[g]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


PIĘKNA ZBRODNIA. PIĘKNOŚĆ W CAŁEJ OZDOBIE. 

Złote klamry. Białe suknie. I koszmary.  

Jego miłość. Jego idealne dno. Jego piękna trauma. 

Strach. Upada na kolana. Walczy do końca.

Czasem po prostu nie może oddychać. Czasem po prostu nie może patrzeć. 
Czasem, niby od niechcenia spogląda na nią. W całej swojej piękności.

Stoi tam. W połowie w ciemności. 

W połowie w płomieniach.

Daje jej wszystko. Bez słowa. Bez kłótni. Oddaje wszystko. 

Miłuj ją. Mówi mu matka. Nie przestawaj. Niech złote kwiaty zastąpią owoce grantu.

Miłuje ją z daleka.

Pierwszy dostrzega ją. Całą. Piękną. 
Dostrzega jej siłę.

Potęgę. Dumę. Radość. Widzi to pierwszy. 
Nie Zeus. 
On wydaje mu się zbyt zajęty.
Kochanice. Kochankowie. Królestwo. 

To pożera zbyt wiele czasu młodemu władcy.

Choć wystarczy dla niego chwila. 

Aby chęć szczęścia przysłonia mu umysł.
I zdrowy rozsądek. 

Chce dać jej wszystko. I jest to zbyt piękna zbrodnia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro