52.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Stefan stanął przed drzwiami prowadzącymi do domu pierwotnej wampirzycy.

Westchnął i zapukał w drewnianą powierzchnię.

-Salvatore? - zdziwiła się kobieta - Czego chcesz? - warknęła.

-Cześć Rebekah. Mam do ciebie sprawę. Możemy porozmawiać? - spytał z niekrytą nadzieją w głosie.

Spojrzała na niego niechętnie.

- Nie wiem. Ostatnim razem kiedy byliśmy w stosunkach przyjacielskich twoja dziewczyna wbiła mi nóż w plecy. - mruknęła - I to dosłownie. - przewróciła oczami.

-Proszę, Cię. Potrzebuje twojej pomocy... - jęknął.

Westchnęła i pokręciła głową śmiejąc się.

-Dlaczego ja muszę być taka naiwna? - spytała - Wejdź. - westchnęła i przepuściła go w drzwiach.

Mężczyzna odetchnęła z ulgą i przekroczył próg domu wampirzycy.

-Prosto i w prawo. - poinformowała go.

Poszedł zgodnie z jej wskazówkami i wszedł do salonu.

-Więc czego chcesz? - powtórzyła pytanie siadajac na kanapie.

Usiadł na fotelu na przeciwko niej.

-Potrzebuje twojej pomocy. Klaus chce dopaść... - zaśmiała i się mu przerwała.

-Niech zgadnę. Klaus chcę dopaść Emily, więc myślicie, że ja znam jego plan i wam pomogę. Zgadza się?

-Tak... - stwierdził niepewnie obserwując jej reakcję.

- Nie wierzę... Naprawdę myślisz, że zdradziłabym brata? - warknęła - Wreszcie mam szansę, żeby mieć normalną rodzinę i uważasz, że to wszystko zaprzepaszczę? - zapytała zła.

-Rebekah, wiem co czujesz. Wiem, że pragniesz normalnego życia. Ale uwierz mi. Klaus martwi się tylko o siebie i swoje interesy. Zdradziłby i Ciebie i Kola gdyby tylko było mu to na rękę. - mruknął.

-Myślisz, że o tym nie wiem? Zdaję sobie z tego sprawę... Ale nie mogę. - pokręciła głową - Nie chcę być taka jak on.

- Nie musisz być. Klaus jest jaki jest. A Elijah? Jest zupełnie inny. Godny zaufania, kulturalny i poukładany. Zupełne przeciwieństwo Niklausa. Rebekah...

- Daj spokój. - pokręciła głową - Czego ode mnie oczekujesz? - spytała cicho.

-Prawdy. Chcę żebyś powiedziała mi część planu Klausa, którą znasz. - poprosił patrząc jej w oczy.

Zmarszczyła brwi.

-Skąd wiesz, że znam tylko część planu? - spytała podejrzliwie.

Przygryzł dolną wargę i westchnął.

-Już się wydałeś. Mów co wiesz? - warknęła.

- Rebekah... Obiecaj, że to zostanie między nami. - poprosił.

Popatrzyła na niego zastanawiając się.

W końcu pokiwała głową.

-Niech będzie. - mruknęła niechętnie lecz szczerze.

-Kol wczoraj rozmawiał z Emily. Powiedział jej co wie, nie chce usługiwać Klausowi i postanowił się sprzeciwić. Nie chce jednak, żeby to się wydało, bo wie, że Niklaus jest od niego potężniejszy i jeśli dojdzie do starcia to z nim przegra. - wyjaśnił.

-Co wie Kol? - pytanie wyszło z jej ust mimowolnie.

Stefan pokręcił głową.

-Obiecałem Emily, że nikomu nie powiem. Wybacz.

Kiwnęła głową na znak zrozumienia.

-W każdym razie. Kol wie, że Ty znasz inny fragment planu, który może nam pomóc uratować Emily. Nie chce wojen. Dlatego przyszedł do Ciebie i proszę Cię o pomoc. - wyjaśnił cicho.

Wzięła głęboki wdech.

-Chcesz tylko wiedzieć to co wiem ja? - mruknęła.

-Tak. - oznajmił.

-Co ja będę z tego miała? - przygryzła dolną wargę.

-A czego oczekujesz?

Westchnęła.

-Jeśli wam pomogę Nik się o tym dowie. Będzie chciał zemsty a ja sama nie będę w stanie się przed nim obronić. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, chcę gwarancji, że mi pomożecie. Jasne?

-Oczywiście. - zgodził się.

-Jeśli kłamiesz i mnie zostawicie. To ostatnią rzeczą, którą zrobię zanim Nik mnie zabije będzie skręcenie karku Emily i wyrwanie serca Elenie. Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno. - uśmiechnęła się przebiegle.

-Oczywiście, że tak. - powiedział.

-Dobrze, więc...


***
A więc tak, po pierwsze mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał!
Po drugie kilka osób pisało do mnie kiedy zacznę książkę, o której pisałam ostatnio, więc jeśli dalej jesteście zainteresowani.

Seaford to nadmorskie miasteczko na południowym wybrzeżu Anglii.
To właśnie tam wyjeżdża siedemnastoletnia Emma na prośbę rodziców.
Ma zamieszkać u brata swojej matki - Rudy'ego, którego widziała tylko kilka razy w życiu.
Jak potoczą się losy nastolatki?
Czy dziewczyna pasuje do tego miasta?
Czy jej rodzice nie pożałują decyzji o wysłaniu jej tam?
Odpowiedź jest blisko.

A po trzecie gwiazdki i komentarze mile widziane kochani!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro