Rozdział 1 cz.1 Test

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Legends never die

Wiele osób czeka na kolejne rozdziały i może powieść będzie kontynuowana dopiero po ukończeniu Askalona, lecz od czasu do czasu mogę chyba dodać jakiś rozdział, co nie? To taki mały prezencik, ponieważ mam dobry humor =)

~ Rozdział 1 cz.1 Test ~

– Klara!

Dziewczyna odwróciła się, słysząc swoje imię. Od razu jej oczom ukazał się roześmiany Michael, który biegł w jej stronę, omijając resztę uczniów. Klara przystanęła pod ścianą, poprawiając swoje czarne okulary. To nie tak, że bez nich niczego nie widziała. Szkła pomagały jej w czytaniu i widzeniu z dokładnością szkolnej tablicy. Gdyby siedziała bliżej nauczyciela i miała książkę z większą czcionką, oprawki nie byłyby jej potrzebne. Jednak mimo wszystko lubiła swoje okulary. Pomagały jej ukryć się przed ludźmi.

Michael zatrzymał się naprzeciw dziewczyny, uśmiechając się. On zawsze jest taki radosny – pomyślała dziewczyna, odwzajemniając uśmiech. Był jej przyjacielem, znała go praktycznie od najmłodszych lat. Zawsze ją chronił i pomagał. Wydawał się być typowym nastolatkiem, lecz posiadał wielką wiedzę na różne tematy. Klara czasami zastanawiała się dlaczego pomimo tylu wiadomości chłopak ma tak mierne oceny w szkole. Uznała, że może nie chce się wyróżniać, lecz to jej do niego nie pasowało. Michael pożądał uwagi innych, zawsze robił coś, by znaleźć się w centrum zainteresowania.

– Spóźniłeś się – stwierdziła, poprawiając plecak. – Nie wiesz, że zaraz mamy sprawdzian? – spytała zaskoczona.

Michael zamrugał parę razy oczyma, po czym wciągnął telefon z kieszeni i zaczął coś na nim sprawdzać. Po chwili wyprostował się i skrzywił.

– Faktycznie, dzisiaj egzamin z Bogurodzicy. – Podrapał się po głowie, wyraźnie zmieszany. – Całkowicie o tym zapomniałem... – mruknął, a Klara zachichotała.

– Jak zwykle!

Nastolatek burknął tylko oburzony, po czym skrzyżował ręce na piersi.

– Ty nie musisz się niczego obawiać, co nie? Profesor zapewne dobrze cię przygotował – stwierdził z złośliwością w głosie.

Klara westchnęła. Nie jej winą było to, że nauczyciele języka polskiego był także jej szoferem. Ojciec nigdy jej tego nie wyjaśnił, mówiąc, że jest to bardzo odpowiedzialny człowiek i należycie się nią zajmie. Klara przez pewien czas obawiała się nawet, że mężczyzna może być jakiś zboczeńcem, lecz nigdy nie zrobił dziewczynie czegoś, co mogłoby na to wskazywać. Wreszcie nastolatka się poddała, akceptując fakt, że ma za nauczyciela własnego szofera.

– Jak zapewne wiesz, profesor nigdy mi nie pomaga, a ja nie mam zamiaru też go o to prosić – powiedziała, używając swojego stanowczego tonu głosu.

Michael zdawał sobie z tego sprawę, ale uwielbiał dręczyć koleżankę. Przynajmniej uważał, że takie przekomarzanki powinny poprawiać jej humor.

Jasnowłosy uniósł dłonie do góry w geście poddania. Robił tak zawsze, kiedy pragnął zakończyć kłótnię z Klarą.

– Rozumie, rozumiem. Wiesz jednak, że uwielbiam ci dokuczać.

Czarnowłosa skinęła głową. Wiedziała o tym doskonale i kolega nie musiał wcale jej o tym przypominać. Zastanawiało ją jednak dlaczego Michael dalej spędza z nią czas, kiedy połowa szkoły wręcz za nim szaleje. Zrzucała to na ich wieloletnią przyjaźń i więź, która ich łączyła. Jednak nieraz miała wątpliwości. Zastanawiała się nad tym coraz to głębiej, lecz takie rozmyślenia nic nie dawały.

Michael spojrzał na ekran swojego telefonu, po czym złapał Klarę za dłoń i zaczął biec.

– Jeśli się nie pośpieszymy, to będziemy spóźnieni! – zawołał, a ludzie zaczęli schodzić im z drogi.

Dziewczyna nie odpowiedziała mu, skupiając się z całych sił na biegu. Nigdy nie lubiła wysiłku fizycznego, uważała W-F za zbędne. Wiedziała, że ruch to życie i rozumiała tę tezę, lecz nie miała pojęcia, co ma to do lekcji wychowania fizycznego. Co mi da jeśli trafię do kosza czy przebiegnę te parę kółek? – zastanawiała się praktycznie na każdej lekcji znienawidzonego przedmiotu.

Po upływie kilku minut znaleźli się pod odpowiednią salą. Klara miała lekką zadyszkę, lecz nie przejęła się tym. Do lekcji jeszcze chwila i na pewno zdąży do jej rozpoczęcia uspokoić oddech.

Michael przyglądał się koleżance, nic nie mówiąc. Wydawał się nie interesować niczym wokół niego oprócz Klary, lecz tak naprawdę posyłał wszystkim mijającym go nastolatką mordercze spojrzenie. Musiał ją chronić i dawać szczęście, to był rozkaz, który z chęcią wykonywał.

Dzwonek zadzwonił, a do klasy zaczęła wchodzić coraz to większa ilość ludzi. Klara dziękowała niebiosom, że zdołała tak szybko wejść do środka. Z jeszcze lekko przyśpieszonym oddechem skierowała się na tyły klasy, chcąc zająć miejsce, na którym zazwyczaj siadała. Nie zdążyła nawet wyciągnąć lektury, by przypomnieć sobie cokolwiek, gdy nagle za biurkiem pojawił się tak dobrze znany Klarze mężczyzna.

Po raz kolejny wzrok nastolatki utkwił się we włosach Arena. Były takie dziwne. Czarne loki pomieszane były z popielatymi, które dodawały nauczycielowi grozy.

Aren zmierzył wszystkich uczniów wzrokiem, zatrzymując się chwilę dłużej na tej jednej uczennicy. Zmarszczył brwi, szukając na jej twarzy jakichkolwiek oznak smutku czy też bólu. W momencie, kiedy nie ujrzał i nie wyczuł w niej żadnego niepokojącego uczucia, odchrząknął.

– Schowajcie wszystko. Na ławce ma zostać tylko długopis i ewentualnie korektor – nakazał, wyciągając z torby plik kartek.

Klara zachichotała, widząc jak siedzący przed nią Michael zaczyna się kręcić. Chłopak wydawał się jej być podenerwowany, jednak czarnowłosa nie wiedziała dlaczego. Była wręcz pewna, że Michael dostanie przynajmniej ocenę dostateczną.

Aren położył przed nią kartkę, po czym życzył po cichu powodzenia. Nastolatka podziękowała mu skinieniem głowy, po czym podpisała się i przyjrzała pierwszemu pytaniu.

1. Czym jest Bogurodzica i w jakim wieku powstała?

Klara uśmiechnęła się, widząc jak łatwe pytanie. Z uśmiechem na ustach zajęła się pisaniem odpowiedzi. Przy paru nie była pewna, lecz mimo to napisała odpowiedzi do każdego pytania. Była z siebie dumna i przewidywała, że w najgorszym wypadku otrzyma czwórkę. Bardzo ją to cieszyło. Lubiła Arena i jego przedmiot. Był dla niej odskocznią od całej sytuacji z firmą ojca. Pan Amnest chciał, by jego córka przejęła po nim biznes. Klara nie miała innego wyjścia jak zgodzić się na to. Jednak jej marzeniem nie było prowadzenie biura nieruchomości. Nie wiedziała, co chciałaby tak naprawdę robić, lecz na pewno nie dotyczyło to firmy jej rodziciela. Na dodatek ojciec dziewczyny zdawał się być od jakiegoś czasu dziwnie zamyślony. Zostawał w pracy po godzinach i ograniczał rozmowy z własnym dzieckiem. Klara nie rozumiała, co zrobiła źle, lecz martwił się.

Dziewczyna podskoczyła, czując na ramieniu czyjś dotyk. Uniosła delikatnie głowę do góry i zauważyła oczy swojego przyjaciela.

– Co...? – spytała samą siebie, zauważając, że klasa zaczyna pustoszeć.

– Pobudka! – zawołał, puszczając jej oczko. – Lekcja przed chwilą się skończyła. Nauczyciel kazał złożyć wszystkie sprawdziany na biurko – oznajmił automatycznie, przechylając głowę na bok. Michael pragnął dowiedzieć się, co doprowadziło Klarę do takiego stanu.

Dziewczyna skinęła głową, po czym wstała, biorąc do ręki swój test i długopis. Nie czekając na Michaela, skierowała się w stronę biurka nauczyciela, po czym podała mu swoją pracę. Aren zmierzył test nastolatki wzrokiem. Kąciki jego ust delikatnie drgnęły.

– Dziękuję, Klaro. – Rozejrzał się po sali i widząc, że w pomieszczeniu został tylko on, Klara i najgorsza istota jaką kiedykolwiek znał, westchnął. – Dzisiaj nie będę mógł cię odwieźć, Klaro. Mamy radę pedagogiczną – odparł, zatrzymując tym samym dziewczynę.

Klara poprawiła swoje oprawki, po czym wbiła wzrok w okno naprzeciw niej.

– Rozumiem i dziękuję, że mi o tym powiedziałeś, profesorze.

Michale nie mógł pozwolić, by nastolatka sama wracała do domu. Na dodatek, co miałaby robić w tym pustym budynku? O nie. Nie miał zamiaru znowu patrzeć na to, jak Klara się uczy.

– Jeśli mogę się wtrącić. – Uniósł dłoń do góry. – Mogę ją odprowadzić, przy okazji wstąpimy do jakiegoś sklepu – zaproponował, otrzymując w odpowiedzi uśmiech koleżanki i piorunujący wzrok nauczyciela. Michael uśmiechnął się z wyższością.

CDN

Następny albo po ukończeniu Askalona, albo kiedy znów będę mieć dobry humor. Mam nadzieję, że się wam podoba ^^

(Data opublikowania tego rozdziału: 27.10.17r)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro