Rozdział 11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

SEBASTIAN

Mama?

— Witaj synu, ciebie też Miło widzieć – przywitała się z ciepłym uśmiechem. – Była bym wdzięczna jakbyś się ubrał – dodała pokazują palcem na dresy, które trzymałem w ręce, szybko wykonałem jej prośbę i podeszłam żeby ją przytulić, dawno się nie widzieliśmy przez dość duża odległość, która nas dzieli.

— Mam nadzieje, że ci nie przeszkadzam? – Zapytała oddając mój uścisk, a ja w tym momencie przypomniałem sobie o pewnej brunetce, która zostawiłem w moim łóżku na górze.

— No coś ty, po to dałem Ci klucze do mojego domu, poza tym dawno się nie widzieliśmy – uśmiechnąłem się, błagając w myślach Mi żeby ubrała się za nim tu zejdzie, co pewnie nastąpi za chwilę.

Mama jest złotą kobietą, która czasem ma złe wyczucie czasu. Razem z nią ruszyłem do kuchni słuchając po drodze ze bardzo jej przykro z powodu mojej byłej dziewczyny, ale też widziałem w jej oczach, że jednak się cieszy, że z nią zerwałem, obie za sobą nie przepadały. Już w wcześniej wspomnianym pomieszczeniu dowiedziałam się, że przywiozła ze sobą miód od taty z jego pasiek i dżemy, które sama robiła. Cały czas jednak moje myśli były zajęte pewną lwicą, której zdobyczą miałem zostać jeszcze piętnaście minut temu. Zastanawiam się czy tu zejdzie czy nie, może usłyszała, kto przyszedł i postanowiła zostać w mojej sypialni? Moje rozmyślenia zostały przerwane przez ciche kroki dochodzące ze schodów, czyli jednak tu przyjdzie. Uśmiechnąłem się szerzej kładąc na blacie trzy kubki kawy, mama popatrzyła na mnie zdziwiona, ale ja czekałem aż moją dziewczynka wyłoni się zza ściany.

— Po co ci trzy kubki kawy? – Zapytała mama siedząc na krześle barowym przy wyspie kuchennej.

— Mamo, chciałbym ci przedstawić Mi – powiedziałem, gdy Mi weszła do kuchni, na szczęście była ubrana w to, w co ją przebrałem wczoraj, gdy zasnęła. – Moją nową dziewczynę – dodałem przyciągając ją do siebie.

— Dziewczynę? – Zapytała lustrując brunetkę od góry do dołu, widziałem, że Mi zaczęła czuć się niekomfortowo pod podejrzliwym wzrokiem mojej matki i zaczyna wtulać się bardziej w moją klatkę piersiową.

— Mamo – postanowiłem przerwać tą trochę niezręczną ciszę.

— Jak się cieszę, że w końcu znalazłeś sobie kogoś normalnego – ucieszyła się i szybko do nas podeszła zamykając moją dziewczynę w mocnym uścisku, brunetka na początku była lekko zdziwiona, ale oddała uścisk, a ja odsunąłem się trochę żeby napić się wcześniej zrobionej kawy. – Bardzo się cieszę, że cię poznałam – powiedziała moją mama odsuwając się od Mi, która uśmiechała się delikatnie.

— Też się bardzo cieszę, że Panią poznałam – odpowiedziała biorąc jeden kubek z gorącym napojem.

— Żadna Pani, mów mi Georgeta, a najlepiej Gi, nie jestem jeszcze taka stara – no tak moją mama bardzo nie lubi jak się do niej mówi per Pani.

Resztę poranku spędziliśmy na gadaniu i jedzeniu śniadanie zrobionego oczywiście przeze mnie, bo jakbym wpuścić tamte dwie kobiety do kuchni to by mi ją spaliły, bo zagadałyby się i zapomniały o chlebie w tosterze. Bardzo mnie cieszy, że tak dobrze się dogadują i że Mia czuje się dobrze w towarzystwie mojej mamy, nawet słyszałem jak moją mama opowiada jej, co robiłem jak byłem mały, a brunetka śmiała się tym swoim szczerym i przyjemnym dla ucha śmiechem.

***

Po około dwóch godzinach moją mama oznajmiła, że będzie już wracać do swojego domu, oczywiście proponowałem jej żeby została na dłużej, ale mówiła, że tato na nią czeka i że nie chce nam przeszkadzać. Przed wyjście oczywiście wyściskała Mi zapraszają ją do siebie, gdy już zostaliśmy sami posprzątaliśmy kuchnie po śniadaniu. Po około trzydziestu minutach pomieszczenie lśniło jak nowe, a my wypiliśmy butelkę wody na pół, zmęczeni sprzątaniem. Brunetka usiadła na blacie machając nogami. Podszedłem do niej powoli i stanąłem pomiędzy jej udani uprzednio je rozchylając, teraz nasze twarze były na tej samej wysokości.

— Dalej jesteś tą lwicą, którą byłaś rano? – Zapytałem przyciągając ją bliżej, przysięgam, że jak ktoś nam teraz przeszkodzi nie będę zwarł uwagi, kto to jest i uduszę go własnymi rękami.

— To zależy czy ty jesteś moja zdobyczą – powiedziała uwodzicielsko przejeżdżając paznokciem po mojej nagiej piersi, mruknąłem zadowolony i pocałowałem ją mocno w usta, nasz pocałunek był długi i namiętny, że w między czasie moje ręce zdążyły zdjąć z niej koszulkę i stanik.

Teraz siedziała na przeciwko mnie na blacie w samych spodniach, a ja mogłem ją bezkarnie podziwiać. Zszedłem pocałunkami na jej gładką szyje i zostawiłem po drodze kilka ciemniejszych plamek, teraz jest tylko i wyłącznie moja i mogę z nią robić, co mi się żywnie podoba. Brunetka rozwiązała sznurek od moich spodni i zsunęła je ze mnie, w czym jej trochę pomogłem, chwilę później i ona nie miała spodnie i była tylko w dolnej cześć bielizny tak samo jak ja.

Jej drobne ręce zjechały do moich bokserek i ścisnęły moje twarde do bólu przyrodzenie, jęknąłem cicho w jej usta i ścisnąłem jej jędrne pośladki. Po chwili byłem już całkiem nagi, a moje bielizna leżała gdzieś na podłodze, oderwałem się na chwile od dziewczyny głośno dysząc i otworzyłem jedną z szuflad, wyciągnęłam z niej małe kwadratowe błyszczce opakowanie z prezerwatywą, otworzyłem ją i od razu założyłem na swojego stojącego penisa. Zdarłam z niej majtki i teraz siedziała cała naga przede mną na moim blacie w mojej kuchni. Uśmiechnąłem się na ten widok i zacząłem całować obojczyk, co jakiś czas ściskając jej okrągłe piersi.

Gdy skończyłem, chwyciłem ją za pośladki i przyciągnąłem na kraj blatu, rozchyliłem jeszcze bardziej jej nogi tak żebym miał jeszcze lepszy dostęp, nakierowałem swojego członka na jej wejście i jeszcze raz popatrzyłem w jej szmaragdowe oczy.

— Sebastian... – Usłyszałem jej cichy głos. – Ja... Wiesz... Znaczy, nie ten...

— Spokojnie jak jeszcze nie jesteś gotowa na takie zbliżenie ze mną to możemy poczekać, nie chce żebym czuła się przymuszona – powiedziałem, biorąc jej twarz w obie ręce żeby się uspokoiła.

— Nigdy z nikim nie spałam – powiedziała już spokojniej, a ja posłałem jej delikatny uśmiech, który odwzajemniła.

— Nie denerwuj się, uwierz to będzie twój najlepszy pierwszy raz w życiu – dziewczyna zaśmiała się na moje słowa i przyciągnęła mnie za szyje do kolejnego pocałunku.

Z powrotem nakierowałem swojego nabrzmiałego członka na jej wejście, podniosłem głowę żeby popatrzeć w jej duże oczy, pocałowałem ją delikatnie chcąc jej tym przekazać żeby się nie bała i rozluźniła, co chyba pomogło, bo jej mięśnie zaczęły się rozluźniać. Chwyciłem ją za kolana i podniosłem je do góry żeby mogła swobodnie oprzeć je na moich ramionach i szczerze jestem pod wrażeniem jej rozciągliwości, bo bez problemu oparła obie nogi po dwóch stronach mojej głowy. Zacząłem w nią delikatnie wchodzi, czułam jak zaciska dłonie na moich przedramionach, zaprzestałem jakichkolwiek ruchów i popatrzyłem w jej oczy, teraz były ciemno zielone. Gdy już widziałem, że już jest dobrze przysunąłem się bliżej niej i jednym szybszym niż poprzednie ruchem byłem w niej cały, brunetka cicho pisnęłam na mój czyn, a ja nie czekając dłużej wykonałem pierwsze pchnięcie, czułam pod palcami jak jej pośladki napinają się delikatnie.

Po chwili moje ruchy trochę przyśpieszyły i stały się bardziej pewne. Mia jęczała cicho na każdy mój kolejny ruch, teraz wiedziałem, że jest jej dobrze. Już po chwili całe pomieszczenie było wypełnione naszymi jękami i westchnieniami. Czułem jak dziewczyna zaczyna zaciskać na mnie, uśmiechnąłem się na to uczucie.

— Sebastian! – Wykrzyczała moje imię, gdy orgazm opanował jej ciało.

To była pierwsza dawka przyjemności, jaką jej dzisiaj dałem, a musze przyznać, że było tego sporo. Później przeszliśmy na podłogę, która na szczęście byłą podgrzewana. Po tym jak Mia wypowiadała dzisiaj moje imię doszedłem do wniosku, że chyba ją kocham.




Witam!
Jak wam miną ten tydzień?
Pamiętajcie o gwiazdce!
1214 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro