🍅W pewnym sensie kłamstwo🍅

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mam już ich dość. Poddaję się.

Ale chwila.

Przedstawienie! Nie mam pojęcia, czemu aż tak mi na nim zależy. Po prostu czasem mam wrażenie, że tylko to mi wychodzi. Granie. Udawanie emocji. W pewnym sensie kłamstwo.

I jeszcze te zielone oczy. Ten radosny głos. Chcę wiedzieć kim on jest. Jak ma na imię i co najważniejsze, jak to robi, że ciągle się uśmiecha.

A teraz pokuta za moją beznadziejność. Osiem.. NIE. Osiemnaście kresek. Powinno wystarczyć. Zaraz i tak wróci ojciec, to jeszcze od niego mi się dostanie. Jak ja kurwa kocham moich rodziców. Serio mówię. Kocham ich. Szkoda tylko, że oni mnie nienawidzą. Wszędzie tylko Feli i Feli, a ja!? Jakby jeszcze nie ogarneli ja też istnieję. A, nie. Może jednak zauważyli. Może jednak się zorientowali. Po prostu mnie nie chcą więc się na mnie wyżywają.

Ojciec wchodzi do mojego pokoju i chwyta mnie za nadgarstek. Popycha z całej siły na ścianę, o którą uderzam. Mój szanowny rodziciel uderza mnie jeszcze kilka razy. W twarz, ręce, brzuch. Kopie. A ja? Ja nie jestem w stanie nic zrobić. Nie mam siły by wstać, nie mam serca by oddać, nie mam odwagi by komuś powiedzieć. Po prostu płaczę, a łzy ciekną po moich policzkach jak po wodospadach.

- I czego ryczysz!? - rozbrzmiewa się w mojej głowie znienawidzony przeze mnie głos.

Panie tato, to twoje gadanie wcale nie pomaga się ogarnąć. Za to jeszcze bardziej się ciebie boję.

- Jutro przyjeżdżają goście. - mówi po czym opuszcza pokój.

- Goście..? - nie mam pojęcia, czy mówi o kimś z rodziny, czy o swoich eh.. przyjaciołach.

***

Stoję przed szafą. Ostatnio często to robię. Na szafie wisi lustro. W lustrze odbijam się ja. Nie warto opisywać. Nadal wyglądam okropne, a jedyna zmiana to kolejne siniaki, które za niedługo znikną. I jeszcze nowe blizny. Osiemnaście? Nie. Cholera. Nie. Więcej. Po dwudziestej pierwszej przestałem liczyć. Prawie całe udo, jeszcze kilka na biodrze. Aż chce mi się płakać. Bo to boli. Tu. W sercu.

Mam dość. Idę spać. Może uda mi się przynajmniej na chwilę zasnąć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro