Rozdział 5

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Shuichi per.

Spędziłem dziś trochę czasu z Kokichim. Dałem mu notatki i chłopak przepisał je bardzo szybko więc nie było konieczności zostawienia mu zeszytów. Do tego fioletowowłosy przypomniał mi o jutrzejszej kartkówce z chemii z której nic nie rozumiem więc Ouma postanowił mi to wyjaśnić.

- dobra więc tak. Jest sobie Chlor. Uznajmy że Makiśroll to taki Chlor. I Makiśroll ma siedem elektronów walencyjnych. I ta bogini wpierdolu  koniecznie chce mieć ich osiem bo siedem jej nie wystarczy. No i idzie sobie taki biedny Sód czyli ja i Maki mówi „ dawaj elektron bo cię zajebię" no i ja daję jej ten jeden elektron bo więcej kurwa nie mam. No i Maki ma oktet bo ma te osiem elektronów. Rozumiesz?- spytał Kokichi.

- masz dziwny sposób tłumaczenia ale rozumiem... - powiedziałem.

- dobrze. To teraz zrób zadanie domowe które zadała nam baba tydzień temu- powiedział Kokichi. Wziąłem zeszyt i zacząłem robić zadanie które o dziwo było banalne po tym jak kokichi mi to wszystko wytłumaczył. I po za tym to... jest miły? To znaczy nic nie powiedział na temat mojej czapki ani nic.

- idę po picie. Masz jakieś specjalne życzenia?- spytał Kokichi.

- sok pomarańczowy? - spytałem. Nie wiem czy on posiada coś innego niż pante winogronową.

- już się robi- chłopak wstał i ruszył do kuchni. On ma sok pomarańczowy? No jestem w szoku. Tak czy inaczej zrobiłem zadanie i czekałem aż chłopak przyjdzie. W tym czasie ktoś do mnie napisał. Sprawdziłem kto to.

Rakieta🚀🌟
Hej bro. Razem z Rantaro, Kaede i Makiroll idziemy do parku a potem na gofry. Idziesz z nami?

Pan detektyw🧢🧢🧢🧢
Niestety nie mogę.

Rakieta🚀🌟
Czemu?

Pan detektyw 🧢🧢🧢
Jestem zajęty.

Rakieta🚀🌟
Bro nie bądź taki.

Pan detektyw🧢🧢🧢🧢
Kaito po prostu nie mogę.

Rakieta 🚀🌟
Jak masz jakiś problem to powiedz. Wiesz że my ci pomożemy.

Pan detektyw🧢🧢🧢🧢
Nie mam problemu. Serio. Jest okey. Uczę siè na chemię.

Rakieta🚀🌟
Umiesz to? Podobno miałeś problem z tematem.

Pan detektyw🧢🧢🧢🧢
No miałem ale Kokichi mi pomógł.

Rakieta🚀🌟
...

Pan detektyw🧢🧢🧢🧢
Wiem jak to brzmi. Nie martw siè o mnie Kokichi traktuje mnie jak przyjaciela i nie naśmiewa siè ze mnie i nie wykorzystuje. I wiem że teraz możesz mnie uznać za szaleńca ale chce spróbować zaprzyjaźnić siè z Oumą.

Rakieta🚀🌟
Jak trzeba będzie to mogę zadzwonić na pogotowie albo do psychiatry.

Pan detektyw🧢🧢🧢🧢
Posłuchaj. Jak coś będzie nie tak to ci napiszę. I nie mów innym dlaczego mnie nie ma bo wiesz jak Maki i Kaede reagują na Kokichiego

Rakieta🚀🌟
Okey.

Do salonu wszedł kokichi. Chłopak przyniósł mi sok i kanapki.

- i jak? Umiesz już te chemię?- spytał fioletowowłosy. Przytaknąłem na jego słowa i wziąłem swój sok.

- czy ty? Wyciskałeś sok z pomarańczy?- spytałem.

- tak. Nie miałem sklepowego wiec uznałem że wycisnę... a co niedobre? - spytał Ouma.

- nie! Nie! Jest dobre. I to bardzo. Po prostu nikt nigdy mi nie wycisnął soku z pomarańczy ręcznie... dzięki- powiedziałem.

- nie ma za co Saichara-chan- powiedział Kokichi z wielkim uśmiechem na twarzy. Nie wiem czeku ale jego uśmiech wydaje się taki... piękny? Po prostu cieszy mnie to że się uśmiecha. Nie wiem czemu ale tak jest.

- dobrze to co teraz robimy? Idziemy gdzieś?- spytałem.

- chcesz iść ze mną na miasto?- spytał wyraźnie zdziwiony Kokichi.

- nooo... tak. A czemu nie? Przecież miło jest spędzić razem czas- powiedziałem.

- no tak ale...

-ale co? - spytałem.

- czy nie boisz się tego że ktoś z klasy nas zobaczy? W końcu wszyscy mnie nie lubià i nie chcę by ciebie też nienawidzili- powiedział Pantolubny.

- nie martw się tym. Nawet jak ktoś nas zobaczy to nie sądzę by ktoś miał coś przeciwko temu- powiedziałem z uśmiechem.

- to chodźmy- powiedział Ouma kierując się do drzwi.

- chcesz iść w kapciach? - spytałem rozbawiony. Kokichi spojrzał na swoje nogi.

- poczekaj chwilę- powiedział Fioletowowłosy i ruszył szybko do pokoju. Zaśmiałem się jeszcze raz. Po krótkiej chwili Kokichi zszedł na dół gotowy do wyjścia. Jak zawsze był ubrany na biało i miał na sobie swoją chustę. No bo jakże by inaczej? Rrazem z Kokichim wyszliśmy z jego domu i ruszyliśmy do galerii. Widać było że chłopak się cieszy bo podskakiwał przez całą drogę. Kiedy w końcu dotarliśmy do galerii razem z Oumą ruszyliśmy na lody.

- jak myślisz? Będą mieli winogronowe?- spytał Fioletowowłosy wchodząc do lodziarni.

- nie wiem. Zobaczymy- powiedziałem. Ouma spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Po chwili chłopak podbiegł do kasy.

- dzień dobry. Poproszę deser lodowy składający się z 20 gałek. Czekoladowa, waniliowa, winogronowa, jagodowa, kitkat, truskawka - kokichi wymienił wszystkie smaki po czym ja zamówiłem sobie jedna gałkę. Kiedy dostaliśmy swoje lody poszliśmy do ławki i zaczęliśmy zajadać. Nie wiem jak Kokichi zamierza to zjeść.

- hej a ty nie miałeś na dziś planów co nie? W sensie nie odwołałeś spotkania z przyjaciółmi prze zemnie?- spytał Kokichi.

- co? Nie. Spokojnie. Po za tym z tobą też miło mi się spędza czas- powiedziałem zgodnie z prawdą. Dopóki Kokichi nikogo nie obraża i nie kłamie to nie jest tak źle. Po chwili usłyszeliśmy kłótnię. Spojrzeliśmy tam i zobaczyliśmy parę osób w naszym wieku. Nie znam ich. Czemu muszą się tak głośno kłócić? Po chwili zobaczyłem jak Kokichi wstaje i idzie w stronę tych nastolatków. Z lekkim zdziwieniem poszedłem za nim. Co on zamierza? Mam się bać?

Kokichi per.

Podszedłem do wysokiego chłopaka i spojrzałem na niego.

- hej Chmurek-chan. Hej  Nanami-chan, hej Pomarańczko-chan. - powiedziałem do trójki przyjaciół. Nagito, Chiaki i Hajime spojrzeli na mnie.

- hej Kokichi- powiedział Komaeda, najwyższy z nich.

- o co się kłócicie? - spytałem.

-tak się składa że Nagito znowu mówi o sobie złe rzeczy- powiedział Hajime wyraźnie niezadowolony.

- ale to prawda. Jestem śmieciem który nie zasługuje na waszą przyjaźń. To że ze mną gadacie to cud- powiedział Komaeda.

- NIE PRADA! Jesteś wspaniały Nagito! Kiedy ty w końcu to zrozumiesz!?- Hinata wydarł się bardzo głośno. No tak. On jest zakochany w Chmurku i rani go to że Nagito tak o sobie mówi. Ale to nie powód do kłótni.

- Hajime-chan spokojnie. Nagito ma niską samoocenę ale krzyczenie po nim nic ci nie da. Powinieneś zamiast tego go przytulić i powiedzieć mu jak się czujesz kiedy Chmurek-chan mówi takie rzeczy. A ty Chmurek-chan zrozum że twoi przyjaciele cię kochają i boli ich kiedy mówisz o sobie w taki sposób. Zamiast się kłócić powinniście porozmawiać, przytulić się i opowiedzieć o tym co czujecie. To lepsze niż kłótnia- powiedziałem. Przez chwilę trwała cisza.

- przepraszam cię nagito- powiedział w końcu Hajime. - ale bardzo boli mnie to że mówisz o sobie w taki sposób?

- przepraszam... nie wiedziałem... przestanę tak mówić... nie chcę byś przeze mnie był smutny- powiedział Komaeda i przytulił niepewnie Hinete. No ja zaraz padnę. Szybko zrobiłem zdjęcie swojego ulubionego shipu.

- wyślij mi to potem- powiedziała cicho Nanami. Przytaknąłem jej.

- dobrze chłopcy. Za chwilę spóźnimy się na premierę Outlasta 3 a tego nie chcemy. Chodźmy- powiedziała Nanami ciągnąc Nagito i Hajime do wyjścia.

- dziękujemy Kokichi!- krzyknął jeszcze Komaeda zanim wyszli. Uśmiechnąłem się zadowolony z tego że rozwiązałem ich problem.

- Kokichi to było...- podskoczyłem kiedy odezwał się Shuichi. Zapomniałem że on tu jest.

- to było jakie?- spytałem.

- wspaniałe. Rozwiązałeś ten problem jak prawdziwy lider.... teraz widać że twój talent ci pasuje- powiedział Detektyw i się do mnie uśmiechnął na co ja się zarumieniłem. Nie wiem czemu. Po co? Dlaczego się rumienię? Tak czy inaczej razem z Shuichim wróciliśmy do naszych lodów.

Macie kolejny rozdział tego samego dnia bo taka jedna osóbka zwana OtakuZjebus chciała next to nie miałam serca by go nie dać

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro