

Dziewczyna biegła coraz szybciej i szybciej. Nie mogła powstrzymywać łez. Po prostu płakała. Płakała, winiąc siebie za to, że jest tak słaba. Przez te głupie 4 słowa, cały jej świat wywrócił się do góry nogami. Stanęła przy drzewie, oparła się i opadła na ziemię. Mike znalazł ją po 10 minutach.

- Tu jesteś! Co się stało? Powiedziałem coś nie tak? Jeśli tak,to naprawdę przepraszam. Nie chciałem cię skrzywdzić.

Spojrzała na chłopaka i wybuchnęła głośnym płaczem, przytulając się do niego. Opowiedziała mu wszystko przez co przeszła. Wyjaśniła też dlaczego tak zareagowała. Mike ciągle uspokajał dziewczynę głaszcząc ją po włosach. Pocieszał ją i mówił, że zawsze będzie dla niej bez względu na wszystko. Na pożegnanie się przytulili a Mike pocałował przyjaciółkę w czoło.

_______________________________________

Po jakimś czasie zostali parą. Zoey była bardzo szczęśliwa i nie wspominała swojego byłego. Czasami przypominały się jej te mroczne czasy, ale dziewczyna jest nareszcie szczęśliwa być z kimś kto jej nie skrzywdzi i oczywiście kocha ją z wzajemnością.

Skończyłam moje pierwsze zamówienie. Mam nadzieję, że się podoba. Muszę powiedzieć, że to jest mój najlepszy oneshot jaki napisałam XD. Teraz się żegnam i bajo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro