Rozdział 23

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

MIA

Siedzę razem z Sebastianem na łóżku, jego szerokie ramiona obejmują mnie mocno, pozwalając na to żebym się w niego wtuliła. Mój mokry policzek, na całej swojej płaszczyźnie, jest przyciśnięty do jego nagiej skóry. Jego pozycja od pięciu minut nie zmieniła się nawet o milimetr, nie spodziewałam się aż takiej reakcji z jego strony na te dwa słowa, które przed chwilą opuściły moje usta.

Przegryzłam delikatnie dolną wargę i powoli się od niego odsunęłam. Jego oczy błyszczały od szczęścia, miłości i pożądania, kącik jego ust powędrował delikatnie do góry i już po chwili szczerzy się jak głupi. Już miałam się odezwać, ale zanim zdążyłam, chociaż odtworzyć usta, jego wargi z ogromną siłą naparły na moje. Całował mnie mocno, ale z ogromnym uczuciem, które było wręcz namacalne wokół nas. Czułam jak jego ciepłe dłonie wślizgują się pod bluzę, która miałam na sobie. Przez moje ciało przeszedł dreszczyk podniecenia, gdy jego sprawne palce zaczęły badać każdy milimetr mojej skóry. Zamruczałam w jego usta i ułożyłam obie dłonie na jego piersi, jego ciało było ciepłe i przyciągające.

Nagle bruneta przekręcił nas tak szybko i nie spodziewanie, że pisnęłam w jego usta no, co się zaśmiał i mocniej mnie przygniótł swoim ciałem do materaca. Moje ręce powędrowały na jego kark i się na nim zacisnęły, wywołując niski warkot mężczyzny. Nim się spostrzegłam już nie miałam na sobie bluzy chroniącej mnie przed nagim torsem Sebastiana, którym na całej swojej płaszczyźnie przylegał do mojego.

Już po chwili oboje nie mieliśmy ani grama materiału na sobie. Czułam na swoim udzie twardą erekcje bruneta, który zaczął schodzić pocałunkami na moja szyje, przez co z moich usta wyrywały się bezwstydne jęknięcia. Mój oddech urwał się w chwili, gdy poczułam jego usta na swoim podbrzuszu, a później czyje jego mokre wargi bezpośrednio na mojej łechtaczce, pochylam głowę w dół i zauważam, że cały czas patrzy ma moja twarz, w moje oczy. Czuje jak schodzi niżej na moje fałdki i zaczyna delikatnie ssać. O jezu to niewiarygodne uczucie.

— Kurwa, kochanie... – Jego głos jest niski i cichy, przez co cała jego aura staje się jeszcze bardziej seksowna, a już myślałam, że to nie możliwe. – Jesteś taka słodka i mokra.

Czuje jak jego ręce jadą wzdłuż mojej tali, aż do klatki piersiowej, gdzie zatrzymują się na moich piersiach. Jego język wbija się mocniej na mojej łechtaczce, przez co z mojego gardła wydobywa się jęk rozkoszy, moja głowa opada na materac, plecy wyginam w łuk, wbijając biodra w jego twarz. Mruczy w moją cipkę i jedną ręka szczypie mój prawy sutek z drugim robi to samo, tylko trochę mocniej, przez co wstrzymuje powietrze i wzdycham głośno. Moje nogi zaczynają się delikatnie trząść, a ja czuje nadchodzące spełnienie, gdy już jestem naprawdę blisko, brunet podnosi swoją głowę i oblizuje wargi.

— Sebastian, proszę...

— Pamiętasz karę, którą ci obiecałem, to jest właśnie ona – odpowiada, szorstkim głosem i nachyla się nade mną. – A teraz ostro cię zerżnę, tak żeby więcej nie przyszło ci do tej twojej pięknej główki, drażnienie mnie.

Czuje jego ciepły oddech na swoim uchu i delikatny pocałunek tuż za nim. Jego dłonie zaciskają się na moich nadgarstkach i podnoszą je nad moja głowę, przedkłada moje obie ręce do swojej jednej, a jego usta zasysają się na mojej szyi, zapewne zostawiając po sobie czerwony ślad. Czyje jego ciężki oddech na szyi, przez co zagryzam dolną wargę. Gdy przez chwile jego ciało się nie rusza, pochylam głowę do przodu żeby spojrzeć na jego twarz.

— Zabrakło ci tchu, staruszku – uśmiecham się. – Podać ci szklankę wody?

Warczy na moje słowa i jedną ręką przyciąga mnie do siebie, jednocześnie wchodząc we mnie jednym, płynnym ruchem. Szybko wciągnęłam powietrze na jego nagły czyn i jęczę z bólu i rozkoszy, przez jego wielkość, do której nie zdążyłam się przyzwyczaić.

— I co, teraz już nie masz nic do powiedzenia? – Szepcze, z zadziorny uśmieszkiem. – Tak myślałem – mówi, gdy mu nie odpowiadam.

Jego biodra zaczynają się poruszać, przez co ciche jęki wyrywają się z mojego gardła. Moje ręce cały czas są unieruchomione nad moja głowa, przez co mój zakręć ruchu jest bardzo ograniczony, co najwidoczniej bardzo podoba się mężczyźnie nade mną, bo jego oczy świecą z podniecenia i zadowolenia. Gdy jego ruchy stają się szybsze i mocniejsze, zagryzam dolna wargę żeby nie jęknąć głośniej, co mi nie wychodzi, gdy jego wolna dłoń zaciska się na mojej piersi. Jego twarz schodzi na wysokość mojej klatki piersiowej i zaczyna składać pojedyncze i bardzo delikatne pocałunki na mostku. Po chwili jego język sunie po mojej piersi, zostawiając po sobie mokry ślad, gdy jego wygłodniałe usta ładują na moim sutku, mruczę cicho, by po chwili pisnąć zaskoczona, gdy go przegryza, nie robi tego jakoś mocno, ale tak żeby przyjemny ból przeszedł moje ciało.

Ruchy jego bioder stają się coraz bardziej agresywne, a moje nogi zaczynają już lekko dygotać, zwiastując nadchodzący orgazm. Mój oddech robi się płytki i krótki. Po kilku kolejnych pchnięciach, wypycham biodra do góry chcąc poczuć go jeszcze mocniej w sobie i krzyczę spełniona, przez orgazm, który zawładną całym moim ciałem. Ruchy bruneta nie ustały ani na sekundę, cały czas były szybkie i mocne, co wydłużyło moją przyjemność.

Chwile później mężczyzna z cała siła wbił ze mnie swoje biodra, kończąc w moim wnętrzu z głośnym jękiem. Jego oddech był ciężki i płytki, a jego klatka piersiowa unosiła się i opadała z zawrotnym tępie.

— Cholera – syknął i wysunął się ze mnie. – Przepraszam, nie zdążyłem wyjść na czas.

Jego głos był zły i zmęczony. Pościł moje ręce i przejechał dłonią po swoich długich włosach, których pojedyncze pasma przyklejały mu się do twarzy. Nie za bardzo wiedząc, co mam mu odpowiedzieć, żeby jeszcze bardziej go nie dobić, położyłam dłonie na jego twarzy i przyciągnęłam go do delikatnego pocałunku.

Gdy się od siebie odsunęliśmy, położył się obok mnie i przykrył nas cienkim kocem. Jego ciepła dłoń zaczęła jeździć po moich dygoczących nogach, mruknęłam cicho i przymknęłam oczy, układając głowę na jego klatce piersiowej.

— Kocham cię, wiesz – mruknął przy moim uchu i przegryzł je delikatnie, przez co przeszły mnie ciarki.

W odpowiedzi, pokiwałam głowa i wygodniej ułożyłam się na jego piersi.

Teraz zostało mi się tylko modlić żebym nie zapomniała żarzyć tabletek, bo chyba oboje nie chcemy żebym zaszła w ciąże. Z tą myślą zasnęłam.


Witam!
Kolejny rozdział gotowy, możecie napisać jak wam się podoba. Bardzo zależało mi żeby dokończyć i dodać go jeszcze dzisiaj, co mi się udało.
Jutro i przez kolejne dwa dni mam egzaminy próbne wiec byłoby ciężko, ale teraz już nie musze się tym martwić.
Pamiętajcie o gwiazdce!!
1025 słów

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro