Rozdział 20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Do moich nozdrzy dotarł zapach świeżo zaparzonej kawy, powoli uchyliłam zaspane powieki i podskoczyłam ze strachu, widząc nad sobą uśmiechnięta twarz blondynki, która trzymała dwie gorące kawy. Dziewczyna bez słowa podała mi jedną kawę i wpakowała się pod kołdrę obok mnie.

— Dobra opowiadaj, jak się poznaliście? Jaki on jest? Jesteś zazdrosna? Dobrze całuje? Widziałaś go nago? Uprawi...

— Stop – przerwałam jej zaspana, blondynka popatrzy na mnie i westchnęła rozczarowana. – Klaudia, wstałam dosłownie trzy minuty temu, nie bombarduj mnie milionem pytań na sekundę, bo i tak ich nie zarejestruje – dodałam, przecierając twarz wolną dłonią.

— Ale obiecałaś, że mi powiesz jak już będzie tak na poważnie – wydała z siebie zasmucone westchnięcie i upiła spory łyk kawy.

— Tak, i powiem ci, ale nie... – Zerknęłam na zegar wiszący na ścianie, żeby zobaczyć, która jest godzina. – ...o szóstej rano – dokończyłam.

Blondynka także powędrowała wzrokiem na ścianę z zegarem i fuknęła coś pod nosem. Po chwili mój wzrok wylądował na zapalonym ekranie telefonu, który leżał na komodzie obok łóżka. Sięgnęłam po niego wolną dłonią i szybko go odblokowałam.

Od: Seb ☕️
Nie idziesz dzisiaj do szkoły
Będę po ciebie o 14, ubierz się wygodnie,
Kocham cię

Uśmiech mimowolnie wypłynął na moją twarz po przeczytaniu wiadomości od Sebastiana. Ten mężczyzna chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. Klaudia popatrzyła na mnie, a jej brwi były podniesione.

— Napisał do ciebie – stwierdziła bez wahania.

— Tak...

— I masz nie iść do szkoły, bo po ciebie przyjedzie i gdzieś zabierze – przerwała mi, dumna ze swojej wypowiedzi.

— Skąd to wiesz? – Zapytałam patrząc na nią zszokowana, skąd ona może wiedzieć takie rzeczy? Przecież nie zaglądała mi do telefonu.

— Mam taką mocą jasnowidza – wyjaśniła poważnie. – Ale teraz mniejsza o to, musimy cię przygotować! – Krzyknęła ucieszona i wyskoczyła z mojego łóżka jak poparzona.

Zanim się obejrzałam, też zostałam wyciągnięta z cieplutkiej pościeli i zaciągnięta do łazienki. Klaudia była wszędzie, biegała od pokoju od pokoju i szukała idealnych dla mnie ubrań, bo jak ona to powiedziała, w mojej walizce nie ma nic odpowiedniego. Ja nawet nie wiem gdzie on chce mnie zabrać.

Po chwili blondynka szybko wybiegła do łazienki, w której przedtem mnie zostawiła, w rękach trzymała jakieś ubrania i szczerzyła się, najpewniej zadowolona z siebie. Gdy już miałam się odezwać i zapytać, co dla mnie wybrała, wzięła i wypchała mnie pod prysznic puszczając wodę z deszczownicy, jak można się domyślić cała moja piżama była mokra, tak samo jak ja. Dziewczyna podała mi jeszcze jakiś żel pod prysznic o zapachu czekolady, mówiąc, że Sebastianowi na pewno się spodoba i przez całe spotkanie nie będzie mógł się na niczym innym skupić.

Po tym jak się umyłam, wyszłam spod prysznica owinięta w biały puszysty ręcznik. Klaudia siedziała na koszu na pranie i robiła coś w telefonie, chrząknęłam cicho, żeby zwrócisz jej uwagę. Gdy podniosła ma mnie wzrok, uśmiechnęła się szeroko i podała mi wcześniej przygotowane ubrania, za nim zdążyłam się odezwać, z powrotem wróciła do przeglądania social mediów. Więc ubrałam się w ciszy i przeglądnęłam w lustrze, miałam na sobie szerokie jasne jeansy, biały top na ramiączkach i na to wszystko zarzuconą, za dużą ciemnozieloną koszule w kratę. Ten outfit nie odbiegał niczym od mojego codziennego ubiory, ale cóż, wybrała go Klaudia. Szturchnęłam blondynkę w ramie, a ta popatrzyła na mnie z świecącymi oczami.

— Wyglądasz świetnie! – Krzyknęła uśmiechnięta i wstała. – Teraz siadaj, trzeba coś zrobić z twoimi kudłami – rozkazała, wskazując palcem na miejsce gdzie jeszcze przeze chwilą siedziała.

Posłusznie wykonałam jej polecenie i usiadłam na koszu na pranie. Wzięłam telefon do ręki, a Klaudia zaczęła robić coś z moimi włosami, miałam dwa nowe powiadomienia, nie musiałam nawet sprawdzać żeby wiedzieć, od kogo są.

Od: Seb ☕️
Zadzwoń do mnie jak będziesz miała czas

Ta wiadomość była sprzed trzydziestu minut, ciekawe, po co mam do niego dzwonić!

Od: Seb ☕️
Kocham Cię ❤️

I kolejna wiadomość sprzed dwudziestu pięciu minut. Uśmiechnęłam się delikatnie i postanowiłam zadzwonić na FaceTime'e, gdy telefon zaczął wydawać z siebie dźwięk oznaczający połączenie wychodzące, włączyłam głośno mówiący i położyłam urządzenia na blacie, opierając je o zlew. Po tym jak to zrobiłam, Klaudia pisnęła i szybko kucnęła, popatrzyłam na nią zdziwiona i trochę przestraszona, dźwiękiem, jaki przed chwilą z siebie wydała.

— Co ty robisz? – Zapytałam pierwsza.

— Dzwonisz do niego, a ja nawet nie jestem ubrana – wyjaśniła zerkając na mój telefon stojący obok zlewu.

— Wstawaj i się nie wygłupiaj, on też jest normalnym człowiekiem, myślisz, że nie widział kobiety w piżamie? – Chwyciłam ją pod pachy i z całej siły starałam się ją podnieść, oczywiście z marnym skutkiem.

Halo? – Zachrypnięty głos wydobył się z mojego telefonu.

— O, hej, misiu – wyprostowałam się, żeby pojawiać się w zasięgu kamerki.

Hej, kochanie, co tam u ciebie? – Jego oczy były lekko przymrużone, a głos sepleniący i zachrypnięty. Spał. Poza tym jego długie włosy były po wykręcane w każda możliwą stronę.

— Napisałeś żebym zadzwoniła. Obudziłam cię? – Zapytałam, chichocząc cicho z jego wyglądu.

Zdrzemnęło mi się – uśmiechnął się zaspany i wstał z łóżka, lekko chwiejnym krokiem.

Teraz dobrze było widać, że nie miał na sobie koszulki. Co najpewniej musiała zauważyć Klaudia, bo wciągnęła szybko powietrze? Popatrzyłam na nią, starając się utrzymać poważną minę, co raczej kiepsko mi wychodziło, bo moja usta mimowolnie wygięły się w delikatny łuk. Blondynka popatrzyła na mnie oburzona i powoli wycofała się poza zasięg kamerki.

— Gdzie masz zamiar mnie zabrać? – Zapytałam zaciekawiona, z powrotem patrząc na ekran. Mężczyzna oparł o coś telefon, a za nim było widać wyspę kuchenną.

Nie mogę cię powiedzieć, to ma być niespodzianka – zaśmiał się gardłowo na moją złą minę. – Spokojnie, później wszystkiego się dowiesz.

— Ale ja chce teraz – jęknęłam, niezadowolona.

A wiesz, czego ja teraz chcę – uśmiechnął się uwodzicielsko i poruszał brwiami.

— Nie, nie wiem – odpowiedziałam głupio, chociaż bardzo dobrze wiedziałam, co ma na myśli.

Żeby dobrze cię...

— Proszę cię, nie kończ, nie kończ – Klaudia krzyknęła, wbiegając w kadr.

Oh, hej – Sebastian uśmiechnął się pewnie.

— Czyli jednak spaliście ze sobą! O mój boże! Dlaczego mi nie powiedziałaś?! – Podekscytowała się.

O mój Boże, teraz mam przesrane.




Hej!
Kolejny rozdział, osobiście mi się nie podoba, ale to był dla mnie ciężki tydzień i nie byłam w stanie napisać nic lepszego. Mam nadzieje że mi to wybaczycie.
Pamiętajcie o gwiazdce!
1000 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro