By nie było ja żyje.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng



Dokładnie tak. Ja żyje. Jednak moja głowa nie pozwala mi zbytnio dojść do siebie. Nie rysowałam, nie pisałam dobry miesiąc już. Mój mąż stara się mnie jakoś zebrać do kupy i jak dzisiaj zobaczył mnie rysującą stwierdził, że idzie otworzyć sobie szampana ( Ja mam zakaz alko i jedzenia takiego jakie lubie na dobre pół roku )


Nie oczekujmy cudów, bo nie rysując miesiąc raczej Da Vinciego nie stworze :P.


Postaram się dawać coś częściej, bo powoli wychodzę ze swojej "fazy". Szkoda tylko, że bez lekarzy się nie obejdzie. Cóż... trzymajcie kciuki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro