13 « Are you a vampire? »

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pierwsza myśl: Co do cholery?
Właśnie otwarcie powiedziałam mu, że jest kutasem, a on mnie całuje.
Powinnam go odepchnąć, spoliczkować i posłać w diabły?
Pewnie tak, jednak tego nie zrobiłam.
Pchnięta jakąś dziwną siłą, chwyciłam tył jego głowy, przyciągając jeszcze bliżej do siebie.
Smakował jak truskawki, a jego ręce błądzące po mojej talii i plecach, sprawiały, że było mi niewyobrażalnie gorąco.
- Co my robimy? - wyszeptałam odsuwając się lekko.
Odetchnął lekko i spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem.
- Nie wiem. - odpowiedział szczerze. - Ale bardzo chciałem to zrobić.
- Nie lubisz mnie. - przypomniałam mu jego własne słowa.
- Ty tak sądzisz. - wymamrotał, a wtedy drzwi do sali się otwarły, a my odsunęliśmy się od siebie jak nastolatkowie przyłapani przez rodziców.
- Skończyliście? - zapytał z uśmiechem Johnny.
Kiwnęłam energicznie głową chwytając kartki i podchodząc do niego.
- To jest naprawdę świetne. - stwierdził czytając teksty. - Nie myśleliście nad duetem?
Zaśmiałam się lekko jednak nie odpowiedziałam.
- Mogę już iść? - zapytał Harry podchodząc do nas i patrząc z wyczekiwaniem na Johnny'ego.
Spojrzałam na niego zaskoczona.
Przed chwilą nie wydawał się nigdzie spieszyć.
Krane spojrzał na niego jego zdezorientowany jednak szybko na jego ustach pojawił się ten sam co zawsze uśmieszek.
- Jasne. - powiedział, a Styles jak gdyby go piekło goniło, wypadł z sali idąc prosto przed siebie.
- Znowu się pokłóciliście? - zapytał brunet patrząc na mnie podejrzliwie.
Pokręciłam głową z lekkim uśmiechem.
Żebyś ty wiedział co my tam robiliśmy.

- Zaczynam zastanawiać się czy ty masz życie towarzyskie. - powiedziałam rozbawiona, wpuszczając śmiejącego się Justin'a do swojego pokoju.
- W momencie w którym napisałem do ciebie tą przeklętą wiadomość, ono się skończyło. - stwierdził, a ja go szturchnęłam. - Nudziło mi się i stwierdziłem, że skoro mam do ciebie 10 minut to przyjadę.
Uniosłam butelkę whisky którą przyniósł i się uśmiechnęłam.
- Jedyny powód dla którego nie wyleciałeś jeszcze za drzwi.
Zaśmiał się i odsłonił żaluzje wpuszczając kalifornijskie słońce.
- Jesteś wampirem? - zapytał złośliwie.
Przewróciłam oczami, ignorując go.
- Nie jesteś zabawny. - stwierdziłam szybko. - Nawet trochę.
- Jestem. - bronił się. - I ty to wiesz.
Włączyłam telewizor, a na kanale leciał akurat szybcy i wściekli.
Gdy położyłam się na łóżku, moje myśli zbiegły do wydarzenia sprzed parunastu minut.
Planował mnie pocałować czy to było spontaniczne?
Dlaczego tak szybko uciekł gdy ten jedyny raz chciałam aby został?
Myślenie o tym w kółko sprawiało, że czułam się żałośnie.
- Jay? - odezwałam się, a chłopak mruknął ciche: 'Hm?' i otwierał Whisky dalej. - Co jeślibym ci powiedziała, że całowałam się ze Styles'em?
Cztery proste słowa jednak sprawiły, że odwrócił się z brwiami w górze i zwycięskim uśmiechem na ustach.
- Tylko całowałaś? - upewnił się podając mi szklankę. - Czy może poszłaś na całość?
- Tylko całowałam. - uściśliłam.
- I jak było? - zapytał ze śmiechem, siadając obok. Spojrzałam na niego zaskoczona. - No dalej! Nie mów, że czujesz się przez to zgorszona.
- Nie czuje się zgorszona, po prostu dziwnie mi o tym z tobą rozmawiać. - stwierdziłam, a on prychnął.
- Twoja przyjaciółka woli mnie, także dzisiaj mogę ją udawać.
Zmarszczyłam brwi.
- Ariana woli ciebie? - powtórzyłam.
Kiwnął głową biorąc łyka trunku.
- Nagrywam z nią remix What Do You Mean. - wytłumaczył, a ja uniosłam brew kompletnie zaskoczona.
Oczywiście Grande pare razy wspominała mi, że szykują coś z Justin'em jednak nie sądziłam, że będzie to piosenka. - Ale twoja wątpliwie interesująca się koleżanka nie jest teraz najważniejsza. Opowiadaj jak było. Obmacywał cie? Rzucił jakimś tekstem przez który powinienem pójść do jego pokoju i dać mu w pysk? Czy może było tak dobrze, że wciąż o tym myślisz?
- Nie wiem co powinnam o tym myśleć. - powiedziałam szczerze. - Nie jest tak, że jeden pocałunek zmienił naszą relacje tylko po prostu mam już dosyć kłócenia się z nim, wiesz?
Kiwnął głową ze zrozumieniem i uderzył swoją szklanką o moją.
- Czuję, że potrzebujemy wzmocnienia dla tej rozmowy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro