[a]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


DZIWNA. ZBYT SMUTNA. GORZKA JAK JEJ OCZY. UDRĘKA. CIERPKI BÓL. I ZŁOTE BLIZNY.

Milczy. Nie daje się sprowokować. Trzyma emocje na wodzy.

Hero. Kłania się niczym wierna poddana. Perfekcyjna królowo.

Europa jest nikim dla jej majestatu.
Zbyt mdła.

Chce krzyczeć. Ale nie może. Oddycha. Jeden oddech po drugim.

Zaciska dłonie na marmurze. Zbyt kruchy. Zarówno delikatny.

Kawałki opadają. Zimny wzrok trzyma na Europie.

Młodej. Przestraszonej. Nie doświadczonej przez los.

Uśmiecha się łaskawie.

 A przenikliwe spojrzenia córek Hery miażdżą nieśmiałą kochanice ojca. 

Śmieją się głośno. 

Nie wytrzyma tu długo. Ejlejtyja wyraża swoją opinię głośno. Nie da sobie rady z matką. Z nami.

Hades nie miesza się. Czeka w ciszy. Patrzy w oblicze smutnej królowej.

On wie. Ona nie może nic uczynić. 

Nie tym razem. 

Jesteś dla mnie miłą niespodzianką. Hadesie. Hera wita go. Wstaje z tronu. Zostawia Europę z tyłu. Persefono.

W ciszy sięga po jego ramię schodząc z schodów.

Jak dużo widziałeś? Pyta. Chodzą razem. 

Drżenie rąk znika. Nerwowość i gniew równie szybko.

Chce powiedzieć wszystko. Ale milczy prowadząc ich wzdłuż zewnętrznych kolumn.

Nie możesz jej nic zrobić. Ostrzega. Dotyka jej dłoni. Nie tym razem. 

Milczy. Zaciska mocno rękę na jego przedramieniu. Nie walcz z nią. Szybko się nią z nudzi. Jak każdą. 

Wzdycha. Podążając wzdłuż krętych korytarzy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro