23. Jak wkurzyliśmy Dolores

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Katherine zabezpieczyła wejście zaklęciami i zabawa mogła zacząć się na całego. Próbowałam pojąc, jak wszyscy uczniowie Hogwartu zmieścili się w jednym pokoju, ale na to było tylko jedno, sensowne wytłumaczenie. Magia.

Minimalistyczne dekoracje i kolorowe światła, robiły klimat, a gwieździste sklepienie pokoju wspólnego krukonów dopełniał zjawiskowy wystrój. Muzyka już głośno grała, a duża część przybyłych tańczyła w jej rytm. Dean Thomas i Lee Jordan nie szczędzili sił.

Podeszłam do stołu, gdzie były przekąski i tylko wysoko procentowe napoje. Trzeba pilnować, żeby pierwszoroczni się do tego nie dorwali. Sięgałam po dyniową babeczkę, gdy poczułam na sobie czyjś wzrok. Spojrzałam przez ramię i zobaczyłam, że przy kominku stał Adrian Pucey z drinkiem w ręku. Niby z kimś rozmawiał, ale nie był do końca zainteresowany rozmówcą. Gdy spostrzegł, że przyłapałam go na gapieniu się, odwrócił wzrok. Myślałam, że przepracowałam temat związany z tym gnojkiem, ale chyba niewystarczająco dobrze. Ale przecież nie jestem tu, żeby myśleć o nieprzyjemnych sytuacjach, tylko świetnie się bawić, więc widząc, że ślizgon znowu spojrzał w moim kierunku, pokazałam mu środkowy palec biorąc wielkiego gryza babeczki dyniowej.

— Hej, Al, napijemy się czegoś? — zapytał Fred podchodząc razem ze swoim bratem.

— Jasne, nalewaj — powiedziałam, przytulając się do boku Georga i kompletnie zapominając, że nieopodal była osoba, której wolałam nie widzieć.

Gdy starszy Weasley nalewał czegoś do kubeczków, George nachylił się do mnie i powiedział.

— Wyglądasz zjawiskowo, kochanie — poczułam motyle w brzuchu i uśmiechnęłam się nieśmiało.

— Dziękuję — rzekłam, całując go w policzek. — Ty też wyglądasz niczego sobie.

Gdy wypiliśmy trochę, czas było wejść na parkiet. Myślałam, że będę czuła się niepewnie tańcząc, ale tak się nie stało. Czułam się bardzo swobodnie i tańczyłam ze wszystkimi moimi przyjaciółmi. Nie minęła godzina, a granice między domami zatarły się jakby nigdy ich nie było. Nawet uczniowie Gryffindoru i Slytherinu zaczęli ze sobą normalnie rozmawiać. Ktoś grał w rzutki celując w zdjęcie Umbridge. Z chęcią bym spróbowała. Wszyscy nawzajem polewali  sobie rozmaite trunki, tańczyli, gadali, jedli. A niektórzy łączyli się w pary i uchodzili w bardziej ustronne miejsca. 

— Katherine — zagadałam do blondynki, gdy usiedliśmy na chwilę — muszę przyznać, udała ci się ta impreza.

— Nie udało by mi się to bez twojej pomocy i innych.

— Zgadzam się z Al — niespodziewanie pojawił się koło nas Draco. — Impreza się udała. Ale ciągle nie mogę uwierzyć, że to ty wpadłaś na ten pomysł.

— Uważasz, że jestem sztywna? — zapytała uszczypliwie Katherine.

— Nie, po prostu krukoni są zazwyczaj poukładani, nie lubią łamać zasad, wolą zagłębiać się w książkach — tłumaczył się.

— Chcesz powiedzieć, że my, krukoni, jesteśmy po prosu nudni — stwierdziła nie ukrywając niechęci.

— Nie powiedziałem tego — chłopak nie wiedział, dlaczego Snow się tak do niego odzywała i się bronił.

— Ale to miałeś na myśli.

— Nie, wcale...

— Dobra, już się nie tłumacz. Al, idziesz ze mną się czegoś napić?

Kiwnęłam głową i zmarszczyłam brwi. Dziwna była ta ich rozmowa jakby się kłócili, ale nie do końca.

— Powiesz mi, co to miało być? — zapytałam kompletnie nie rozumiejąc tej sytuacji.

— Ale co? — Katherine zapytała jakby nigdy nic.

— No ty i Draco. Myślałam, że polepszyły się wasze relacje.

— Cóż też tak myślałam — zaśmiała się smutno — ale się pomyliłam.

Zmartwił mnie jej przygnębiony wyraz twarzy.

— Co się stało?

Katherine przyjęła obronną postawę krzyżując ręce na piersi i szybko pomrugała oczami ku górze jakby próbowała powstrzymać łzy.

— Wczoraj... usłyszałam jak Draco rozmawiał z Astorią Greengrass w bibliotece. Rozmawiali o mnie. Stwierdziła, że zaczął więcej czasu spędzać ze mną i zapytała, czy coś między nami jest. A on powiedział, że nie. Zacytuję: ,,Ona?! Ten mieszaniec nic dla mnie nie znaczy". Boże, jaka ja byłam głupia wierząc, że można się z nim zaprzyjaźnić. Tak naprawdę ma mnie w dupie.

— Ojej, tak mi przykro — rzekłam z szczerym żalem i przytuliłam blondynkę. Pogłaskałam ją po plecach, by ją pocieszyć. W tym momencie chciałam do niego iść i dać mu porządnie w ryj. Moje relacje z kuzynem miały się dobrze, ale teraz znowu jestem wrogo nastawiona. Traciłam nadzieję, że Malfoy może się zmienić. — Wiesz co, olej go. Nie przejmuj się tym palantem. Jesteś świetną osobą i to jego problem, że tego nie widzi. To twoja impreza, ty ją zorganizowałaś i powinnaś się zajebiście bawić.

I na moje ostatnie słowo zaczęła się kolejna piosenka, a na scenę weszli... na brodę Merlina, Fred i George?! Co oni wyprawiają?!

— Siema, Hogwart! Jak się bawicie?! — krzyknął do mikrofonu Fred, a tłum w odpowiedzi krzyknął radośnie. — Świetnie, w takim razie, jeszcze bardziej rozkręćmy tą imprezę!

Tłum odpowiedział mu aplauzem. Chłopaki zaczęli śpiewać.

— Yes, I can see her — zaczął śpiewać George —'Cause every girl in here wanna be her
Oh, she's a diva I feel the same and I wanna meet her They say she low-dow, It's just a rumor and I don't believe 'em They say she needs to slow down, The baddest thing around town!

— She's nothing like a girl you've ever seen before — tu zabrzmiał głos Freda. Nie sądziłam, że on tak dobrze śpiewa — Nothing you can compare to your neighborhood ho. I'm tryna find the words to describe this girl without being disrespectful.

— The way that booty movin', I can't take no more — tu śpiewali w duecie. Cały Hogwart bawił się w świetnie przy ich wykonie. — Had to stop what I'm doin' so I can pull up close. I'm tryna find the words to describe this girl without being disrespectful Damn girl.

Przy refrenie wszyscy śpiewali, tańczyli, podskakiwali. Chłopaki porządnie rozkręcili towarzystwo. Zastanawiałam się skąd ją znają, to mugolska piosenka.

— Yes, I can see her — George zaczął nową zwrotkę wypatrzywszy mnie w tłumie. —'Cause every girl in here wanna be her Oh, she's a diva.

Czy on w tym momencie dla mnie śpiewał? Czułam, że policzki mi płoną.

— I feel the same and I wanna meet herThey say she low-down. It's just a rumor and I don't believe 'em They say she needs to slow down...

— ... The baddest thing around towntu zaszła zmiana i teraz śpiewał Fred i też w moim kierunku. — She's nothing like a girl you've ever seen before. Nothing you can compare to your neighborhood ho, I'm tryna find the words to describe this girl without being disrespectful.

Serce zabiło mi szybciej, gdy stał tam na scenie i śpiewał patrząc mi prosto w oczy. Ale obawiałam się, że George może to zobaczyć i sobie coś pomyśleć.

— The way that booty movin', I can't take no more. Had to stop what I'm doin' so I can pull up close. I'm tryna find the words to describe this girl without being disrespectful Damn girl! Damn, you's a sexy bitch... A sexy bitch, Damn, you's a sexy bitch Damn girl, Damn, you's a sexy bitch, A sexy bitch, Damn, you's a sexy bitch Damn girl.

— Damn, you's a sexy bitch Damn you's a sexy bitch!

Fred i George zostali nagrodzeni ogromnymi brawami. Bliźniacy zeszli ze sceny i podeszli do mnie i Katherine.

— Podobało się? — zapytał mnie George.

— Bardzo — zaśmiałam się. — Zaskoczyliście mnie, nie wiedziałam, że tak śpiewacie. Ale skąd znaliście piosenkę?

— Mieliśmy informatora. — Fred porozumiewawczo mrugnął do blondynki.

— Wiedziałaś, że będą śpiewać?! — zwróciłam się do przyjaciółki.

— Chcieli ci zrobić niespodziankę, a że uznałam, że muzyka na żywo to fajny pomysł, to podałam im ten tytuł.

— No, udała wam się ta niespodzianka — przytuliłam chłopaków.

— Cieszymy się, że się podobało, więc w nagrodę pójdziemy się czegoś napić.

— Tylko nie mieszajcie, bo jutro będzie źle — ostrzegłam, gdy bliźniacy się oddalali.

— Wiesz, co? — zagadnęła nagle Katherine spoglądając w kierunku sceny.

— Co takiego?

— Ty też powinnaś wejść tam i zaśpiewać.

— Co?! Ja?! —  zdziwiłam się. O nie, nie, nie, za bardzo się wstydziłam. — Nie ma mowy!

— No proszę, masz prześliczny głos. Zachwycisz wszystkich. Zrób to dla mnie.

Ciężko było jej odmówić, ale nie dam rady wejść sama na scenę.

 — No dobra, dobra — zgodziłam się, a blondynka pisnęła z radości — ale zaśpiewasz razem ze mną.

— Jak sobie życzysz. Ale co zaśpiewamy?

Zastanowiłam się chwilę. W głowie miałam wiele tytułów. Jeśli blondynka miała ze mną zaśpiewać, musiała to być piosenka, której słowa zna.

— Chcesz, żeby Malfoy pożałował tego, co mówił o tobie? — zapytałam po zastanowieniu.

— No tak, czemu pytasz?

— Zobaczysz — uśmiechnęłam się chytrze.

Pociągnęłam ją za rękę w stronę sceny i po drodze zgarnęłam też Hermionę. Wiem, że szatynka zna tę piosenkę i wiem, że piosenka będzie brzmiała lepiej na trzy głosy niż na dwa.

Po zapowiedzi przez Lee Jordana, weszłyśmy na scenę w akompaniamencie oklasków. Ja byłam po środku, a dziewczyny obok mnie. Zaczekałyśmy chwilę, aż zabrzmi odpowiednia melodia i gdy tak się stało, zaczęłam śpiewać.

— You wanna play, you wanna stay, you wanna have it all, You started messin' with my head until I hit the wall, Maybe I should've known, Maybe I should've known.

That you would walk, you would walk out the door — tutaj Katherine miała swoją zwrotkę. Nie wątpię, że śpiewała myśląc o Draco — hey said we we're done and met someone and brought it in my face, cut to the part, she broke you're heart, and then she ran away, I guess you should've known, I guess you should've known.

That I would talk, I would talk, but even if the stars and moon collideprzyszedł czas na refren i nasze trzy głosy zabrzmiały tak dobrze, jakbyśmy śpiewały razem od dawna. Słuchający nas uczniowie bili na brawo i swoimi gestami pokazywali, że dajemy czadu. — I never want you back into my life. You can take your words and all your lies, Oh, oh, oh, I really don't care Even if the stars and moon collide I never want you back into my life. You can take your words and all your lies, Oh, oh, oh, I really don't care!

Oh, oh, oh, I really don't careI can't believe I ever stayed up writing songs about you — ten fragment zaśpiewałam patrząc na Adriana, ale on skutecznie unikał mojego wzroku. Niech wie, że należy do mojej przeszłości. — You don't deserve to know the way I used to think about you, Oh no, not anymore, Oh no, not anymore. You had your shot, had your shot, but you let go, Now if we meet out on the street I won't be running scared, I'll walk right up to you, and put one finger in the air, And make you understand, And make you understand.

— You had your chance, had your chance Katherine i Hermiona wspólnie zaśpiewały ponownie refren. — But even if the stars and moon collide, I never want you back into my life, You can take your words and all your lies, Oh, oh, oh, I really don't care, Even if the stars and moon collide, I never want you back into my life, You can take your words and all your lies
Oh, oh, oh, I really don't care, Oh, oh, oh, I really don't care!

— Yeah, listen up Hey, hey, never look back, Dumb struct boy, ego intact, Look boy, why you so mad? Second guessin', but should've hit that! — zaśpiewałam swój ulubiony fragment w stronę Malfoy'a, chyba był lekko zdenerwowany, bo poluźnił swój krawat. Jakby wiedział, że to o nim.

— Hey Kath, you picked the wrong lover — zaczęła swoją część Hermiona. — Should've picked that one, he's cuter than the other, I just wanna laugh 'cause you're tryna be a hipster. Kick em' to the curb, take a polaroid pictureBut even if the stars and moon collide, I never want you back into my life, You can take your words and all your lies.

Gdy skończyliśmy śpiewać, zalała nas fala oklasków i wiwatów. Dorze, że Katherine zachęciła mnie do śpiewania na scenie. Świetnie się na niej czułam i przy okazji naszym śpiewem wprawiłam Malfoy'a i Pucey'a  w zakłopotanie.

Gdy zeszłyśmy ze sceny, otoczyli nas przyjaciele i gratulowali występu.

Byłaś niesamowita! — powiedział George i w uścisku uniósł mnie do góry. — Moja dziewczyna ma najpiękniejszy głos.

Zaśmiałam się, gdy znalazłam się na ziemi. Był uroczy.

Dziękuję, kochanieucałowałam jego usta.

Ja wiedziałem, że Al ma świetny głos, ale ty Hermiona — skomentował Ron patrząc na przyjaciółkę.

Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz, Ronaldzie powiedziała z udawaną zarozumiałością.

Wszyscy zaśmiali się i wrócili na parkiet.

Mogę prosić piękną panią do tańca? George wyciągnął  w moim kierunku dłoń.

Już miałam się zgodzić, ale za plecami zobaczyłam jego bliźniaka. Popijał ognistą i patrzył w moją stronę. Wyglądał na smutnego. Coraz częściej widziałam go w takim nastroju i niepokoiło mnie to. Chciałam się dowiedzieć, co mu jest, ale może to nie jest odpowiedni moment.

Oczywiście — odpowiedziałam z uśmiechem mojemu chłopakowi.

Będąc na parkiecie, już mieliśmy ponieść się tańcu, ale nagle usłyszeliśmy huk, jakby ktoś wyrwał drzwi z framug, a muzyka ucichła. W progu stała cała różowa od wściekłości Umbridge, a za nią stała reszta ciała pedagogicznego. Róż na twarzy Dolores był tak intensywny, że zlewała się z jej ubraniem.

Panie i panowie, cel został osiągnięty.

_____________________________________________________________

Przepraszam was za tak długą nieobecność. Niestety studia pochłaniają większość mojego czasu. A gdy mam wolną chwilę, chcę poświęcić ją dla rodziny i bliskich, więc na pisanie nie mam w ogóle czasu. Na szczęście jestem już po sesji, więc możliwe że niedługo pojawi się następny. Szczęśliwego dnia zakochanych! Dużo miłości!

Znacie piosenki z rozdziału?

Opublikowano: 14.02.2022

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro