Rozdział 33

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wygodnie rozsiadłam się na jednym z krzeseł w jadalni. Na przeciwko mnie siedziała moja siostra, a obok niej, na przeciw Sebastiana, siedział mój ojciec. Zakładam, że jego miejsce wcale nie było przypadkowe. Mężczyźni od początku wytrwale patrzyli sobie w oczy i wątpię, żeby jakiekolwiek moje prośby to przerwały. Mama przygotowała dzisiaj naprawdę dobry obiad, na środku stołu stała duża misa z ruskimi pierogami, moimi ulubionymi. Każdy po kolei zaczął sobie nakładać tyle ile chciał, ale gdy nadeszła kolej mężczyzny obok mnie, ten popatrzył na mnie pytająco.

To ziemniaki z białym serem, zawinięte w ciasto – wytłumaczyłam, nakładając mu kilka na talerz. – Spróbuj, są naprawdę dobre.

— Chyba to jadłem jak byłem mały, moja mama takie robiła – uśmiechnął się na to wspomnienie, patrząc na mnie, ale oczywiście to szczęście nie mogło trwać za długo.

Sebastianie, może nam powiesz gdzie pracujesz? – mój ojciec poprawił się na krześle, całą swoją uwagę skupiając na brunecie, a w jego głosie było słychać drwinę.

Jestem aktorem – odpowiedział sucho, przez co mój staruszek się uśmiechnął.

— Aktorem... Tacy jak wy są najgorsi, widziałeś kiedyś jakiegoś aktora, który miał tylko jedną żonę? – mężczyzna skrzywił się lekko, ale nie dał się sprowokować i w ciszy powrócił do jedzenia.

— Rob – upomniała go moja matka, jednocześnie karcąc wzorkiem, na co on tylko wzruszył ramionami.

Ile ty właściwie masz lat? – tato oczywiście nie mógł sobie darować.

Trzydzieści – odpowiedział, podnosząc wzrok na mężczyzna przed sobą.

Nie jesteś przypadkiem za stary dla mojej córki...

Czy chociaż raz możemy normalnie zjeść obiad – przerwałam im, wgniatając wzrokiem swojego ojca w krzesło. Po chwili wszyscy już jedli w ciszy swoje porcje, a ja uśmiechnęłam się dumnie patrząc na niezadowolonego tatę.

Po zjedzonym obiedzie, który dzięki Bogu do końca przebiegł w ciszy, podziękował za pyszne jedzenie i wszyscy wstali od stołu, na prawie wszyscy, bo moja mama i siostra zostały, żeby posprzątać. Ja razem z Sebastianem udaliśmy się do pokoju, gdzie będziemy mieszkać przez cały nasz wyjazd. Mężczyzna opadł ciężko na łóżku i przymknął oczy, głośno wzdychając.

Na ile tu w ogóle przyjechaliśmy? – zapytałam, kładąc się obok niego.

Dopóki nie kupimy biletów z powrotem do Stanów – mruknął, obracając się w moją stronę.

To ty nie kupiłeś od razu biletów powrotnych!? – krzyknęłam zaskoczona, ale zanim powiedziałam coś jeszcze, brunet zakrył mi usta dłonią.

Cicho bądź kobieto, niektórzy są tu starszymi osobami i są strasznie zmęczeni lotem – ziewnął i przyciągnął mnie do swojego boku, ciasno obejmując rękami.

Westchnęłam cicho i pokręciłam głową, ten mężczyzna mnie kiedyś wykończy. Przymknęłam powieki, wsłuchując się w równy oddech bruneta za mną. Czułam jak jego uściska, na moim brzuchu, słabnie przez co wiedziałam za zasnął. Delikatnie się poprawiłam i już prawie zasnęłam, gdy przez moje myśli przebiegły dwa pytanie. Kiedy miałam ostatni okres? I kiedy mam dostać kolejny? No właśnie kiedy. Szybko otworzyłam oczy i ściągnęłam po telefon leżący na poduszce obok. Według kalendarzyka powinien się pojawić jutro, chociaż poprzez zmianę czasu po locie, może się trochę spóźnić. Westchnęłam z ulgą, na pewno pojawi się w ciągu nadchodzącego tygodnia. Musi się pojawić.

Z powrotem wróciłam do wcześniejszej pozycji, lecz tym razem sen nie chciał nadejść tak szybko. Przez moją głowę przebiegało tysiące niepotrzebnych myśli, a może jednak potrzebnych? Zaczęłam zadawać sobie pytanie, które kiedyś nie stanowiły dla mnie problemy, ponieważ byłam pewna odpowiedzi. A co jeśli kiedyś pękła nam gumka? A co jeśli zapomniałam kiedyś wziąć tabletki po? Teraz nie byłam pewna ani jednej odpowiedzi. Na szczęście po dłuższej chwili, nadszedł mój wymarzony sen, który zmorzył wszystkie pytanie kłębiące się w mojej głowie.


Witam,
Z racji tego że już wczoraj było zakończenie szkoły i mamy już wolne, życzę wam spokojnych i bezpiecznych wakacji!
Będę wdzięczna za każda gwiazdkę!
575 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro