Epilog « This is Up Is Down »

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ludzie na stadionie skandowali nazwę zespołu już od dobrych dwudziestu minut, nie mogąc się doczekać aż nareszcie dwie siostry wyjdą na scenę.
W tym momencie zaczynała się ich druga światowa trasa od feralnych momentów trzy lata temu.
Mimo początkowej burzy w mediach i fandomie, fani przyjęli wiadomość o zmniejszeniu składu całkiem spokojnie.
Teraz, trzy lata później, zyskali mnóstwo nowych, wiernych fanów, a większość nawet nie wiedziała kim Rosemary Violet Black jest.
Jednak ci trochę starsi fanowie doskonale ją znali i posiadali ciągle w sercu mimo minionych wydarzeń.
A wracając do samej Rosie.
Uporządkowała swoje życie, a nawet zaczęła tworzyć muzykę na nowy album.
Podpisała umowę z jedną z najlepszych wytworni muzycznych na świecie i zaczęła spełniać się jako solowa artystka.
Fani w końcu przyjęli do wiadomości fakt, że to prawdziwy koniec i jakaś ich część wciąż pozostała po stronie Rosie.
Stworzyła swój mały świat, ograniczając grono swoich znajomych do Justin'a, Harry'ego i kilku innych zaufanych osób. Wliczając w to oczywiście ich małego synka, który mimo wątpliwości stał się jej całym światem. Nic nie wychodziło z ich kręgu.
Nareszcie zdobyła to o co walczyła bardzo dużo czasu.
Była szczęśliwa.

~***~

Gdy muzyka nareszcie zaczęła grać, a dwie siostry wyszły na scenę w mieście w którym wszystko się zaczęło, ludzie zaczęli krzyczeć.
- Witaj Miami! - krzyknęła do mikrofonu Kendall wbiegając na scenę.
- Mam nadzieję, że nie czekaliście zbyt długo. - dodała Kate z uśmiechem.
Gdy stadion ucichł obie siostry przybrały poważne miny siadając na ustawionym podeście.
- Na sam początek chciałybyśmy zaśpiewać coś trochę wolniejszego. - powiedziała Kendall. - Pewnie większość z was już zna tą piosenkę. Pewnie spytacie: 'dlaczego?'
- Ma dla nas bardzo duże znaczenie sentymentalne. - dodała Kate chwytając statyw i wkładając do niego mikrofon.
- Bardzo prosimy osoby które znają słowa o śpiewanie oraz wyciagnięcie telefonów i włączenie latarek.
Znana melodia rozniosła się po stadionie, sprawiając, że znające ją osoby zaczęły dziko krzyczeć.
Pewna brązowa czupryna wyłoniła się zza kulisów sprawiając, że w oczach Kate i Kendall zabłysły łzy.
Tłumy zaczęły krzyczeć coraz głośniej gdy Rosie podchodziła do statywu.
- Minęło sporo czasu, prawda?

- Kto to jest? - zapytała zdezorientowana młoda fanka stojąca w pierwszym rzędzie.
Przyszła na swój pierwszy koncert wraz ze starszą siostrą i nie miała pojęcia kim jest brunetka, która znienacka pojawiła się na scenie i ukradła publikę.
Starsza fanka, która zapewne skończyła już szkołę, odwróciła się w jej stronę z uśmiechem na ustach i łzami cieknącymi po policzkach.
- To jest Up Is Down.

***

Bardzo dziękuję każdemu z osobna za każdy komentarz, gwiazdki i wiadomosci prywatne które niesamowicie motywowały mnie do dalszej pracy.

To już jest ostatnia część tej opowieści, której mam wrażenie, że naprawdę przypadła wam do gustu <3

Jeśli komuś zależy na dalszym śledzeniu moich prac, zapraszam na DNA, a w niedługim czasie pojawi się opowiadanie na podstawie Więźnia Labiryntu :)

Miłego dnia x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro