Pierwsze wrażenie[Mark x Dylan]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mark Kruger był osobą poważną, nieprzepadającą za hałasem. Wszelakie dźwięki głośniejsze niż przeciętny zgiełk na przedmieściach kwalifikował się już jako zbitek dźwięków irytujących. 

Stając przed bramą prowadzącą w prost w mury szkoły, chłopiec odetchnął kilka razy. Pożegnałszy się z matką zamrugał, po czym  mimowolnie, już po raz siódmy tego dnia przejechał dziecięcymi dłońmi po idealnie wyprasowanej, białej koszuli.

Ośmioletni perfekcjonista.

Dobre pierwsze wrażenie zawsze jest tym najważniejszym.

Mały Kruger gotów był na konfrontację z nową klasą.

Tak się sprawy miały, owszem, aż kilka sekund później rozwydrzony blondyn w głupawych okularach uczepił się białego rękawa Markowej polówki, kurczowo się jej chwytając.

Wystawiwszy język w bliżej nieokreśloną stronę chłopiec wziął głęboki wdech, po czym wreszcie zainteresował się zerkającym nań z dezaprobatą Markiem.

Po chwili ciszy zakrzyknął

— Cześć! Jestem Dylan! Dylan Keith! A Ty!?— wykrzyczał ośmiolatek, wyrzucając słowa z prędkością karabinu. Za szybko. Za głośno. Mały Kruger zatkał prawe ucho, które odniosło największe obrażenia. 

— Mark. Mark Kruger —odpowiedział, niechętnie, z rezerwą. Dylan zaklaskał, po czym wcisnął chłopcu w dłonie niebieską kartkę.

— Co to za świstek?— spytał Mark, na co blondyn trącił go zaczepnie ramieniem. Kruger odsunąłszy się o parę kroków, zerknął nań wyczekująco.

— To mój adres! Spotkajmy się jutro rano! Najlepiej o siódmej trzydzieści!

I Mark wiedział już jedno- nieprędko przyjdzie mu uwolnić się od krzykacza.

Bo prędzej czy później musiałam napisać coś z tą dwójką.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro