#6 Wydani

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rano obudziłam się obok mojej OmegaStar. Nie zamierzałam wstać.
I tak sobie leżąc postanowiłam zadzwonić do mojego informatora na statku Nemesi jaka jest tam sytułacja.
- Halo?! Quicky? Jak jest sytułacja?
- Niezbyt dobra. Megatron kazał cię szukać. I przyprowadzić żywą lub martwą.
- Rozumiem.
- Podasz współżędne twojego pobytu?
- Po co ci one?
- Już nie trzeba.
Nasza rozmowa się zakoniczyła. Wtedy zadzwonił ShadowKing.
- Wolfi musisz uciekać jak najdalej. QuickShadow dzwoniąc do ciebie pomogła zlokalizować.twoje położenie.
- Że co takiego?!
Krzykiem obudziłam OmegaStar.
- Co się dzieje?
- Dzięki za informacje.
- Co?
- Budzi chłopaków! Musimy z tąd wiać jak najdalej! Megatron może tu być w każdej chwili.
OmegaStar obudziła chłopaków.
Uciekliśmy z tamtąt jak najszybciej się dało.
- I co tera? Nie mamy dachu.nad głową!!
- Dash spokojnie!! Znajdziemy coś!
Z naszej bazy było widać unoszący się dym. Gdyby nie ShadowKing to... było by z nami źle.
- Jak ją dorwe to ją zabije!!!!
- Kochanie, ale kogo?
- QuickShadow żecz jasna!
- To ona...
- Tak. Ufałam jej.
Po tym wyznaniu wrócilyśmy do szukania domu.

(7 miesięcy póziniej)
Znaleźliśmy nasz nowy dom. Po paru poprawkach wyglądał jak należy.
A ja dowiedziałam się że, będe mamą.
Nie oszalałam!!!
A mała Wolfnight już chodzi i powoli uczy się mówić.
- Wolfi! Jak nazwiecie swoje dziecko?
- To zależy, Dash. Jeśli będzie dziewczynka to Meteor.
- A jak chłopiec to SilverMoon. Po jednyk z moich przodków.
Jestem szczęśliwa tą całą sytułacją, ale nadal obawiałam się odnaleziena nas przez oddziały Megatrona. Ale z nimi z nią u boku czuje się pewniej.
- Wolfi łap!!!
- Gitara po co mi ona?
- Zaśpiewajmy. Naszą ulubioną melodie!!!
- Hahaha... Dobra! Gotowy?!
- I raz i dwa i.....
I zaczeliśmy śpiewać.
,, Daj z siebie wszystko ziomek, cel jest tak blisko. Reprezentuj zawsze swe nazwisko, choć za rogiem wciąż czeka Mefisto, Zostaw mu pobojowisko.[...]"

I tak dalej. Śpiewaliśmy tyle piosenek ile potrawiliśmy.
- Ahhh!!!
- Star!!!
- Co się dzieje mała?!
- Rodze nie widać!!!!
I w tym momęcie zgasł mi film bo.... Zemdlałam z emocji. Ale kiedy się obudziłam słyszałam płacz z naszego pokoju. Kiedy weszłam zobaczyłam Star trzymającą dzieko.
- Wolfi to dziewczynka!!!
- Czyli mała Meteor.
Podeszłam do nich. Wziełam małą na ręce i przytuliłam moją córke.
To nowy i cudowny rozdział w mojej to znaczy, w naszej historii.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro