🍅Geje i wszędzie geje🍅

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Pamiętacie, jak wam mówiłem o tym chłopaku? - przeczesuję włosy opuszkami palców.

- ZAGLIBISTY JA PAMIĘTA WSZYSTKICH TWOICH POTENCJALNYCH CHŁOPAKÓW! NAWET TYCH, O KTÓRYCH NIE WIESZ.

- Ta... więc, on coś powiedział, ale nie wiem jak zinterpretować. - żalę się. Może pomogą. Chociaż znając życie tylko pogorszą sytuację.

- Powinieneś powiedzieć mu prawdę Tonio. -  Mówi Francis, podnosząc kieliszek z winem do ust.

- Tylko wiesz.. - mówię do przyjaciół. - Nie do końca wiem, co miał na myśli. Bo powiedział, że bardzo mnie lubi i chyba za bardzo.

- Antonio idioto! - słyszę Gilberta. - Przecież on cię kocha! TAK JAK TY JEGO! To jest miłość. Ja to wiem. Idź szybko do niego i wyznaj mu miłość! Ale nie tak normalnie. To musi być oryginalne. O! OŚWIADCZ MU SIĘ JAK BĘDZIECIE NURKOWAĆ NA TROPIKALNEJ WYSPIE! TO BY BYŁO ZAGLIBIŚCIE ROMANTYCZNE.

- Taaa... Francis, a ty co uważasz? - odwracam się w stronę blondyna.

- Och, głupiutki Tonio~ - wzdycha Francuz. - Czy to nie oczywiste, że oboje pałacie do siebie uczuciem znanym jako miłość? Powinieneś z nim porozmawiać i mu to powiedzieć.

- Niby tak, ale... - Nie dane jest mi skończyć, gdyż w moje słowa wtrąca się białowłosy.

- ALE może to być też pożądanie Tośka i chęć atencji połączonej z bliskością i miłością tego dzieciaka. - Albinos unosi swój trunek do ust, bierze łyk, po czym kontynuuje - Antek, ja wiem, że ty pracujesz w tej szkole, że jesteś psychologiem i powinieneś zachowywać się etycznie i mądrze, ale jesteś idiotą. Nikt tego nie podważy. No i jeszcze pedofilem, bo ten chłopak ma pewnie z piętnaście lat. Ale to tylko taki szczegół. A teraz czas na radę od zaglibistego mnie: nie przejmuj się konsekwencjami w pracy i bierz tego bachora póki nikt ci go nie zabrał. Masz okazję, to ją wykorzystaj jak najlepiej!

- Ale... ja nie chcę go ranić. - Mówię zgodnie z prawdą. Jest kochanym, uroczym chłopcem. To boli jak jest smutny.

- Przecież nie chodzi mi o ranienie go. - Gilbert opiera głowę o rękę. - Kochasz go? - otwieram usta chcąc odpowiedzieć, ale zanim to robię nasz wielbiciel kurczaków zatyka mi usta dłonią. - Cicho. Nie odpowiadaj, bo wiem, że tak. Właśnie. Dlatego też musisz jak najszybciej zdobyć jego serce. Co będzie stosunkowo proste, bo on też ciebie kocha. Pewnie chcesz zapytać skąd wiem, że on jest w tobie zadużony? Skąd mam pewność, że podobają mu się chłopcy? I to w dodatku prawie dwa razy starsi. Odpowiedź jest prosta. Ja tego nie wiem. Znaczy wiem. Bo to jasne, że jest gejem, a ty jesteś przystojny. Oczywiście nie tak bardzo jak ja, ale cóż... Jemu powinno wystarczyć. Ale chodzi mi o to, że nieważne co ci powie, ON JEST GEJEM i cię kocha. Uwierz mi, znam się na tym bardzo dobrze. Na pierwszy rzut oka rozpoznam geja w tłumie! Bo geje są praktycznie wszędzie! Popatrz. - mówi i pokazuje na mnie palcem. - Tu gej. - pokazuje na Francisa. - Tu gej. Chociaż nie. On jest bi, ale to prawie jak gej. Em.. JEST GEJEM W POŁOWIE! - pokazuje na siebie. - A ja jestem wyjątkowy i zaglibisty.

- Ale ty go nawet nie widziałeś... - na mojej twarzy jest uśmiech. Jak zawsze. Nie mam pojęcia czy się śmiać, czy płakać słuchając słów Gilberta.

- Szczegóły! Za to dużo o nim słyszałem. Ciężko by było nic o nim nie wiedzieć, skoro ciągle mi o nim nawijasz. WŁAŚNIE! Tak w ogóle, to on ma imię? Znaczy na pewno jakieś ma, ale jakie? Bo jeszcze mi nie mówiłeś, a ja muszę wiedzieć. Jestem bardzo dobrym stalkerem, więc jak mi je powiesz, to na jutro przyniosę ci jego biografię. Jeśli chesz. Zrobię wszystko w imię miłości i mojego szipu!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro