♡seventeen♡

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Yoongi pov

- Yoongi...

- Hmm?

- Yoooongi~

- Hmmmm~?

- Yoonieeeeeeeee~

Westchnąłem głośno i obróciłem się do niego przodem. Różowowłosy leżał na podłodze na brzuchu, twarz schował w dłoniach, a nogami machał na przemian w przód i tył. Wyglądał w tej chwili jak chłopczyk, któremu odmówiło się kupić nowego zabawkowego samochodu wyścigowego. Uśmiechnąłem się delikatnie i podszedłem do niego. Kucnąłem przy nim i potargałem mu włosy.

- Aish! – burknął i uniósł głowę.

Skorzystałem z chwili nieuwagi młodszego i cmoknąłem jego pełne, różowe usta, które jak zwykle smakowały truskawkową pomadką. Odsunąłem się na kilka centymetrów od niego i ledwo powstrzymałem się od śmiechu. Jego czerwona twarz mogłaby teraz konkurować z odcieniem najbardziej dojrzałego pomidora.

- A teraz powiedz mi czego chciałeś, mochi – powiedziałem lekko zachrypniętym głosem.

- Uwagi~ - zaskomlał. – Siedzisz już przy tym komputerze od czterech godzin i nawet mnie nie zapytałeś jak mi minął dzień – zrobił smutną minkę.

- Przepraszam Jiminie, ale muszę skończyć do jutra ten projekt inaczej będę miał duże problemy. – wytłumaczyłem i jeszcze raz pogładziłem jego włosy. – Obiecuję, że w sobotę spędzimy ze sobą calutki dzień~

- Przecież w weekend mnie nie ma... - burknął. – Mówiłem Ci to już tydzień temu, hyung – jęknął.

- Ahh, wypadło mi z głowy – mruknąłem, masując sobie skronie.

Zaniedbuję go, jestem okropny.

- Obiecałeś mi, że pójdziemy dzisiaj na spacer, hyung – powiedział.

Cholera, zapomniałem.

- Jiminie, muszę skończyć ten projekt – westchnąłem. – Naprawdę przepraszam, mochi.

- A nie możemy pójść jak skończysz?

- Obawiam się, że szybko tego nie skończę – powiedziałem zażenowany.

- W takim razie kiedy w końcu pójdziemy gdzieś razem? – zapytał łamiącym się głosem.

O nie, tylko nie płacz.

- A jutro?

- Hyung... Jutro wieczorem wyjeżdżam do babci – powiedział cicho, słychać było w jego głosie zawód.

- Ah.. To już weekend – złapałem się za głowę.

- Yoongi?

- Tak?

- Pamiętasz co jest w przyszły piątek?

Zacząłem się zastanawiać. Co by to mogło być... Miesięcznica była już dawno, urodziny ma dopiero za pół roku, moje urodziny już były, nie ma żadnych świąt, żadnych specjalnych okazji, więc o co chodzi..?

- Zapomniałeś – szepnął ze smutnym uśmiechem.

- Przepraszam Cię, Jiminie...

- Jest konkurs, mam nadzieję, że jednak nie zmieniłeś zdania i zechcesz się na nim pojawić i grać na pianinie – powiedział i wstał z podłogi. – Wiesz, że to ważne. – szepnął i wyszedł z mojego pokoju, a następnie dało się słyszeć trzask drzwi.

Zjebałem po całej linii... 

♡♡♡

✉jak wam mija czas? ja aktualnie jestem sobie nad morzem 😎 to wcale nie tak, że przedłużyłam sobie wakacje 🙄
dziękuję wam za ponad 1k wyświetleń pod tym ficzkiem 💕💕 może powinien pojawić się jakiś special?
no i myślę, że jak dotrzemy do 20 rozdziału, to chyba zakończę to opowiadanie 🤔

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro