Przymierze
Kino zaczął do nas podchodzić.
-Tylko ją dotkni a obiecuje że będziesz miał do czynienia z nami wszystkimi-Ayato pojawił się przede mną i Rukim.
Kino:Wiedzcie tylko, że po nią wrócę....ale z lekką pomocą-powiedział po czym zniknął.
-Czy ja muszę mieć takie popierdolone życie?!-zeskoczylam z rąk Rukiego.
-Tak-wszyscy odpowiedzieli chórem.
-Ehhhh-podeszłam do Ayato.
Chlopak mnie objął i spojrzał umownie po swoich braciach jak i po Mukamich.
-Musimy cię pilnować Nis....i.......połączymy siły-na słowa Shu wszyscy przytaknęli.
-Nie jestem jakimś małym dzieckiem ze trzeba mnie pilnowac-spojrzałam w okno.
-Ale i tak będziemy cię pilnować m-neko-chan- ostatnie słowo zaakcentował a ja w ramach odpowiedzi pokazałam mu środkowy palec.
-Mukami zamieszkają z nami-mimowolnie spojrzałam na Rukiego.
Cholera...nie chce.
-Nis..wszystko ok?-spytał Ayato obejmując mnie w tali.
Gdy zauwazyłam ze Ruki uśmiecha sie przebiegle szybko spuscilam wzrok.
-T-tak...-wtulilam sie w wampira.
-Jestem ciekawy co kombinuje ojciec-Reiji oparł podbrudek na palcach.
-Napewno chodzi o naszą laleczkę-kapelusznik pojawił się za mną i połozył ręcę na moich ramionach.
-Laito...zachowaj odległość-spojrzałam na niego zirytowana.
-Ale co ci kochanie nie pasuje?-zbliżył swoją twarz do mojej.
-Laito-rzucił mu ostrzegawcze spojrzenie Ayato.
Pstryknęłam kapelusznika w nos.
-Oj laleczko-odsunął się z miną zbitego psa.
-Pójdę już-poszłam w stronę wyjścia.
-My cie samej nie zostawimy-odpowiedzieli chórem
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro