Rozdział 16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Shopie pov.
Następnego dnia cały czas źle się czułam. Mała strasznie mnie kopała. Wczoraj moja ginekolog powiedziała mi, że to dziewczynka będzie. Będzie to moje oczko w głowie. Do Patricka pojechałam dopiero wieczorem, bo musiałam czekać aż Matt wróci. No i przede wszystkim mała dawała mi ostro popalić. Gdy tylko Matt wrócił i zjadł obiad ja poszłam ubrać buty i kurtkę, a następnie pojechaliśmy do szpitala. Matt, gdy dowiedział się że to dziewczynka to rzucił się na mnie i stwierdził, że będzie jego księżniczką i że, gdy Patrick się wybudzi i do siebie wrócimy, a mała się urodzi to będzie tym od rozpieszczania malutkiej. Gdy tylko dotarliśmy pod szpital ja odrazu wysiadłam i poszłam pod bardzo znaną mi salę. Weszłam do środka i jak zwykle pocałowałam Patricka w czoło i zaczęłam do niego mówić. W pewnym momencie zachciało mi się pić, więc podniosłam się i poszłam sobie do automatu po wodę. Gdy kupilam usiadłam sobie przy stoliku i zaczęłam pić. Po paru minutach wbiegł zdyszany Matt i uśmiechał się jak idiota. Wkońcu odezwał się :
- Shopie. Patrick on..
- Co z nim!?- zapytałam przestraszona
- On się wybudził! - uśmiechnął się do mnie a mi po policzku spłynęła łza szczęścia. Podbiegłam do Matta i go przytuliłam, a następnie popędziłam do sali. Wbiegłam do niej jak najszybciej się dało i zatrzymałam się kilka kroków przed jego łóżkiem. On gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i powiedział:
- To gdzie ten obiecany buziak?
Następnie wyciągnął ręce w moim kierunku. Nie myśląc długo podbiegłam do niego z łzami i mocno pocałowałam. Całowaliśmy się do momentu,gdy nie mogliśmy złapać oddechu. Nie mogłam uwierzyć, że on naprawdę się wybudził. Odsuneliśmy się od siebie, a ja się do niego przytuliłam uważając, aby mu nic nie zrobić. Łzy szczęścia lały się po mojej twarzy. Chłopak podniósł moja twarz do góry i zaczął scierać moje łzy uśmiechając się do mnie. W pewnym momencie się odezwałam :
- Patrick przepraszam. To przez mnie tu leżysz. Gdybym odrazu zrezygnowała z tego ślubu to nic by ci się nie stało. Tak bardzo cie przepraszam. Byłam u ciebie co dzień. Nawet nie wiesz jak się o ciebie bałam.
- Wiem, że byłaś codzień. To nie twoja wina. - odpowiedział
- Skąd? Lekarz ci mówił? - spytałam
- Nie. Słyszałem wszystko co mówiłaś. Dlatego też zapytałem o tego buziaka.- uśmiechnął się i puścił mi oczko
Przytuliłam się do niego, ale ktoś nam przerwał :
- Ekhem. Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałem się zapytać jak Pan się czuje? - powiedział lekarz
- Trochę boli mnie głowa i brzuch, ale tak to jest okej,- odpowiedział Patrick
- No dobrze to później zabierzemy pana na badania - uśmiechnął się do nas i wyszedł.
Gdy tylko poszedł Patrick odwrócił moją głowę w swoją stronę i wbił się w moje usta. Odrazu oddałam pocałunek. Uwielbiam jego usta jak i go całego. Nagle ktoś mnie od niego odciągnął.
Odwróciłam się i to znowu była ta sucz Miranda. Ona patrzyła na mnie z mordem w oczach i nagle się odezwała do Patricka:
- Dlaczego wybrałeś kurwa ją?! Będziemy mieli razem przecież dziecko!
- Przepraszam, ale to ją kocham. Nie chciałem cię ranić. A co do dziecka będę dawał ci na nie pieniądze, gdy się urodzi i będę chciał się z nim widywać. - powiedział Patrick, a ja się do niego przytuliłam
Miranda wkurzona wyszła a Patrick zapytał :
- Shopie Williams czy zostaniesz moja dziewczyną po raz drugi?.......

☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆ Oto jest rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba! A teraz pytanie do dziewczyn z grupy! Zaskoczone? Fajnie was wkręciłam, że Patrick się nie obudzi prawda?😂😂
Kocham Was💋💋
Do zobaczyska miśki ❤❤❤
~ Zakochanabrunetka ~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro