Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

MIA

Od razu po powrocie od Sebastiana pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się w nim na klucz, kilka razy była u mnie Klaudia z pytaniem, co się stało, ale szybko ją spławiałam mówiąc, że nic mi nie jest i nic się nie stało. Jak ja mogłam być taka głupia, że nabrałam się na jego gierki? Gdy tylko zobaczyłam tą dziewczynę w jego domu, która mówiła do niego "kochanie" aż coś ściskało mnie w środku, jak on mógł mi zrobić coś takiego, na naszych spotkaniach wydawał się taki autentyczny i uczciwy, ale jednak jest taki jak każdy inny mężczyzna.

Sebastian dzwonił do mnie i wysłał milion wiadomości, których nawet nie odczytałam i nie mam zamiaru tego robić, zobaczyłam przystojnego mężczyznę i od razu mi odbiło, a mama mówiła żeby nie ufać takim jak on. Zapamiętać na przyszłość, nie ufać takim jak on, czyli sławnym z dużą ilością pieniędzy.

— Mia na pewno wszystko w porządku? – Po raz czwarty usłyszałam głos Klaudii przy moich drzwiach i teraz już wiem, że nie odpuści do póki jej nie powiem, co się stało, podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek otwierając je, blondynka szybko wpadła do mojego pokoju.

— Mi...

— Nie mów tak do mnie – przerwałam jej, tak mówił do mnie Sebastian, ale ja już nie chcę go znać. – I nie, nic nie jest w porządku – teraz już nie wytrzymałam i rozpłakałam się jak małe dziecko, któremu zabrało się lizaka, Brown przytuliła mnie bez słowa, za co jestem jej bardzo wdzięczna.

Stałyśmy na środku mojego pokoju, a blondynka trzymała mnie ciasno w swoich objęciach. Lepszej przyjaciółki nie mogłam sobie wymarzyć. Słone łzy spływały mi po twarz zastawiając za sobą mokre ślady, zapewne wyglądam teraz jak wiedźma, ale nie mam siły o tym myśleć. Gdy już się uspokoiłam i oddychałam normalnie odczepiłam się od dziewczyny przecierając zapłakane i czerwone oczy.

— Co powiesz na maraton filmów Marvela? Ostatnio chyba miałaś w planach to zrobić – zapytała, a ja dziękowałam jej w myślach że nie drążyła tematu, przytaknęłam jej skinieniem głowy i usiadłam na łóżku, nie jestem pewna czy chęć teraz oglądać Sebastiana nawet w filmie ale muszę się z niego wyleczyć i nie mogę wiecznie unikać rzeczy które mi się z nim kojarzą.

I tak już po chwili siedzieliśmy na moim łóżku przed laptopem na którym leciała pierwsza część Iron Man'a, później Iron Man 2 bo Klaudia jako wielka fanka powiedziała że Hulk jest nudny. Naszym kolejnym filmem był Thor i następnie pierwsza część Kapitana Ameryki, tego obawiałam się najbardziej, tam gra Sebastian. Na początku było okej i jakoś dałam radę nie myśleć o tym co stało się nie całe siedem godzin temu u niego w domu ale każdy ma jakieś granice wytrzymałości, a ja właśnie jestem przy swojej, na moje szczęście łzy zaczęły spływać mi po policzku, gdy Bucky spadał z pociągu więc mogłam zwalić wszystko na to że wzruszyłam się jego śmiercią. Po skończonym filmie odłożyłyśmy laptopa i położyliśmy się na moim łóżku które było wręcz ogromne i mogłoby pomieścić trzy osoby więc zmieściłyśmy się na nim z dużym zapasem wolnego miejsca.

Gdy już leżałyśmy obok siebie przykryte kołdrą zaczęłyśmy gadać o nie istotnych rzeczach, co miało chyba odwrócić moją uwagę od wcześniejszych wydarzeń o które blondynka jeszcze nie pytała.

— Za miesiąc jest spotkanie z aktorami z Marvela, a ja już kupiłem dla nas bilety więc przygotuj się – powiedziała nagle, a ja popatrzyłam na nią z wielkimi oczami, o mój boże dlaczego ona musi załatwiać takie rzeczy bez konsultacji ze mną.

— A kto tam będzie? – Zapytałam po chwili rozmyślania czy warto tam pójść czy nie.

— Robert Downey Junior, Chris Evans, Chris Hemsworth, Scarlett Johansson i oczywiście najlepszy, najprzystojniejszy i najseksowniejszy z wszystkich Sebastian Stan – wyliczała na palcach, a ja zamarłam na ostatnią osobę jaką wymieniła, teraz nie ma mowy żebym tam poszła, nawet dla Scarlett i Roberta.

Za nim zdarzyłam coś odpowiedzieć mój telefon wydał z siebie dźwięk oznaczający nową wiadomość, kto może chcieć coś ode mnie o godzinie trzeciej w nocy? Popatrzyłam na ekran i wciągnęłam szybko powietrze.

Od: Seb ☕
Mia wiem że na prawdę zawaliłem ale daj mi jeszcze jedna szanse, proszę

Od: Seb ☕
Wiem że pewnie mnie teraz nienawidzisz i nie chcesz mnie znać ale daj mi chociaż to wyjaśnić i później możesz się ode mnie całkowicie odciąć

Od: Seb ☕
Przepraszam, pewnie teraz śpisz, a ja piszę do ciebie o trzeciej w nocy jak jakiś ostatni idiota którym i tak jestem, prosząc o jeszcze jedną szansę za to co Ci zrobiłem. Śpij spokojnie
Dobranoc <3

Przez pierwsza chwilę nie wiedziałam jak się oddycha ale po kilku sekundach wróciłam do swojej rzeczywistości i odłożyłam telefon z powrotem na szafkę nocną. Bardzo chciałabym mu wybaczyć ale nie umiem, na pewno jeszcze nie teraz, nie kilka godzin po tym jak mnie skrzywdził. Czułam na sobie wzrok Klaudii która przyglądała mi się uważnie.

— To przez tego chłopaka którego poznałam ostatnio, teraz do mnie wypisuje że naprawdę nie chciał mnie skrzywdzić i żebym dała mu jeszcze jedną szansę – wyjaśniłam obracając się do niej plecami, po chwili poczułam jak mnie przytula i szepczę że wszystko będzie dobrze, jak dobrze że nie wiem kto jest tym chłopakiem.

Chwile później słyszałam jej spokojny i miarowy oddech, śpi. Sięgnęłam po telefon i włączyłam go, wpisałam w wyszukiwarce "Sebastian Stan" i zaczęłam przeglądać wszystkie strony plotkarskie jakie tylko były, muszę znaleźć coś o jego dziewczynie. Znalazłam kilka artykułów i dowiedziałam się że nazywa się Sophie Cox i jest modelką. Weszłam na Instagrama żeby zobaczyć jej konto ale pierwsze zobaczyłam nową relacje Seby, nacisnęłam na kolorowe kółeczko i zaczęłam słuchać jego kojącego głosu. Na początku mówił coś o możliwości spotkania go z innymi znanymi aktorami gdzieś tam, zakładam że chodziło mu o to o czym mówiła Klaudia, później jego głos był już bardziej poważny i zaczął mówić że jakiś czas temu zerwał z niejaką Sophie Cox, bo nie za bardzo im się układało. Nie mając ochotę już więcej go słuchać zgasiłam ekran i rzuciłam urządzenie na komodę obok. Jest prawie czwarta, a ja jeszcze nie śpię. Zamknęłam oczy i już po chwili odpłynęłam do krainy morfeusza.



Hejka!
Bardzo, ale to bardzo was przepraszam za to że wczoraj nie pojawił się rozdział z okazji ostatniego dnia maratonu, ale miałam małe problemy techniczne i nie mogłam dodać rozdziału.
Dlatego wstawiam go teraz i mam nadzieję że nie jesteście bardzo źli.
Pamiętajcie o gwiazdce!
1047 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro