22 « Let's get married »

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następny dzień okazał się być o wiele lepszy niż sądziłam.
Anonimowy stalker odpuścił, a Harry Styles postanowił zaskoczyć mnie swoją kolejną stroną.
Niespodzianki.
Oboje siedzielismy w samolocie, lecącym niewiadomo gdzie.
- Powiesz mi gdzie lecimy? - zapytałam patrząc błagalnie na bruneta.
Zaśmiał się lekko.
- Spodoba ci się. - odparł szybko. - Nawet bardzo.
- Podpowiedź? - zaproponowałam, a on pokręcił głową lekko.
Westchnęłam.
Czym mogła być niespodzianka, która bardzo mi się spodoba?

- Ryan! - krzyknęłam niekontrolowanie na widok mojego małego chłopca na rękach siostry Harry'ego.
Ignorując załogę samolotu i coraz większe towarzystwo na lotnisku, ruszyłam w ich stronę niemal wyrywając syna z objęć blondynki.
Chłopiec roześmiał się wesoło gdy mocno przytuliłam go do siebie, jego ręce zacisnęły się na moich włosach, a z jego ust wydostało się słowo, które tak bardzo pragnęłam usłyszeć.
- Mama. - wymamrotał łamiącym się głosem, a ja przytuliłam go mocniej rozczulona.
- Znajdzie się miejsce dla mnie? - gdy mały wyciągnął ręce w stronę swojego taty, uśmiechnęłam się lekko patrząc na ten obrazek.
Wytarłam łzy z policzków i zaczęłam się zastanawiać, jakim cudem to wszystko mi się udało.

- Jak minęły wam wakacje? - zapytała mama Harry'ego, gdy wróciliśmy do ich domu.
Wszyscy siedzieli na kanapie, a ja co jakiś czas podawałam Ryan'owi zabawki, które upuścił.
- Całkiem w porządku. - odpowiedziałam zaczesując dłonią włosy syna. - Dobrze jest odpocząć od sławy, prawda Hazz?
- Jak najbardziej. -

Układałam ciastka na dużym okrągłym talerzu, starając się zachować odrobinę artystyczności jednak gdy poczułam dłonie na talii przez przypadek traciłam szkło, a ciastka się zsunęły.
Przełknęłam pod nosem, a usta domniemanego przeciwnika spoczęły na boku mojej szyi.
Irytował mnie ale prawda była taka, że kochałam te wszystkie małe rzeczy.
- Pragnę cię. - wymamrotał mi do ucha, sprawiając, że parsknęłam lekko. - Chociażby na tym cholernym blacie.
- Twoja mama robi tu jedzenie dla naszego syna. - powiedziałam rozbawiona. - I nie mamy już 18 lat, Harry.
- Starzeję się ale to nie znaczy, że przestaje być facetem. - powiedział odwracając mnie do siebie i popychając talerz z tymi przeklętymi ciastkami do tyłu. - I to nie znaczy, że nie jesteś najseksowniejszą kobietą jaką widziałem.
- Kłamca. - oznajmiłam i zaplotłam ręce na jego szyi. - Te blondwłose, długonogie modelki?
- Są niczym w porównaniu do ciebie. - powiedział, a kącik moich ust uniósł się do góry.
Wiedziałam, że mówił prawdę.
- Powinniśmy się pobrać. - wypalił nagle, a zimny pot oblał moje plecy.
- Dlaczego?
- Chciałbym być z tobą powiązany bardziej niż tylko słowem. - powiedział z lekkim uśmiechem. - Wiem, że tego chcesz.
Zaśmiałam się głośno opierając czoło o jego.
Bałam się zobowiązań jednak miał rację.
- Zróbmy to. - mruknęłam, a on natychmiast porwał mnie w ramiona, sprawiając, że z moich ust wydobył się delikatny pisk.
Pocałował mnie, a mi się wydawało, że nigdy nie było bardziej prawdziwie niż wtedy.

Mój twitter: @HopelessNina

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro